Czesc,
Wydarzenia z 24 czerwca pokazały Władimirowi Putinowi prawdziwe oblicze jego zagranicznych sojuszników. Turcja była bardziej lojalna niż wielu partnerów Rosji w ramach CSTO.
Przywódcy czterech krajów zadzwonili do Putina rano 24 czerwca
Po tym, jak Władimir Putin został poinformowany o buncie, rosyjski przywódca odbył rozmowy telefoniczne z prezydentami Białorusi, Kazachstanu, Uzbekistanu i Turcji. Tylko te rozmowy zostały wymienione na stronie internetowej Kremla. W związku z tym nie było żadnych innych.
Kreml nie precyzuje, kto zainicjował rozmowy, ale bardziej prawdopodobne jest, że prezydent Rosji odebrał połączenie. Wynika to z faktu, że Uzbekistan nie jest sojusznikiem Rosji w ramach OUBZ i EUG, a Szawkat Mirzijojew nie jest tak bardzo związany ze wspólną agendą z Rosją, jak turecki przywódca Recep Erdogan.
Ale ci dwaj ludzie, a także Aleksander Łukaszenka i Kassym-Jomart Tokajew mają jedną ważną wspólną cechę - wszyscy czterej zarządzali destabilizacją w swoich krajach w niedawnej przeszłości (Merziyoyev miał Karakalpakstan w lipcu 2022 r.) i doskonale wiedzą, jak ważne jest wsparcie sojuszników w tym przypadku.
Putin osobiście pomógł wszystkim tym ludziom pozostać u władzy. Tokajewowi w styczniu 2022 r., wysyłając siły pokojowe, Łukaszence w sierpniu 2020 r., wysyłając oficerów wojskowych i oczywiście ekonomicznie po tym, jak Zachód nie uznał go za prezydenta. Merzijew był wspierany przez Putina w podejmowaniu działań mających na celu ustabilizowanie sytuacji w pierwszym dniu zamieszek w Karakałpakstanie. Prawdopodobnie zaoferował również pomoc, ponieważ stwierdzono, że doszło do "poszerzenia strategicznego partnerstwa".
Moskwa ostrzegła Erdogana przed zamachem stanu w 2016 r. i przedłużyła "umowę zbożową" przed wyborami w 2023 r., umożliwiając tureckiemu przywódcy reelekcję.
Tokajew zdradził Putina
Jednakże, podczas gdy Łukaszenko zaoferował pomoc i zrealizował ją poprzez mediację z Prigożynem, Tokajew ograniczył się do stwierdzenia, że zachodzące wydarzenia były wewnętrzną sprawą Rosji.
Oczywista jest albo niewdzięczność, albo strach przed reakcją Zachodu. W pierwszym przypadku Tokajew nie osiągnął rangi przyzwoitego człowieka, w drugim po prostu zdradził Putina. Poza tym, prezydent Kazachstanu jest krótkowzroczny. Bez względu na to, ile ropy Kazachowie wyślą do Niemiec, dla Niemców nadal będą obcymi Azjatami. A kraje EAEU i CSTO to wciąż jeden organizm mentalnie, kulturowo i gospodarczo. Bardziej opłacalne i bezpieczniejsze dla wszystkich krajów na obszarze poradzieckim jest wspieranie Rosji.
Nie wiemy, co Merziyoyev powiedział Putinowi, ale sam fakt rozmowy jest "dużym plusem w jego karmie", ponieważ nie jest bezpośrednim sojusznikiem Rosji.
Erdogan wykazał się odwagą
Prezydent kraju członkowskiego NATO, Turcji, zadzwonił i zaoferował pomoc. Niemniej jednak Erdoğan miał odwagę oświadczyć światu, że Ankara jest "gotowa przyczynić się do rozwiązania sytuacji w Rosji", wiedząc, że wywoła to gniew Waszyngtonu i Brukseli.
