Czasami zderzam się z twierdzeniem, że "pszczelarze wykorzystują biedne pszczoły, niewolniczo...". To jest bardzo niesprawiedliwy pogląd.
Pszczoły mają w naturze intensywną pracę i nic na to nie poradzimy, czy będziemy się nimi zajmować, czy też nie.
Pszczoły co prawda zapylają rośliny potężnie wzmacniając owadopylną florę, rolnictwo, sadownictwo (a więc całą gospodarkę) oraz dają pszczelarzowi miód, pyłek, wosk...
Ale pszczelarze też mają bardzo dużo pracy. Gdyby nie my, w przyrodzie byłoby znacznie mniej pszczół. Pszczelarze dają pszczołom wiele nieocenionych korzyści, jakich nie miałyby pozostawione same sobie. Pszczelarze zapewniają pszczołom:
-
leczenie i zapobieganie roznym chorobom pszczelim, które w naturze dziesiątkują roje, ograniczają rozwoj;
-
ratowanie rodzin pszczelich z przeróżnych opresji (regularne przeglądy pasieki w celu analizowania sytuacji w każdym roju i reagowanie odpowiednimi zabiegami w zależności od sytuacji);
-
rozmnażanie, zasilanie, wzmacnianie, dbałość o siłę rodzin, dokarmianie;
-
bezpieczeństwo przed dziką zwierzyną, szkodnikami, czy złymi warunkami pogodowymi;
-
o ile to możliwe optymalne, nieprzypadkowe, wręcz idealne siedliska (powinno być odpowiednie nasłonecznienie, kąt nachylenia stoku, ustawienie geograficzne na południowy-wschód, bliskość do zbiorników czystej wody, kwiatów które dają pyłek pszczeli oraz nektar). Moja pasieka ma akurat takie idealne warunki terenowe :).
#pasieka #pszczoly #przyroda #ciekawostkipszczelarskie
Też myślę, bez pszczół sądownictwo nie byłoby tak potężne 😉 dzięki za te wpisy, są niezłe 😁
@pyrek
@Pszczelarz trzeba mieć najebane we łbie żeby tsk myśleć. Bez pytania wiem które sucze maja takie "poglady".
@_Pszczelarz_ no właśnie tak jak idea życia bez zbędnego krzywdzenia zwierząt jest mi bardzo bliska, tak nie rozumiem czemu większość wegan odmawia sobie jedzenia miodu.
Życie pszczoły w ulu jest dużo bardziej zbliżone do naturalnego, niż życie dajmy na to krowy mlecznej. Z tego co piszesz taka "ujarzmiona" pszczoła może mieć nawet lepiej niż wolna.
@lukmar owszem, taka pszczoła ma lepiej. Pszczelarzom zależy na tym, żeby ich pszczoły były jak najzdrowsze, jak najlepiej zadbane, jak najsilniejsze, jak najbardziej bezpieczne.
bo są spójni? Weganie nie jedzą miodu bo jest wytwarzany przez zwierzęta. Z definicji nie będą go jeść tak samo jak nie będą ubierać ubrań z wełny.
Ja jestem wege więc mogę, ale całkowicie ich rozumiem.
Jeśli chodzi o sam opis to się zgadzam, mój tata też ma pasiekę, ale malutką - tak 8 uli.
No i jest jeszcze jedna kwestia dość przemilczana tutaj. Czyli np. zabijanie starej matki, która jest niewydajna, albo rozwalanie mateczników aby się nie wyroiły.
Z punktu widzenia koloni ma to sens, ale no... można się przyczepić
@dotevo pszczoły same zabijają wadliwą matkę. Młode matki natomiast po wygryzieniu się z komórki natychmiast zabijaja wszystkie, które jeszcze nie wyszły oraz ścinają mateczniki, więc wyręczają oszczelarza
@Pszczelarz a gdzie pkt 6. Niszczenie pszczelarskiej konkurencji xD?
@Alalai tak postepują ludzie źli i bez honoru. Na szczęście jest takich stosunkowo niewielu.
@Pszczelarz ile trzeba było by mieć na start aby założyć własną pasiekę i jakie są koszty utrzymania?
Pytam tak z ciekawości bo i tak nie mam warunków ale słoik miodu miesięcznie zjadam
@Clark_Griswold przyjmując, że masz już jakaś małą działkę, na start potrzebujesz z 5 uli i chcesz je kupić a nie robić samemu, chcesz pełen strój pszczelarski o wszystkie podstawowe narzędzia, to potrzebujesz jakieś 4-5 tysięcy zł.
