Ktoś zastukał. Nie powinno być możliwe, by stukanie brzmiało ukradkowo, ale temu się udało. Miało odpowiednią melodykę. Mówiło tyłomózgowiu: jeśli nikt nie odpowie, osoba, która stuka, i tak otworzy drzwi i wśliźnie się bokiem, po czym z pewnością zabierze wszystkie leżące na wierzchu papierosy, przeczyta całą korespondencję, jaka wpadnie jej w oko, zajrzy do kilku szuflad, łyknie po trochu ze wszystkich znalezionych butelek alkoholu, ale nie posunie się do poważnego przestępstwa, ponieważ nie jest przestępcą w sensie podejmowania decyzji moralnych, tylko tak jak łasica jest zła – jest to wbudowane w samą jej formę.
Było to stukanie wiele o sobie mówiące.
– Wejdź, Nobby! – zawołał ze znużeniem Vimes.
Terry Pratchett, Na glinianych nogach
#uuk
Uszanowanie
@Suodka_Monia witam serdecznie
@moll #teamnobby
@Whoresbane bo na książki by się nie połakomił? XD
@moll Nie no, wciąż jest szansa by zrobił z nich rozpałkę albo papier toaletowy
@Whoresbane zapomniałeś o zbroi
Uszanowanko 😎
@Kondziu5 dżemdoberek
@moll pociągnę dalej, lubię ten fragment
Kapral Nobbs wśliznął się bokiem. Była to kolejna z jego szczególnych umiejętności: potrafił wślizgiwać się bokiem, nawet idąc naprzód, nie tylko w bok.
Zasalutował niezręcznie.
Ma w sobie coś absolutnie niezmiennego, uznał Vimes. Nawet Fred Colon przystosował się do zmian statusu Straży Miejskiej, ale na kaprala Nobbsa nic nie mogło wpłynąć. Cokolwiek mu się zdarzyło, zawsze tkwiło w nim coś fundamentalnie nobbsowatego…
@WordPressDeveloper
Zaloguj się aby komentować