Czesc, dla tych, ktorzy maja zapiete pasy i sa gotowi przedzierac sie przez rosyjska propagande (dzis stricte wojenna) zapraszam na przejazdzke po lamach Komsomolskiej Prawdy:
"Z karabinem szturmowym i odłamkiem w plecach - naprzód do wroga: Jak bohaterowie operacji specjalnej są nagradzani w tajnych lochach Doniecka?
Korespondent wojskowy Grigorij Kubatyan widział na własne oczy, jak nagrody trafiają do bohaterów.
Grigorij Kubatyan
Linia frontu nie zatrzymuje się, rosyjscy żołnierze wykazują się bohaterstwem, przelewają krew. A dowództwo to wszystko widzi i nagradza. Ale co możemy zrobić, jeśli warunki w terenie nie pozwalają na uroczystą atmosferę? Musimy zebrać się w tajemnicy.
TAJNE WYDARZENIE
Uzgodniliśmy, że spotkamy się na obrzeżach Doniecka. Tam, gdzie już jest niepokojąco. Szczęście chciało, że się spóźniłem, zgubiłem się - nawigator traci zdolność konstruowania racjonalnych tras w tej części miasta. Czekający oficerowie byli wściekli: taki ważny dzień, czekają na dowódcę, a dziennikarz ma czelność się spóźniać. Czekali jednak cierpliwie, aż cały zwinięty w kłębek wybiegłem sprintem z labiryntów sektora prywatnego.
Przełączyliśmy nasze telefony w tryb samolotowy i wyłączyliśmy geolokalizację, więc pojechaliśmy do tajnej bazy. Było tak, jak w filmach: wartownik wyjrzał z zieleni przylegającej do masywnego budynku i cicho ostrzegł starszego oficera, że nad bazą zauważono wrogiego drona. Oficer kazał nam się rozdzielić i przejść przez otwartą przestrzeń dwójkami - dwie osoby nie wzbudzą podejrzeń. A idąca grupa oznacza, że dzieje się coś ważnego. A to oznacza cel dla Gradów.
Zatrzymali się przed niepozornymi żelaznymi drzwiami. Oficer zapukał niepewnie, drzwi się uchyliły. Dwóch strzelców automatycznych przeskanowało mnie zimnymi spojrzeniami.
- Jest ze mną - powiedział oficer. Strzelcy wpuścili mnie do środka w milczeniu.
Szliśmy szerokim korytarzem, schodami w dół. Znowu szliśmy korytarzem, tak ciemnym, że potknąłem się o drewnianą paletę leżącą pod moimi stopami, z jakiegoś powodu nie mając odwagi włączyć latarki. Paleta zadudniła, odbijając się echem od betonowych ścian.
Wyszli do sali, gdzie miała odbyć się ceremonia. Przestrzeń została wcześniej przygotowana - zielona kostka została wyłożona siatką maskującą, a na jednej ze ścian rozciągnięto trójkolorową flagę. Na drugiej ścianie stał stół z dekoracjami. Pod ziemią, bez fanfar, bez rozgłosu i bez balonów, bohaterowie operacji specjalnej zostali nagrodzeni tutaj w wirtualnej tajemnicy.
NIE CHCĘ JECHAĆ NA WAKACJE
Po założeniu kamizelek kuloodpornych i hełmów, niepotrzebnych w lochu, ale najwyraźniej wymaganych przez przepisy, bohaterowie zaczęli gromadzić się w zielonym sześcianie.
- Pamiętaj: dowódca wywołuje twoje imię, wychodzisz tutaj, salutujesz. Umieszcza medal na twojej piersi, mówisz: "Służę Rosji", oficer przypominał każdemu żołnierzowi po kolei.
Potem podchodził kolejny i wszystko zaczynało się od nowa. Żołnierze trenowali wychodzenie i stawanie przed dowódcą. Żołnierz podający nagrody i prezenty na tacy mierzył szacunkową odległość do dowódcy. Oficerowie poprawiali kołnierzyki żołnierzy i żądali usunięcia zwisających sznurowadeł z butów.
- Jeśli zadawał jakieś pytania, powiedz: "Wszystko jest w porządku. Dobrze mnie karmią. Nie chcę iść na urlop", oficer żartobliwie upomniał jednego z mężczyzn z lekkim uśmiechem.
- Naprawdę nie chcę iść na urlop - odpowiedział.
- Zgadza się! Weźmiesz Marinkę, a potem pojedziesz - kiwnął głową oficer.
W końcu dowódca w towarzystwie strzelca maszynowego o szerokich ramionach w masce wszedł do sali. Wszyscy zamilkli. Spojrzał na mnie i dwóch ludzi z telewizji Zvezda bez satysfakcji i prawie zakazał strzelania. Jaki to miało sens, skoro nie można było pokazać twarzy? Ale potem pozwolił mi zostać.
To było jak inicjacja na rycerza. Bohaterowie stanęli na baczność. Dowódca wywoływał ich po kolei, ściskał dłonie, przypinał do kamizelek ordery odwagi i medale "za odwagę". Wręczył prezenty: nową apteczkę, zestaw umywalek (chyba kosmektykow - ale sami powiedzcie ze dobrze deepl dobral tlumaczenie) i odświętne suche racje żywnościowe. Oczywiście nie iPhone'y, ale przedmioty przydatne w wojsku. A żołnierz, który wróci do domu, kupi nowy telefon za nagrodę pieniężną, która pochodzi z nagród. Nawiasem mówiąc, premia jest wystarczająca, aby kupić samochód.
