@festiwal_otwartego_parasola Fakty są takie,że owszem - jestem "konfiarzem" ale ta moja opinia o państwowych firmach jest stąd,że niespodzianka/suprajz : ja widziałem je trochę "od środka" - bo albo się z nimi współpracowało,albo rodzina w nich pracuje a w jednej nawet sam pracowałem.
Fakty są takie,że państwowa firmy w innych krajach:
-
dużo rzadziej są polityczną przechowalnią dla miernot i żadna nauczycielka plastyki ani żaden historyk nie zostaną w nich ot tak dyrektorem - z ustawionym konkursem czy bez niego. I praktycznie żadna pani burmistrz, poseł czy senator nie dzwoni do nich by załatwić komuś tam robotę (pracowałem u podwykonawcy dla takiej i się pytałem, dokładnie taką odpowiedź dostałem od faceta z ich biura - "marne szanse bo w kolejce ktoś od burmistrza i posłanki")
-
trzeba w nich naprawdę ciężko pracować zamiast plotkowania z kolegami i koleżankami 1/3 dnia
-
nie ma w nich czystek po tym,jak dotychczasowa koalicja rządząca przegra wybory więc pracują tam ludzie doświadczeni a polityka firmy jest w miarę stała
-
są rozliczane z efektów a ich państwowość sprowadza się do wykonania zadań i dostarczenia kasy do budżetu a nie do tego,że rząd jest szantażowany przez "wolny związek zawodowy" jakiejś państwowej firmy (wyjątek: francuskie nieroby)
reszta tego co proponujesz to klasyczne "obniżyć i uprościć podatki" czyli to co zmieszał z błotem memcen z hejtparku
Nawet nie przeczytałeś przecież tego co napisałem lewicowy tumanie.
3.Deaglomeracja i rozproszenie urzędów i ministerstw. Dużo więcej autonomii dla samorządów.
4.Lokalne wzrosty opodatkowania dla firm z siedzibami w aglomeracjach. W szczególności - nie każde korpo powinno mieć główną siedzibę w Warszawie,Gdańsku czy w Krakowie. Jak chcą - niech za to płacą specjalne podatki.Najlepiej dużo podatków.
Za to drugie to dowolny deweloper i poseł konfederacji by mnie zwyzywał od "pierdolonych komuchów".
Nie wszyscy chcą, ja np. nie chcę, a muszę. Gdybym była zdrowa i nie zależna lokalizacyjnie od pracy
@GtotheG : Chcą/muszą to prawie żadna różnica. Problemem jest to,że mają takie jak ty powody.
Pierwszy problem to to,że musisz dojechać do centrali zakładu pracy w którym pracujesz i ta centrala musi być akurat w zatłoczonym jak cholera Krakówku co ? Bo piszesz,że pracujesz zdalnie,ale widać nie każdy dzień się tak da !
Drugi problem to dostęp do specjalistycznej opieki medycznej. Nie wiem co dokładnie i w sumie nie będę wypytywał poza privem (jak chcesz oczywiście wyjaśnić) ale serio:
Deaglomeracja i rozbudowa dróg żeby zredukować te korki zamiast jakichś miast 15-minutowych i innych dupereli wykluczających komunikacyjnie - tylko tyle i aż tyle potrzeba.