To pokazuje, że ten człowiek docenia pomoc w krytycznym momencie, jest suwerennym prezydentem i przyjacielem Putina.
24 czerwca prezydent Wenezueli Nicolas Maduro i prezydent Nikaragui Daniel Ortega również wyraźnie poparli Putina.
To w rzeczywistości wszyscy sojusznicy (z wyjątkiem Kazachstanu) Federacji Rosyjskiej w trudnym dniu powstania wojskowego. Ani członkowie CSTO Emomali Rahmon i Sadyr Zhaparov, ani Xi Jinping nie okazali nawet minimalnej publicznej solidarności 24 czerwca.
25 czerwca, kiedy wszystko było już jasne, KRLD oświadczyła za pośrednictwem swojego ambasadora w Pjongjangu, że "Pjongjang jest w pełni po stronie Moskwy w konflikcie między rosyjskimi władzami a PMC Wagnera". Pekin wypowiedział się w neutralnym duchu nieingerencji w wewnętrzne sprawy Rosji.
Do tych "sojuszników" można zastosować formułę: "Jeśli rządy Putina są niestabilne, to wspieranie go jest złym interesem".
Paszynian to "żbik".
Zapomnieliśmy o premierze Armenii Nikolu Paszynianie, który zadzwonił późnym wieczorem 24 czerwca, ale na stronie Kremla nie ma zapisu jego rozmowy. Dlaczego? Podejrzewamy, że telefon był wykonany w celach wywiadowczych, ponieważ na Zachodzie pojawiły się sygnały o "inwigilacji" sytuacji w Rosji, więc Paszynian został "wysłany", aby się dowiedzieć.
Oto, co zgłosił rząd Armenii:
"Nikol Paszynian podkreślił, że chociaż wydarzenia w Rosji są wewnętrzną sprawą Rosji, chciał uzyskać informacje na temat sytuacji w przyjaznym kraju".
Nieoczekiwane korzyści z Marszu Sprawiedliwości
Jeśli chodzi o stanowisko Zachodu, sądząc po mediach głównego nurtu, można tam było dostrzec tylko jedną emocję - strach, że przycisk nuklearny przejdzie spod kontroli przewidywalnego Putina do impulsywnego Prigożyna. A teraz może nastąpić kilka bardzo nieoczekiwanych "zwrotów akcji", aż do zaprzestania pomocy dla reżimu w Kijowie włącznie. To jeden z pozytywów "marszu sprawiedliwości".
Twierdzenia mediów, że amerykańskie służby wywiadowcze wiedziały o spisku powstańczym, ale nie poinformowały o tym administracji Joe Bidena, to kłamstwa pod przykrywką obrony "honoru munduru". Zachód nie przewodził "marszowi sprawiedliwości". W przeciwnym razie retoryka byłaby inna niż ostrożne "obserwowanie" i "wewnętrzna sprawa".
"Kret" w szeregach PMC Wagnera jest wykluczony ze względu na wszechobecny karzący młot kowalski."
W zadnym wypadku nie zgadzam sie z cytowanymi materialami a sa one prezentowane jako ciekawostka i jawne klamstwo rosyjskie. Zamieszczam je jedynie aby uczulic czytelnikow na rosyjska propagande ( #pravda ).
#wojna #rosja #ukraina
-
Ciekawostka: W obu przypadkach jest to Prawda rosyjska: w wydaniu rosyjskojezycznym (domniemanie na rynek/odbiorca wewnetrzny) jest tylko jeden (update: 2) art (i jego tlumaczenie przez deepl wrzucam ponizej wraz z obrazkiem) dotyczacy „buntu Prigozyna”, natomiast po angielsku (dla odbiorcy raczej miedzynarodowego bo podobnie wyglada wersja sami widzicie (obrazek nr 2) ze jest pelno artykulow w tym temacie (4 z 5 „z obrazkami” na stronie glownej).
