Centryzm to dla mnie takie same poglądy, jakby zrobić test polityczny i w każdym wypełnić "trudno powiedzieć". Według mnie można być centro-prawicowym lub centro-lewicowym, ale czysty centryzm to brak zdecydowania, nijakość, bezpoglądowie i miałkość. Prędzej czy później centryści zawsze tracą władzę, bo nie mają silnych przekonań i nie potrafią pociągnąć tłumu na żadnych ideach i postulatach. Nie da się być cały czas kameleonem.

Ogólnie jestem zdania, że Polacy są w zdecydowanej większości (choćby z natury) przynajmniej centro-prawicowi (nawet zadeklarowani liberałowie to light konserwatyści) natomiast władza PiSu i ich związek z klerem i rozmaite afery mocno obrzydziły obywatelom identyfikowanie się z ideami na prawicy, dlatego mocno się dystansują od tego, co jeszcze kilka lat temu wydawało im się naturalne.

Według mnie, podział prawica-lewica też nie powinien być identyfikowany ze względu np na stosunek do Unii czy sojuszników. Bo wiecie, można być zarówno prawicowcem jak i lewicowcem i być niemieckim lub ruskim podnóżkiem, nie ma różnicy.

Dla mnie osobiście "stare PO" w osobie Sikorskiego czy Tuska to raczej centro-prawica, a wdrażany progresywizm interpretowałbym wyłącznie jako "wpływy zewnętrzne" (globalne zmiany), co do których nie chcą się bronić - nieistotne, nie zrozumiecie. Według mnie taki Sikorski czy Tusk to są konserwy.

Natomiast "nowe PO", zdecydowanie centro-lewica (np Trzaskowski).

Takim typowym centrystą jest Hołownia i dlatego jest nijaki i pogadał, zrobił wrażenie, ale niewiele z tego wynikało. Tam jest też dziwna sytuacja, bo samego Hołownię również zaliczyłbym do konserwatystów, natomiast ludzi z jego partii często nawet do kawiorowej lewicy, dlatego ta partia jest tak niespójna, że nie ma szans na sukces.

#polityka

Zaloguj się aby komentować