(...)Kiedy dookoła mordują i kradną, jakie wrażenie wywrze to na turystach? Przyjeżdżają z daleka, by zobaczyć nasze piękne miasto, jego obiekty historyczne i kulturalne, jak również liczne niezwykłe zwyczaje. I nagle budzą się martwi w jakiejś ciemnej uliczce albo, równie często, spływając z prądem Ankh. Jak zdołają opowiedzieć przyjaciołom, że świetnie się tu bawili? Spójrzmy prawdzie w oczy: musicie iść z postępem.
Terry Pratchett, Kolor magii
#uuk
Xdd List wladz miasta do mieszkancow nowej huty 1985, circa colorized.
@Opornik no znam, ale mieszkam tam juz dobre 20 lat i jest znosnie, duze miasto zawsze bedzie mialo swoja przestepczosc, brud i inne problemy, ale nie znaczy ze nie jest pieknym miejscem. Tu masz jak 3 lata temu najebalo sniegu.
@ErwinoRommelo wiesz, ja mieszkam w obrębie aglomeracji warszawskiej... Wiem, że Paryż jest znacznie większy ale przestępczość w Warszawie potrafiła ostro spaść na przestrzeni lat pomimo, że miasto rosło. Także nie wydaje mi się, żeby takie ściśle powiązanie wielkość-przestępczość naprawdę istniało i to nie jest kluczowy czynnik.
Swoją drogą akurat francuskie parki akurat są nieironcznie brzydsze od polskich, jak jeździłem po Europie to widziałem sporo ładniejszej architektury ale parki akurat u nas są pierwsza klasa.
Z Holendrem raz pisałem i ten próbował bronić jakiegoś parku narodowego u siebie gdzie dosłownie park z mojego miasta lepiej wygląda, z okolicznych miejscowości też. Zaś że są w takim stylu romantycznym to wyglądają bardzo naturalnie i po prostu same drzewa były przyjemniejsze do oglądania, nawet bez chodników itp. xD
Te parki w stylu francuskim to ładnie wyglądają na pocztówkach ale tak żeby się po nich przespacerować to się oko szybko nudzi, bo są zbyt monotonne.
@DiscoKhan ale to ja wiem, znam ludzi co mieszkaja w takich dzielnicach jak NH czy np Katowice, i ze to juz nie jest to co kiedys, pierwszy koment byl czysto dla beki, w latach 90 mozna bylo tam dostac wpierdol ale tak bylo na kazdym blokowisku. Parkow tez nie lubie takich na sile zmianianych reka czlowieka a takie sa w Paryzu, tu akurat jest plac Jacques Demy ( juz sie przeprowadzilem nie musisz zamawiac dildosow)
Widzę tu dwa możliwe rozwiązania.
-
Niech co piąty turysta wróci do domu.
-
Usprawnić pocztę, żeby turyści mogli pisać listy.
Zaloguj się aby komentować