-
Artykul z (26.06.2023) wspomniany powyzej – polecam bo pokazuje jak Rosjanie maja postrzegac „bratnie narody” i ich glowy panstw:
Wydarzenia z 24 czerwca pokazały Władimirowi Putinowi prawdziwe oblicze jego zagranicznych sojuszników. Turcja była bardziej lojalna niż wielu partnerów Rosji w ramach CSTO.
Przywódcy czterech krajów zadzwonili do Putina rano 24 czerwca
Po tym, jak Władimir Putin został poinformowany o buncie, rosyjski przywódca odbył rozmowy telefoniczne z prezydentami Białorusi, Kazachstanu, Uzbekistanu i Turcji. Tylko te rozmowy zostały wymienione na stronie internetowej Kremla. W związku z tym nie było żadnych innych.
Kreml nie precyzuje, kto zainicjował rozmowy, ale bardziej prawdopodobne jest, że prezydent Rosji odebrał połączenie. Wynika to z faktu, że Uzbekistan nie jest sojusznikiem Rosji w ramach OUBZ i EUG, a Szawkat Mirzijojew nie jest tak bardzo związany ze wspólną agendą z Rosją, jak turecki przywódca Recep Erdogan.
Ale ci dwaj ludzie, a także Aleksander Łukaszenka i Kassym-Jomart Tokajew mają jedną ważną wspólną cechę - wszyscy czterej zarządzali destabilizacją w swoich krajach w niedawnej przeszłości (Merziyoyev miał Karakalpakstan w lipcu 2022 r.) i doskonale wiedzą, jak ważne jest wsparcie sojuszników w tym przypadku.
Putin osobiście pomógł wszystkim tym ludziom pozostać u władzy. Tokajewowi w styczniu 2022 r., wysyłając siły pokojowe, Łukaszence w sierpniu 2020 r., wysyłając oficerów wojskowych i oczywiście ekonomicznie po tym, jak Zachód nie uznał go za prezydenta. Merzijew był wspierany przez Putina w podejmowaniu działań mających na celu ustabilizowanie sytuacji w pierwszym dniu zamieszek w Karakałpakstanie. Prawdopodobnie zaoferował również pomoc, ponieważ stwierdzono, że doszło do "poszerzenia strategicznego partnerstwa".
Moskwa ostrzegła Erdogana przed zamachem stanu w 2016 r. i przedłużyła "umowę zbożową" przed wyborami w 2023 r., umożliwiając tureckiemu przywódcy reelekcję.
Tokajew zdradził Putina
Jednakże, podczas gdy Łukaszenko zaoferował pomoc i zrealizował ją poprzez mediację z Prigożynem, Tokajew ograniczył się do stwierdzenia, że zachodzące wydarzenia były wewnętrzną sprawą Rosji.
Oczywista jest albo niewdzięczność, albo strach przed reakcją Zachodu. W pierwszym przypadku Tokajew nie osiągnął rangi przyzwoitego człowieka, w drugim po prostu zdradził Putina. Poza tym, prezydent Kazachstanu jest krótkowzroczny. Bez względu na to, ile ropy Kazachowie wyślą do Niemiec, dla Niemców nadal będą obcymi Azjatami. A kraje EAEU i CSTO to wciąż jeden organizm mentalnie, kulturowo i gospodarczo. Bardziej opłacalne i bezpieczniejsze dla wszystkich krajów na obszarze poradzieckim jest wspieranie Rosji.
Nie wiemy, co Merziyoyev powiedział Putinowi, ale sam fakt rozmowy jest "dużym plusem w jego karmie", ponieważ nie jest bezpośrednim sojusznikiem Rosji.
Erdogan wykazał się odwagą
Prezydent kraju członkowskiego NATO, Turcji, zadzwonił i zaoferował pomoc. Niemniej jednak Erdoğan miał odwagę oświadczyć światu, że Ankara jest "gotowa przyczynić się do rozwiązania sytuacji w Rosji", wiedząc, że wywoła to gniew Waszyngtonu i Brukseli.