Przyznawanie Medalu Waleczności.
Z ODŁAMKIEM W PLECACH WZIĄŁ "GRZEBIEŃ"
Po wyjściu dowódcy bojownicy pospiesznie wrócili do swoich spraw lub odpoczynku. Udało mi się jednak zapytać dwóch z nich, za co dostali "ludzika" (Order Odwagi - red.).
Starszy z nich był dowódcą grupy zwiadowców. Sam pochodzi z Wołgodońska. Jest jednym z niewielu bojowników, którzy nie boją się startować. "Czego tu się bać, skoro codziennie chodzisz po krawędzi?" - mówi.
Stary otrzymał medal za zdobycie "grzebienia" - tak nazwano teren byłego przedszkola w Marince, który został zamieniony przez wroga w twierdzę. Były tam podziemne schrony, nie do zdobycia dla naszej artylerii. Pod silnym ostrzałem moździerzowym Stary i jego grupa przebiegli przez otwarty teren i wyskoczyli na wroga z karabinami maszynowymi. Artyleria wroga zaczęła bić sama. W rezultacie piechota wroga została zniszczona, a oddział szturmowy Starego umocnił swoją pozycję. Pozwoliło to na stworzenie tak potrzebnego przyczółka dla oddziałów, które mogły ruszyć naprzód.
Podczas szturmu Stary został ranny odłamkiem pod łopatką (była to jego trzecia rana), ale pomimo bólu i krwi nie wycofał się i nadal dowodził grupą.
- Posuwaliśmy się naprzód przez trzy godziny, może dłużej, nie pamiętam" - próbował sobie przypomnieć Stary.
- Dwa dni szedł z raną, zanim się stamtąd wydostał - podpowiedział oficer. - Urodzony w czepku.
NARZĘDZIE SAPERA - OCZY
Mangusta jest szpiegiem-saperem. Pochodzi z Kaukazu.
- Ja jestem minowcem, zwiadowcą, szturmowcem, wiem wszystko, zapytaj go - powiedział zmęczony.
Nasze czołgi miały wjechać w rejon Bogusławki w Republice Ługańskiej. Zwiadowca został wysłany przodem, aby oczyścić dla nich przejście. Wróg zauważył i zaczął strzelać do zwiadowców, biorąc ich w pierścień. Na ratunek przybyła inna nasza grupa, której udało się wydostać bez strat. Potem były szturmy, rozminowywanie, walki, ewakuacja rannych i zabitych, wypady na tyły wroga. Pierwszym odznaczeniem był medal "za zasługi wojenne". A teraz - Order Odwagi. Choć o odznaczenie ubiegałem się jeszcze cztery razy.
- Walczymy po to, by zapanował pokój - powiedział Mongoose, który wydawał się nie spać od dłuższego czasu. - Niektórzy ludzie oglądają filmy i myślą, że wojna jest łatwa. Nie, wojna jest trudna. To słowa, które zapamiętałem: w krytycznej sytuacji nie wznosisz się ponad swoje oczekiwania, spadasz do poziomu przygotowań. Wojna jest nauką. Zdobywasz doświadczenie, ale widzisz śmierć. Moim głównym narzędziem jako sapera są oczy. Żaden wykrywacz min nie pomoże, jeśli nie będziesz uważał.
Sygnał wywoławczy to "Mongoose": "Walczymy o pokój...".
Według przechwyconych sygnałów radiowych, Mongoose słyszał głosy wrogich najemników, którzy wzywali artylerię i lotnictwo nawet przeciwko trzem rosyjskim zwiadowcom. Najemnicy byli często widziani i słyszani w powietrzu - Amerykanie, Brazylijczycy, Meksykanie, Polacy, Niemcy. Najemnicy są brutalni i nie poddają się, rozumiejąc, że status jeńca wojennego ich nie dotyczy.
- Widziałem Niemca, który został ranny w ramię. Najemnicy przewinęli jego ranę, opuścili BK i przetoczyli go z powrotem. A on trzymał linię, strzelał, rzucał granaty. Wielokrotnie proponowaliśmy mu poddanie się. Odmawiał, był uparty. Musieliśmy go zniszczyć.
Manguste nie żałuje swojego wyboru. Od dziecka marzył o byciu żołnierzem i nie wyobraża sobie bycia gdziekolwiek indziej. A teraz dali mu medal. Chciałbym tylko trochę się przespać...
"
W zadnym wypadku nie zgadzam sie z cytowanymi materialami a sa one prezentowane jako ciekawostka i jawne klamstwo rosyjskie. Zamieszczam je jedynie aby uczulic czytelnikow na rosyjska propagande ( #pravda ).
#wojna #rosja #ukraina
79c4ace2-214d-4984-a70a-dbc364fb7037
304e9627-a859-4d83-976a-33360b624fa5
df1038d1-7e9a-4429-b225-0daa5a9a2b64
5340b787-0aac-4ece-b688-8f90ca5f6428
banan-smietana

