Co tam w lesie słychać?
Wczoraj około godziny 15 zakończyliśmy sadzenie. Wyszło dość dobrze, bo dostaliśmy z góry termin, że do dziś mamy posadzić minimum 70 procent, jak widać nam się udało.
Ostatnia powierzchnia była tragiczna, skarpa, bardzo źle poorana, o nietypowym kształcie, do tego podmokła w pewnej części, ciężko było dojść ładu. Wstawiałem kiedyś zdjęcie jak traktor ją orał.
Były to ciężkie dwa tygodnie, dzień dnia dziesięć godzin. Rano przed pracą obsłużyć samochód, po pracy zostać dłużej, by mogli posadzić jak najwięcej. Lepiej posadzić jak najszybciej, bo nie wiadomo jakie warunki przyjdą później.
Nie pomagał marketing, który dostał jak to mawiał, albo i nadal mawia mój kolega, ,,szału ch2ja" i w ostatnie dni przysyłał po kilka samochodów dziennie ,,bo się drewno wam przeterminuje". Mieli czasu od z#jebania, ale wzięli się za temat trzy dni przed upływem daty ważności.
Były dni, że mogłem sobie normalnie podczas nadzoru popisać, na hejto, ale było też dużo takich, że nie było wiadomo w co ręce włożyć i na komentarze odpisywałem po 10 godzinach xd
Ciężki to był czas, przyznam się, że trochę mnie to wymęczyło. Plus w ten weekend na dokładkę szkółka za#ebana, dobrze chociaż, że tylko jeden dzień jest ciężki, a nie trzy od ósmej do dziewiątej, bo oni tak tu potrafią
Dziś wolne za to, że pracowałem w zeszłą sobotę, proponowali mi drugiego maja, ale wybrałem ten dzień by nie musieć brać wypoczynkowego do szkółki.
Drugiego zawsze mogę przynygusować, pochodzę sobie bez celu po lesie, w końcu za to też mi płacą
Zdjęcie średnio powiązane xd
#lesnapracbaza #pracbaza #las #blog
220e1c26-0df2-4c8f-a307-3a67b41ff7bf

Zaloguj się aby komentować