Byłem wczoraj na amatorskim turnieju piłkarskim z pracy. Mały turniej, 8 drużyn, 2 grupy po 4, wychodzą po dwie do półfinałów. Cała drużyna bez żadnego przygotowania fizycznego. Jakimś cudem wyszliśmy z grupy, bo wygraliśmy 2 pierwsze mecze. Myślę że po prostu na tyle mieliśmy sił xD Resztę meczy oczywiście przegraliśmy, ale to się nie liczy. Dzisiaj zdycham niemiłosiernie, boli mnie dosłownie wszystko Czuję się jak paralityk. Wszystkim polecam, w następnym roku oczywiście też startujemy, oczywiście są plany żeby się lepiej przygotować, ale co roku jest taka gadka i co roku jest to samo xD
Cinkciarz

Jakiś czas temu, zanim zacząłem coś ćwiczyć, byłem na kawalerskim u ziomka. Ekipa 35-40 l., wynajęty pensjonat na wsi, ognicho, pieczonki, taki klimat. Był też mecz w noge, bo orlik był za płotem, jeszcze jakiś brytol się przyplątał co szedł z plecakiem po jurze.

Jakbym umiał przewidziec przyszłośc, to wolałbym się zawczasu najebać w trupa i mieć kaca morderce następnego dnia, niż przeżywać kolejne 3 dni zakwasów.

173660c4-930b-48c7-a667-1ac76f0ec007
Endrevoir

@Cinkciarz nawet mi nie mów. Nie chce myśleć co jutro w robocie będę przeżywał

wiatrodewsi

@Endrevoir U mnie w robocie też był podobny turniej jakiś czas temu. 2 pierwsze mecze - 2 typów znieśli. Tak to bywa jak chłopy pod czterdzieche wychodzą na boisko pierwszy raz od minimum dekady. Ciekawe czy im to klepna jako wypadek przy pracy?

Endrevoir

@wiatrodewsi oczywiście ze nie klepną. Przerabialiśmy to również. Delegacja żadna nie wypisana, co z tego ze turniej sygnowany nazwa firmy.

Zaloguj się aby komentować