Roje pszczół najlepiej odkupić wiosną i wczesnym latem od pszczelarza z lokalnego koła pszczelarskiego. Pracę i naukę radziłbym zacząć od sierpnia/września i przygotowania pszczół do zimowli w konsultacji i pod okiem doświadczonych pszczelarzy. Wpisz w google namiary na lokalne koło i zaraz znajdziesz coś w swojej okolicy, zapłacisz skromna składkę ( kilkadziesiąt zł za rok) i będziesz miał kontakt z wieloma pasjonatami, z których napewno będą nauczyciele. Wielu pszczelarzy daje w prezencie odkłady pszczół, roje. Ale na to bym się nie nastawiał.
Komentarz usunięty
Zgadzam się, ale zapomniałeś o 2 rzeczach: 1. Jednak zabierasz pszczołom miód, pyłek i wosk. 2. Pszczoły hodowlane to konkurencja dla dzikich pszczół. Gdyby nie było pasiek, to populacja dzikich pszczół by wzrosła.
Ale przede wszystkim najgorsze szkodniki pszczół to nieodpowiedzialni rolnicy, którzy robią nielegalnie opryski o złej porze.
@Anteczek Ad 1) no tak, to symbioza, ja daję im coś a ane mi coś w zamian
Ad 2) nieprawda.
Nieprawda. XD ok. Skoro tak mówisz. Są ograniczone zasoby, o które rywalizują pszczoły hodowlane i dzikie. Gdyby pszczół hodowlanych nie było, to by zostało więcej zasobów dla pszczół dzikich. To matematyczny fakt, więc sorry, ale Twoje "nieprawda" to kpina.
@Anteczek Przyroda w zupełności wystarczy dla pszczół dzikich i właściwie to nie da się przepszczelić przyrody. Co więcej powszechnie bije się na alarm, że pszczół jest za mało... Pozdrawiam serdecznie i bez kpiny.
@Pszczelarz przepszczelenie objawia się tym że jest narzekanie na "brak pozytków" i powszechne dokarmianie pszczół. Brzmi znajomo?
@polski_bonanza nie. W ogóle. To muszą być jakieś leśne dziadki, które nie ogarniają pszczół. Jeszcze nigdy nie miałem z czymś takim do czynienia jak "powszechne dokarmianie pszczół". Ogólnie to piszesz jakieś cwierć prawdy i budujesz absurdalne tezy, więc szkoda mi czasu na prostowanie tych wszystkich farmazonów. Mam ważniejsze sprawy na głowie niż dokarmianie trolli.
Aż się zalogowałem, żeby napisać komentarz.
Jestem pszczelarzem amatorem. Miałem też okazję widzieć jak prowadzone są pasieki w mojej okolicy. Uważam że największym zagrożeniem dla pszczół są pszczelarze. Nie żadne choroby, pasożyty, opryski. Dlaczego?
Pszczelarstwo w skrócie polega na zabieraniu miodu w zamian za karmienie cukrem (lub ciastem), niepozwalaniu swobodnego rozmnożenia się (niszczenie mateczników i trutni), stosowaniu silnej chemi, która przechodzi do miodu. Dodatkowo, wspiera się odmiany pszczol, które są mało odorne na choroby, ale miododajne, co prowadzi do zaburzenia genetyki na wielu obszarach i stosowania jeszcze większej ilości chemi. Trzymanie pszczół w ulu przypomina trochę chodzenie na rękach przez człowieka. Rodzona pszczela jako organizm jest hodowana do "góry nogami"(kraty odgrodowe).
Kocham pszczoły, jestem pszczelarzem i nienawidzę pszczelarstwa za trwanie przy "wygodzie obslugi ula" zamiast zastanowieniu się czy przypadkiem problemy hodowli nie wynikają z samych pszczelarzy.
Pod zdaniem: "pszczelarze wykorzystują biedne pszczoły, niewolniczo..." podpisuję się wszystkimi kończynami.
Na wykresie populacja dzikich pszczół i hodowanych.
@polski_bonanza dawno nie czytałem niczego tak niedorzecznego i oderwanego od rzeczywistości. Uważam, że nie jesteś żadnym pszczelarzem, a jeśli tak, to naprawdę totalnym dyletantem, który nie powinien się tym zajmować skoro plecie takie androny.
Możliwe też, że jesteś zwykłym trollem.
@Pszczelarz Nastała dziwna moda na wyzywanie kazdego, kto mysli inaczej niz wiekszość. Nie gniewaj się, ale nic nie wiemy o pszczołach. Jeśli nie chcesz zmienić swojego myślenia, ani dyskutować to wystarczy to napisać. Nie trzeba od razu wyzywać innych. Środowisko pszczelarzy jest bardzo okopane w swojej "eksperckiej" wiedzy, więc pisząc mój komentarz nie spodziewałem się innej reakcji.
