Cześć [14/10000]
W tym tygodniu udała mi się jedna rzecz, resztę zaś położyłem po całości. Dlatego w jednym przypadku wprowadzam zasadę kija i marchewki, deklarując ją jako mój piorytet. Nie zamierzam czarować, ani stosować ładnej erudycji - po prostu zawsze przed sobą miałem jakieś wytłumaczenie. Dni jednak minęły, i nie ma co się nad nimi więcej rozwodzić, niż w tym podsumowaniu.
Założenia z zeszłego tygodnia:
Co zamierzam robić z tym fantem? Tutaj zamierzam kontynuować to co robiłem. Po pierwsze głównym zamiarem będzie wyciszanie się od 21-22. Zrobił mi się nieświadomie taki mały nawyk przed snem który wygląda tak. Około 22 wyłączam komputer, sprzątam blat biurka i wyjmuję laptopa służbowego, podłączam i czeka on tylko żeby nacisnąć on. Potem piję "herbatkę na sen" kupioną z jakiegoś sklepu z drogą (zdrową) żywnością wietrząc mieszkanie, następnie higiena i lulu.
2)Planować swój jadłospis, na max 2350 kcal dziennie (bmr 2184)
Tutaj mi najbardziej nie poszło. W związku z tym w perspektywie tygodnia ważę więcej o 0.4 kg. Wystarczył jeden wyłom, żeby wszystko zawaliło się kolejno. Dlatego przechodzę zamiast planowania na liczenie kalorii. Wprowadzam też kija i marchewkę - jeżeli schudnę cokolwiek, w ramach nagrody obejrzę sobie w niedzielę przyszłą wyścig NASCAR, bo je lubię, i oglądam regularnie. Jeżeli się nie uda - to cóż, nie zrobię tego.
4)Podnieść swój wynik PAI (docelowo- 125: aktualnie-10 cel na dzień 14/10000 - 25)
Wynik: 4 XD Pozostawiam to bez komentarza, bo samemu mi się jest żal. Zostawiam cel na przyszły tydzień po prostu zmieniam cyferki do którego dnia się ten cel odnosi
5)Przeczytać książki narzeczonej, bo robię to zbyt długo - zaległe obietnice
Skończyłem czytać jedno opowiadanie, książki mi zostało 10 stron. Zostanie mi jeszcze jedno opowiadanie które będzie próbą selfpublishingu - około 50 stron, jednak ono mnie najbardziej rajcuje. W osobnym wpisie zrobię chamską reklamę
Reasumując: Pokora i do przodu.
W tym tygodniu udała mi się jedna rzecz, resztę zaś położyłem po całości. Dlatego w jednym przypadku wprowadzam zasadę kija i marchewki, deklarując ją jako mój piorytet. Nie zamierzam czarować, ani stosować ładnej erudycji - po prostu zawsze przed sobą miałem jakieś wytłumaczenie. Dni jednak minęły, i nie ma co się nad nimi więcej rozwodzić, niż w tym podsumowaniu.
Założenia z zeszłego tygodnia:
- Spać dziennie minimum 6.5 h (albo zbliżyć się jak najbliżej do tego pułapu). W tym celu będę wyciszał się poprzez wyłączenie komputera przed 21.00
Co zamierzam robić z tym fantem? Tutaj zamierzam kontynuować to co robiłem. Po pierwsze głównym zamiarem będzie wyciszanie się od 21-22. Zrobił mi się nieświadomie taki mały nawyk przed snem który wygląda tak. Około 22 wyłączam komputer, sprzątam blat biurka i wyjmuję laptopa służbowego, podłączam i czeka on tylko żeby nacisnąć on. Potem piję "herbatkę na sen" kupioną z jakiegoś sklepu z drogą (zdrową) żywnością wietrząc mieszkanie, następnie higiena i lulu.
2)Planować swój jadłospis, na max 2350 kcal dziennie (bmr 2184)
Tutaj mi najbardziej nie poszło. W związku z tym w perspektywie tygodnia ważę więcej o 0.4 kg. Wystarczył jeden wyłom, żeby wszystko zawaliło się kolejno. Dlatego przechodzę zamiast planowania na liczenie kalorii. Wprowadzam też kija i marchewkę - jeżeli schudnę cokolwiek, w ramach nagrody obejrzę sobie w niedzielę przyszłą wyścig NASCAR, bo je lubię, i oglądam regularnie. Jeżeli się nie uda - to cóż, nie zrobię tego.
- Kontynuować ćwiczenia zgodnie z tym co pisałem - 8 tys. kroków dziennie lub trening na rowerku stacjonarnym.
4)Podnieść swój wynik PAI (docelowo- 125: aktualnie-10 cel na dzień 14/10000 - 25)
Wynik: 4 XD Pozostawiam to bez komentarza, bo samemu mi się jest żal. Zostawiam cel na przyszły tydzień po prostu zmieniam cyferki do którego dnia się ten cel odnosi
5)Przeczytać książki narzeczonej, bo robię to zbyt długo - zaległe obietnice
Skończyłem czytać jedno opowiadanie, książki mi zostało 10 stron. Zostanie mi jeszcze jedno opowiadanie które będzie próbą selfpublishingu - około 50 stron, jednak ono mnie najbardziej rajcuje. W osobnym wpisie zrobię chamską reklamę
Reasumując: Pokora i do przodu.
Cele na następny tydzień [14-21/10000]
Wszystkie one zakładają poprawki o których mówiłem
1)Liczyć kalorie - maksymalnie 2350 kcal dziennie (bmr 2184)
- Spać dziennie minimum 6.5 h-7h, podtrzymywać wyciszanie się wczesnym wieczorem, by iść spać na tyle wcześnie, żeby nie chodzić więcej jak zombie podczas kolejnego dnia.
- 4 treningi po 60 minut na rowerze stacjonarnym - poniedziałek, środa, piątek, niedziela. Tempo takie żeby wytrwać, na etapie na którym jestem sam fakt treningu przez taki czas da mi w kość.
4)Podnieść swój wynik PAI (docelowo- 125: aktualnie-10 cel na dzień 14/10000 - 25). Liczę, że cel się osiągnie sam wraz z celem nr 3. Jeżeli nie, w przyszłym tygodniu będę myślał, co uradzić na to.
5)Przeczytać książki narzeczonej, bo robię to zbyt długo. Dziennie 30 minut na ten cel.
@ocotutajchodzi pomaga włączenie w telefonie trybu czarno-białego. Treści przestają być ciekawe.
@ocotutajchodzi ile masz dziennie PAI?
Zaloguj się aby komentować