Czuje sie strasznie. Dzisiaj nie piłem. Nie jadłem też nic i ledwo jestem w stanie ustać na nogach. Jestem pod opieką rodziców. Zapisałem sie na wizyte u psychoterapeuty ale dopiero 6 styczen jest wolny termin. Do tego czasu nie wiem co.. co ja kurwa sobie zrobiłem najlepszego..
#przegryw #alkoholizm
SuperSzturmowiec

a ja zarobiłem flaszeczkę. Matka gada - podjedziemy do babci bo podłączyłam dekoder tv a nic nie wyświetla się na tv.

Cyk - wybór źródła HDMI i flaszeczka wpadła

9cd323f5-e344-4234-abeb-e67f9e7c0761
Borsuk_z_boru

Dasz radę Nie z takich rzeczy ludzie wychodzili. Ziomek w wieku 26 lat trafił przez chlanie do szpitala z wielonarządową niewydolnością, leżał w śpiączce i przeszedł kilkanaście operacji, ale na szczęście żyje i już nie pije Zawsze mogło być gorzej i dobrze, że coś z tym robisz

cotidiemorior

@WiejskiHuop człowiek nie wielbłąd, pić musi

def

Trzymaj się i nie pij. Zapisz się jeszcze do psychiatry, leki Ci pomogą przetrwać kilka miesięcy

moll

@WiejskiHuop idź na spotkanie AA, na takie wejdziesz raczej z ulicy, a będzie z kim się wygadać. I zjedz coś

dradrian_zwierachs

Musisz sobie znaleźć jakąś inną rozrywkę, a od halby wara!

Sezonowiec

@WiejskiHuop nie wiem czy to Ci pomoże, sprawdź sobie w NFZ gdzie możesz uzyskać pomoc w temacie chlania alko. Bez żadnego skierowania, sobie można iść do specjalisty. Są ośrodki gdzie Ci ktoś pomoże, bo psycholoszka to wiesz. Lepiej sprawdzić do kogo się idzie, bo tak z doświadczenia mówię tylko.

Powodzenia, wiem jak to jest, kiedy samemu jest się bez siły. Nie zadręczaj się za mocno. Robisz coś ze sobą.

splash545

Moim zdaniem, bo już się nie raz z tym szarpałeś i nie raz wyglądało, że będzie dobrze. To chyba psychoterapeuta to za mało. Powinieneś iść do ośrodka odwykowego/szpitala psychiatrycznego z oddziałem terapii leczenia uzależnień. Tam już zależnie od placówki pobyt taki trwa chyba średnio 3-6miesiecy i dopiero po takim odwyku pójście na taką terapię miałoby sens. Wiem, że to wygląda, że parę miesięcy z życia wyjęte, ale co te parę miesięcy do całego życia bez picia późnej. Sam tam nie byłem, ale widziałem jak to wygląda przed, w trakcie i po. O dziwo te ośrodki odwykowe z NFZ mają lepszą skuteczność wychodzenia z nałogu, niż wczasy w ośrodku prywatnym. No właśnie nic to nie kosztuje idziesz do internisty mówisz jak jest wystawia Ci skierowanie i się dogadujesz z konkretnym już ośrodkiem co i jak. Jeśli dobrze pamiętam to % osób po tego typu ośrodku, które już do nałogu nie wracają wychodzi w okolicach 40%. Nie wygląda to jakoś specjalnie dobrze, ale nałóg alkoholowy też jest ciężki, a druga rzecz jest taka, że w tych ośrodkach jakaś połowa osób nie chce tam być, bo dostali nakaz z sądu, że muszą, albo rodzina ich zmusiła bo miała dość ich pijaństwa. Takie osoby przez cały pobyt tylko sobie planują, że od razu po wyjściu zaliczają sklep i flacha, co też robią jak tylko wyjdą. Także faktyczna liczba osób, które wychodzą z nałogu i tam idą, bo postanowili sami ze chcą wyjść z tego gówna może oscylować w okolicy 80%. Później należy chodzić na mityngi AA przynajmniej raz w tygodniu i kontynuować terapię raz/2x w miesiącu na NFZ i powinno być dobrze.

Ktoś doradzał Ci, żebyś poszedł teraz na spotkanie AA - jest to dobry pomysł, może tam pójść każdy, nie musisz się zapisywać itd i może tam, ktoś Ci pomóc z doświadczeniem dokładnie Cię przeprowadzić przez ten proces. Ludzie są tam mili i pomocni, pewnie od razu dostaniesz od kilku osób ich prywatny numer telefonu, żebyś mógł zadzwonić jak będzie źle, żeby mogli Ci pomóc

Zaloguj się aby komentować