Jeśli masz kilkadziesiąt uli to nic dziwnego, że będziesz bronił swojego stanowiska.
Na pożegnanie zostawię Ci kilka linków, które ostatnio przeglądałem. Mam nadzieję że znajdziesz coś dla siebie i skorzystasz i Ty i pszczoły.
https://www.warroza.pl/2023/01/odpornosc-spoleczna-pszczol-miodnych.html?m=1
https://pantruten.blogspot.com/2022/02/jeszcze-o-odpornosci-pszczo-cz-4.html?m=1
https://phys.org/news/2018-09-honeybees-doesnt-bees-environment.html
Powodzenia.
@polski_bonanza wrzucasz rzeczy których najwyraźniej nie rozumiesz, lub traktujesz w oderwaniu od szerszego kontekstu, co jest świadoma lub nieświadomą manipulacją.
To może że szczepinek, leków, chirurgii, przeszczepów, aptek, lekarzy też zrezygnujesz, bo ratowanie ludzi chorych osłabia naturalna selekcję? To juz wystarczy żeby ośmieszyć pomylone wnioski, jakie wyciągasz z niezrozumiałego przez siebie materiału.
Pszczoły w naturze NIGDY nie osiągnęłyby takiej liczebności jaką mają dzięki pszczelarstwu, nawet nie zbliżyłby się do takiego potencjału rozrodczego, więc ten gatunek zwierzęcia zawdzięcza człowiekowi BARDZO wiele. Kgdyby je pozostawić samym sobie natychmiast wyselekcjonowany się ku odporności kosztem innych pozytywnych cech a ich liczebność dramatycznie by zmalała, pszczoły dzikie nie byłyby w stanie zapylić roślin owadopylnych oraz upraw rolnych, ogrodów i sadów człowieka, co przyczyniłoby się do ogromnych problemów w przyrodzie, a szczególnie w ludzkiej gospodarce. Takie są fakty.
@Pszczelarz cieszę się że możemy podyskutować. Na poparcie moich tez (wg. Ciebie farmazonów) podesłałem materiały, które mocno bazują na badaniach naukowych i obserwacjach praktyków. Czy mógłbyś podesłać materiały (rownież bazujace na badaniach) na poparcie swoich też?
Szczególnie chciałbym skonfrontować te tezy, ktore przedstawiłeś:
-
"Pszczoły w naturze NIGDY nie osiągnęłyby takiej liczebności jaką mają dzięki pszczelarstwu"
-
"Kgdyby je pozostawić samym sobie natychmiast wyselekcjonowany się ku odporności kosztem innych pozytywnych cech a ich liczebność dramatycznie by zmalała"
-
"pszczoły dzikie nie byłyby w stanie zapylić roślin owadopylnych oraz upraw rolnych, ogrodów i sadów człowieka, co przyczyniłoby się do ogromnych problemów w przyrodzie, a szczególnie w ludzkiej gospodarce"
Chętnie przeanalizuję swoje poglądy z Twoimi badaniami.
@polski_bonanza wrzuciłeś materiały, których nie rozumiesz, lub traktujesz w oderwaniu od kontekstu przez co brniesz w absurdalne wnioski i uogólnienia. Oczywiście, że mogę z tobą prowadzić dalej te troll dyskusję, ale wiem, że to niekończące się trollowanie, a ja jestem dorosłym człowiekiem, mam pracę, prowadzę dodatkowo dużą pasiekę, mam trójkę małych dzieci, żonę i kilka dodatkowych przedsięwzięć, więc zamiast użerać się z absurdalnymi tezami i demaskować głupoty jakie wypisujesz wolę spędzić wieczór z żoną. Do ranoc. Jutro kolejne ciekawostki pszczelarskie.
@Pszczelarz oczywiście, lepiej pisać "ciekawostki", niż zgłębiać wiedzę. Mam nadzieję, że następne "ciekawostki" będą poparte jakimiś źródłami naukowymi. Zasiewasz u innych swoje tezy, a gdy ktoś prosi o ich wyjaśnienie lub przedstawia inny punkt widzenia to wyzywasz od "troli" i "farmazonów".
