Sprawdzałem:
-dwuletnią abstynencję (takie sobie, troche psuło mi życie towarzyskie)
-naukę tańca (rózne kobity chwaliły źe dobrze tańczę ale wiadomo, nic z tego nie było)
-sporty walki (fajne, ale kontuzyjne)
-bieganie (spoko, ale nie ma nic do interakcji społecznych)
-czytanie książek o psychologii, społeczeństwie itd. itp. etc... (to chyba było najlepsze, ale to mnie interesuje od dawna)
Nie mam i nie miałem depresji więc psycholog/psychiatra odpada.
#przegryw #pytanie