Z ostatniej chwili: pojawilo sie wyjatkowe wideo z tej uroczystosci

https://www.youtube.com/watch?v=nXIdmW4Hau0

AndrzejZupa

Kurwa, to lepsze od pasty od serwerowni! ( ͡° ͜ʖ ͡°)

RedCrescent

@AndrzejZupa Haha! dziekuje - milo mi to slyszec. Juz od pierwszych akapitow zapowiada sie ze bedzie to solidny kawal gestego z Rosji.


Nie wertowalem gazet z czasow sowieckich, ale z wywiadow i ksiazek z/o tamtych czasow wydaje mi sie, ze tak to tez wygladalo za Le/Stalina Brezniewa i innych...

No ale czego sie spodziewac po gazecie z duma noszacej oder Lenina...

d8d00f44-2c4d-40f2-9798-3cc79409cd28
Bajo-Jajo

to musi byc ukropska propaganda, nie wierzę ze ruskie same by pisaly jak chowaja sie przed dronami w doniecku

jak juz to by napisali ze uhonorowali bohatera wladimira lomonosowa medalem z ziemniaka za zastrzelenie jednym nabojem ponad 9000 ukrow w obleganym kijowie/chersoniu/charkowie

a mamy tu walenie konia na poziomie artykulow z gazowni (a dokladnie z wysokich obcasów) o tym jak ogier gwalci klacze i ze winne jest patriarchalne spoleczenstwo (byl taki popelniony przez niejaka gersz)

tankowiec_lotus

@RedCrescent


  • Jeśli zadawał jakieś pytania, powiedz: "Wszystko jest w porządku. Dobrze mnie karmią. Nie chcę iść na urlop"

Pamiętam u Grzesiuka było pisane że pisząc list z obozu trzeba było napisać obowiązkowo że "jestem zdrowy i czuję się dobrze" jak ktoś wysłał list beż tego zdania był bity pasem na specjalnym koźle i na trzy miesiące miał zakaz pisania listow, tak mi się od razu skojarzyło czytając to

mk-2

Mocne, co prawda dałem radę przebrnąć tylko przez mniej więcej połowę. Będę wdzięczny jak ktoś w komentarzu napisze czy końcówka jest tak samo odjechana jak początek

RedCrescent

@mk-2 Twoje zyczenie jest dla mnie rozkazem:

Jest jeszcze historia "Starego" i "Mangusty",

Stary dowodzl oddzialem i z odlamkiem w plecach zaatakowal umocnione przedszkole ("zamienione przez wroga w twierdze") ktorego nie dalo sie zdobyc i dostal medal.

Mangusta, ktory od dziecka marzyl zeby byc zolnierzem, mowi ze on "walczy aby zapanowal pokoj", sylyszal wielu najemnikow (USA, UK, MEX, POL, GER) i wie ze oni walcza do konca: np "Widziałem Niemca, który został ranny w ramię. Najemnicy przewinęli jego ranę, opuścili BK i przetoczyli go z powrotem. A on trzymał linię, strzelał, rzucał granaty. Wielokrotnie proponowaliśmy mu poddanie się. Odmawiał, był uparty. Musieliśmy go zniszczyć."

mk-2

@RedCrescent to jest jak fabularyzowana historia z grafomanskiej książki pokroju żółty tygrys, tylko że oni to w codziennej prasie drukują...

RedCrescent

@mk-2 tak, tak, po 10x wlasnie tak.

Zaloguj się aby komentować