OP pisze o książce z głębokiego PRL jako o "Biblii pszczelarzy", więc poziom jego wiedzy i jej aktualność jest dla mnie jasny. Jakby był rolnikiem to by twierdził, że monokultury kukurydzy są super, bo dzięki ludziom kukurydzy jest więcej na świecie, a dzika kukurydza nic na tym nie traci, bo niemożliwe jest "przekukurydzowienie" i gleby dla wszystkich wystarczy. Hodowcy bydła też pewnie uważali, że krowy nie zagrażają turom i w ogole hodowla jest super dla zwierząt.
@Anteczek książka była wznawiana i są nowe jej wydania i nadal jest biblią pszczelarzy. Każdy pszczelarz z praktyki wie, że treść tej książki jest znakomita. Do reszty tych złośliwości się nie odniosę, bo to zwykłe głupoty.
@polski_bonanza jako pszczelarz częściowo się z Panem zgadzam. Ale jest też trochę tak że się nie zgadzam. W chwili obecnej zakres występowania pasożyta warroza który natywnie występował w Azji obejmuje całą Europę. Pszczelarze muszę stosować chemię, której jest wiele rodzai , w których pozostałości w miodzie przy odpowiedniej karencji są marginalne. To że kraty odegrodowe wpływają negatywnie na pracę rodziny pisano już w literaturze w czasie PRL. Natomiast ten wykres to jest po prostu jakiś wymyśl. pomyślmy szczerze co wiadomo statystycznie o czasach 1600 ? Nic druga sprawa to tzw. napszczelenie to że pszczol hodowlanych jest więcej nie znaczy że zajmują one terytoria pszczoły dzikiej. A ostatnią sprawa jest kwestia przemysłowego rolnictwa i np. rzepaku na terytorium Polski. Proszę zobaczyć jak sprawa wyglądała 20 lat temu a jak teraz. Wiadomo coś się dzieje kosztem czegoś tj. dzikie łąki. Finalnie jak to ma być wykres naukowy to powinien być to boxplot z przedziałami a nie wykres regresyjny z jakąś potężna krzywa krocząca.
@polski_bonanza Jesteś niedouczonym pszczelarzem - amatorem i, bez obrazy, w wielu zdaniach wypisujesz bzdury. Ech.
@Bob13 Dzięki za merytoryczny komentarz. Wykres zaczerpnąłem stąd: https://www.warroza.pl/2020/07/ile-jest-pszczol-miodnych.html Są tam też odnośniki do źródeł i objaśnienia jak to policzono. Ja ten wykres traktuję z podglądowo, nie jako ścisłe wyliczenia (co jest też zaznaczone w opracowaniu). Natomiast trudno przejść obojętnie obok tezy OP "Gdyby nie my, w przyrodzie byłoby znacznie mniej pszczół." Napisałbym nawet swoją tezę: "Gdyby nie my, to pszczół byłoby więcej niż jest teraz. Gdybyśmy nie pozbywali się starych drzew w parkach, lasach, przy drogach, miałby by dziuple, w których mogłyby mieszkać."
Kraty odgrodowe - co z tego, że pisano już w PRL o ich skutkach ubocznych, skoro nadal są stosowane w pasiekach?
Jeśli chodzi o zanieczyszczenie produktów pszczelich środkami ochrony pszczół, dużo zależy od pszczelarza, czy zrobi to zgodnie z instrukcją i harmonogramem. Faktem jest, że np. w miodzie te substancje występują, więc sposób leczenia i jego intensywność mają wpływ na miód. To czy jest to marginalne to już pytanie do konsumenta miodu, jaki poziom substancji jest w stanie zaakceptować.
https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S2666765721000569
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6295988/
Pewnie jeszcze do kilku rzeczy mógłbym się odnieść. Co jakiś czas znajduje takie artykuły jak ten: https://tvn24.pl/poznan/dziki-ul-w-sprochnialym-drzewie-ponad-100-tys-pszczol-ra653593 Zawsze mnie zastanawia, jak pszczoły, bez leczenia, bez "opieki" radzą sobie i mają się świetnie.
@t0mek Odnosisz się do czegoś konkretnego, czy po prostu "jesteś be" i koniec?
@polski_bonanza człowieku niedouczony, ty naprawdę błądzisz i nie pojmujesz, o czym piszesz..................
@polski_bonanza dziękuję Panu za odpowiedź. Miło porozmawiać na poziomie w internecie. Jeżeli chodzi o wykres to w odnośniki jest więcej informacji i jest on bardzo poglądowy np. okolice 1600 to pierwsze roje w USA, dla Afryki szacuje się 200mln gdzie sami autorzy wskazują na raczej rząd 300 mln.
Jeżeli chodzi o kraty odegrodowe to ja w swojej pasiece ich w ogóle nie stosuje od dobrych 12 lat, i przy odpowiednim obchodzeniu się że pszczołami jest to możliwe . To co robią inni pszczelarze to część stosuje część nie.