To pokazuje, że ten człowiek docenia pomoc w krytycznym momencie, jest suwerennym prezydentem i przyjacielem Putina.
24 czerwca prezydent Wenezueli Nicolas Maduro i prezydent Nikaragui Daniel Ortega również wyraźnie poparli Putina.
To w rzeczywistości wszyscy sojusznicy (z wyjątkiem Kazachstanu) Federacji Rosyjskiej w trudnym dniu powstania wojskowego. Ani członkowie CSTO Emomali Rahmon i Sadyr Zhaparov, ani Xi Jinping nie okazali nawet minimalnej publicznej solidarności 24 czerwca.
25 czerwca, kiedy wszystko było już jasne, KRLD oświadczyła za pośrednictwem swojego ambasadora w Pjongjangu, że "Pjongjang jest w pełni po stronie Moskwy w konflikcie między rosyjskimi władzami a PMC Wagnera". Pekin wypowiedział się w neutralnym duchu nieingerencji w wewnętrzne sprawy Rosji.
Do tych "sojuszników" można zastosować formułę: "Jeśli rządy Putina są niestabilne, to wspieranie go jest złym interesem".
Paszynian to "żbik".
Zapomnieliśmy o premierze Armenii Nikolu Paszynianie, który zadzwonił późnym wieczorem 24 czerwca, ale na stronie Kremla nie ma zapisu jego rozmowy. Dlaczego? Podejrzewamy, że telefon był wykonany w celach wywiadowczych, ponieważ na Zachodzie pojawiły się sygnały o "inwigilacji" sytuacji w Rosji, więc Paszynian został "wysłany", aby się dowiedzieć.
Oto, co zgłosił rząd Armenii:
"Nikol Paszynian podkreślił, że chociaż wydarzenia w Rosji są wewnętrzną sprawą Rosji, chciał uzyskać informacje na temat sytuacji w przyjaznym kraju".
Nieoczekiwane korzyści z Marszu Sprawiedliwości
Jeśli chodzi o stanowisko Zachodu, sądząc po mediach głównego nurtu, można tam było dostrzec tylko jedną emocję - strach, że przycisk nuklearny przejdzie spod kontroli przewidywalnego Putina do impulsywnego Prigożyna. A teraz może nastąpić kilka bardzo nieoczekiwanych "zwrotów akcji", aż do zaprzestania pomocy dla reżimu w Kijowie włącznie. To jeden z pozytywów "marszu sprawiedliwości".
Twierdzenia mediów, że amerykańskie służby wywiadowcze wiedziały o spisku powstańczym, ale nie poinformowały o tym administracji Joe Bidena, to kłamstwa pod przykrywką obrony "honoru munduru". Zachód nie przewodził "marszowi sprawiedliwości". W przeciwnym razie retoryka byłaby inna niż ostrożne "obserwowanie" i "wewnętrzna sprawa".
"Kret" w szeregach PMC Wagnera jest wykluczony ze względu na wszechobecny karzący młot kowalski."
W zadnym wypadku nie zgadzam sie z cytowanymi materialami a sa one prezentowane jako ciekawostka i jawne klamstwo rosyjskie. Zamieszczam je jedynie aby uczulic czytelnikow na rosyjska propagande ( #pravda ).
#wojna #rosja #ukraina
aż do zaprzestania pomocy dla reżimu w Kijowie włącznie
Jak zawsze copium u ruSSkich wyśmienitej jakości
Patrząc na to zdjęcie... ale trzeba mieć zjebane geny żeby być niższym od Chińczyka xd a ten ruski wielki wuc popierdala w highheelsach
@vredo To perspektywa tak zaklamuje, albo lepiej: zorganizowalismy to tak aby gosc poczul sie dowartosciowany na Kremlu gdy podejmuje go wielki i wszechpotezny wodz i przywodca Rosji i lider krajow zwiazkowych. ;-D
Zaloguj się aby komentować