@Heheszki nie wiem skąd wziąłeś ten obrazek ale zasadniczo nie ma on znaczenia przy urządzeniach komercyjnych bo to są najprostsze rozwiązania i każdy producent inaczej może rozwiązać połączenie pomiędzy punktami.
Mogą być połączone kablem (i ten kabel może iść od routera do każdego urządzenia rozgłaszającego sieć wi-fi) a może być tak że kabel idzie od punktu do punktu.
Jednak w przypadku rozwiązań domowych najczęściej punkty łapią połączenie wi-fi pomiędzy sobą (nie ma potrzeby kłaść kabli).
Dalej jest soft który tym steruje. W przypadku konfiguracji jako „repeter” każdy punkt tworzy oddzielną sieć (co jest niewygodne). Ale może być też tak że router ustawia wszystkie punkty dostępowe jako jedna sieć i jeśli sygnał odbiornika jest słaby to przełączy go na mocniejszy „bez udziału świadomości samego” odbiornika który ciągle jest w jednej sieci.
I różnie routery sobie z tym radzą. A ponieważ jest duży „boom” na rozwiązania mesh to każdy producent wali taką nakleję na pudełko.
W przypadku gdy jest potrzebny zasięg dla urządzeń „stacjonarnych” IoT, drukarki, telewizory itp to nie ma dużego znaczenia.
Znaczenie ma dla urządzeń które poruszają się w ramach objętych sygnałem wi-fi. To też w dużym uproszczeniu.
Czy tp-Link albo d-link umie to robić? Nie wiem, ale nie lubię obu tych producentów więc zakładam że nie :)
@Astro niestety, nie widzę żadnej różnicy w pracy. Tutaj i na deco - Deco nie pracują w czworokącie ani w trójkącie tam gdzie pola zasięgu trzech z nich nachodzą na siebie odczuwam przełączanie się między sieciami
Używałeś tego w praktyce? Odczułeś te różnice o których piszesz? Serio pytam
Bo teorie znam. W teorii powinny zachowywać się jak BTSy komórkowe - tak żebyś mógł podtrzymac równomierne połączenie i przegadać z narzeczoną bez przykrych przerw całą drogę z nad morza w góry. I to działa, mimo że technologie poszczególnych masztów po drodze różnią się.