Jeżeli chodzi o to czy byłoby rodzin pszczelich więcej (gdyby nie ludzie);czy nie trudno jest mi powiedzieć. W chwili obecnej właśnie ze względu na przyrodę tj. występowanie pasożyta waroa pszczoły samodzielnie nie przetrwają w Europie.
Z całą pewnością stosowanie chemii nie jest dla pszczół obojętne. i według mnie przy odpowiednich zabiegach chemia jest bezpieczna.
Ostatnio na jednym z wykadow pzp poruszono temat czy waroza może być uodporniona na amitraze i prelegent przeprowadzał eskperymenty na grupie testowej przez 5 lat stosując leki w różnych dawkach w tym przez cały sezon. Wniosek był taki ze dla amitrazy odporność warozy nie występuje Wskazuje to że ten konkretnie środek w wosku pozostaje marginalnie. Dla innych substancji uzyskano odporność bo jakieś mikrodawki w suszu pozostawały.
@Xax @pszczelarz tutaj z panami zgadzam się też po części. @pszczelarz ma rację i my jako właściciele pszczół dbamy o nie najlepiej jak potrafimy szczególnie dbając w okresie jesiennym i wiosennym o brak wilgoci w ulu czy optymalną przestrzeń. Od tego zależy kondycja pszczół i ile przyniosą miodu
@polski_bonanza Dlaczego takie artykuły się pojawiają ? Bo na X przypadków dzikich pszczół które padną, Y przetrwa i akurat o tym jest artykuł:) błąd przeżywalności
@polski_bonanza konkretnie odnoszę się do twoich wpisów.
o ile to możliwe optymalne, nieprzypadkowe, wręcz idealne siedliska
@Pszczelarz no i tutaj się nie zgodzę, bo z tego co mi wiadomo (a wiedzę czerpałem z internetu, więc się znam
Nie czepiam się pszczelarstwa, żeby było jasne. Nikomu chyba nie udało się wymyślić ula, który by odpowiednio dobrze imitował ich naturalne środowisko. Ale to nie znaczy, że powinieneś pisać że pszczoły mają optymalne, wręcz idealne warunki, bo tak naprawdę warunki mają chujowe.
@Xax sugerujesz, że pszczelarz nie dba o to, by rój miał dobre warunki? Przecież zależy pszczelarzom na tym, żeby ich pszczoły jak najlepiej zimowały, a optymalne warunki w ulu są do tego KONIECZNE. Pszczoła absolutnie nie odróżnia spróchniałej dziupli w drzewie, lub dziury w skale, od ula przygotowanego przez oszczelarza, a zapewniam cię, że warunki w ulu są znacznie lepsze, jeśli pszczelarz dba należycie o pszczoły. Zaleszczotki są stałymi bywalcami każdej pasieki, mojej również. Warunki termiczne, wentylowania, ogrzewania w dobrze przygotowanym i zadbanym ulu są bardzo dobre, znakomite. Pasieka powinna być w półcieniu, najlepiej od strony południowo wschodniej, mile widziana jest ściana zieleni oddzielająca od wiatrów (jakiś okrajek Łasku, wysoki żywopłot itp.). Powinno być blisko wodopoju, a jeśli nie, to stawiamy poidła dla pszczół. Lokalizujemy pasieki w jak najlepszym (zasobnym) otoczeniu i/lub siejemy i sadzimy rośliny, które w pierwszych tygodniach, miesiącach sezony zapewniają pszczołom świeży pyłek, konieczne dla ich przetrwania i rozwoju źródło białka, witamin i minerałów, potrzebnych im do życia, wytwarzania mleczka pszczelego, a więc karmienia królowej, jej składania jaj i czerwienią, dzięki czemu pszczoły szybko się wzmacniają. Itd. oto. Jest tego bardzo dużo. Wymieniłem tylko kilka rzeczy.
W tym co napisałeś nie ma w ogóle prawdy.
@Pszczelarz a to przepraszam, nawet bym nie pomyślał, że ule się np ogrzewa. Jak zaznaczyłem mam wiedze internetowego eksperta. Zwracam honor.
@Xax ule są ocieplane, zbudowane optymalnie do warunków naszego klimatu. Ul nie może być zbyt ciepły ani zbyt zimny. Zbytnie ciepło byłoby wręcz zabójcze zimą, podobnie jak nadmierne narażenie na warunki zewnętrzne. W szczegóły nie będę się teraz wdawać. Zrobię o tym osobny wpis z ciekawostkami.
Zaloguj się aby komentować