BRITISH DISASTER AT KUT na podstawie SOURCE RECORDS OF THE GREAT WAR cześć trzecia
BY MAJOR CHARLES BARBER
#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #1wojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #KutelAmara
3 grudnia 1915 roku, kiedy Townshend przybył do Kut, przeciwstawiające mu się siły tureckie składały się z czterech dywizji piechoty w sumie około 15 000 karabinów, 1000 wielbłądów, 400 kawalerzystów, trzydziestu jeden dział polowych, siedmiu ciężkich dział i kilku tysięcy arabskich wojsk plemiennych. Czwartego Townshend pojawił się na pozycjach zajmowanych przez jego wojska. Przednia straż wroga znajdowała się dziesięć mil dalej, główne siły pięć mil za nimi z tyłu. Pozycja, którą zajmował Townshend, to półwysep utworzony przez pętlę Tygrysu, mający 3200 jardów z północy na południe i 1700 jardów szeroki; a na prawym brzegu utrzymywał fabrykę lukrecji i wioskę, którą ufortyfikował i obsadził dwoma batalionami. Atakowano go ze wszystkich stron z wyjątkiem zachodu. Jego żołnierze byli zmęczeni długim marszem bojowym od Ktezyfonu, ale natychmiast zaczęli tworzyć silnie umocniony obóz. Jeśli ktokolwiek mógł ocalić Kut, był to Townshend. Miał całą zaradność i osobisty magnetyzm, które są tak niezbędne u dowódcy oblężonego garnizonu. Jego i jego dywizję łączyły najsilniejsze więzi. Byli niepokonani, a wycofanie się z Ktezyfonu wymagało i udowodniło jeszcze wyższe cechy zarówno u przywódcy, jak i ludzi, niż wymagano podczas zwycięskiego ataku w kierunku Bagdadu. Townshend miał również doświadczenie w oblężeniach. Od początku przygotowywał się do obrony Kut z taką samą stanowczością i zaangażowaniem, z jakim bronił Chitral w 1895 r. i z wielką pewnością siebie w tej kwestii.
4 i 5 grudnia 1915 roku wysłał parowce, barki i większość mahailas [drewniane łodzie] w dół rzeki, zatrzymując tylko jeden parowiec "Sumana" do wykorzystania jako prom. 6-go wysłał brygadę kawalerii do Ali Gharbi, zatrzymując jeden szwadron; przez całą drogę walczyli w obronie tylnej, ale przeszli przez to z niewielkimi stratami. Tureccy jeńcy wzięci pod Ktezyfonem w liczbie 1400 zostali odprawienie we właściwym czasie. 7 grudnia jedna z dywizji tureckich okrążyła jego flankę cztery mile na południe, po przeciwległym brzegu rzeki, a dwie inne dywizje zajęły pozycje na lewym brzegu na zachód od Kut. 9-go Nur-ed-Din wysłał list z żądaniem kapitulacji garnizonu. Po naszej odmowie nastąpiło ciężkie bombardowanie z północnego zachodu i południowego wschodu. Obóz był atakowany ze wszystkich stron i przez cały dzień ostrzeliwany. Wypędzono oddział przyczółkowy po drugiej stronie rzeki. W nocy dzielny młody saper, porucznik Matthews, R.E. przepłynął rzekę i wysadził most po stronie tureckiej. 10-tego i 11-tego ataki trwały przez cały dzień. Nasze straty 10-go wyniosły 129; 11 grudnia 202 . Wróg okopał już na odległość 600 jardów i wzmacniał swoje prace workami z piaskiem i drewnem. Taktyka Townshenda polegała na utrzymaniu centralnej masy przy minimalnej sile obserwującej każdą drogę podejścia. W pojedynkach artyleryjskich garnizon cierpiał na skutek skoncentrowanego ognia wroga ze wszystkich stron, podczas gdy ogień własny skierowany z centrum na obwód musiał być rozbieżny i rozproszony. Tureckie działa 5-centymetrowe strzelały szybko i celnie na odległość 7500 jardów; nasze własne 5-calowe działa były bardzo stare i z powodu dużego rozrzutu nie nadawały się do użytku na dystansie ponad 6000 jardów.
14 grudnia nasze straty spadły do osiemdziesięciu siedmiu, 15 grudnia do sześćdziesięciu czterech. Turcy byli już zmęczeni tymi nieskutecznymi atakami i 16-go wśród wroga dało się zauważyć ogólną apatię. Stracili co najmniej tysiąc ludzi zabitych i rannych w atakach 11-tego i 12-ego. Przez cały ten czas garnizon dokonywał powtarzających się wypadów. 14-go niewielki oddział w fabryce lukrecji wyparł wroga z okopów oddalonych o 250 metrów. 17-go podczas dwóch małych wypadów zabito bagnetami trzydziestu Turków; nasze straty to jeden lekko ranny człowiek.
Townshend oszacował, że jego garnizon jest powstrzymywany przez 10 000 ludzi; ale 24-go grudnia wzmożona śmiałość w ataku wskazywała, że wróg otrzymał posiłki. Z frontu kaukaskiego przybyła słynna 52. Dywizja. Fort został ciężko ostrzelany. W murach wykonano duże wyłomy. Załoga fortu została wyparta poza pierwszą, aż do drugiej linii obrony. Ale tutaj fala została zatrzymana. Lekka piechota z Oksfordu i Buckinghamshire rzuciła waleczny kontratak i Turcy zostali wyparci. W kolejnym zaciekłym ataku o północy nieprzyjaciel ponownie zajął północno-wschodni bastion, ale został ponownie wypędzony i choć odparty, natarł na wyłomy w murach, bombardując nas z bliska. O świcie wycofali się z bastionu do okopów oddalonych o 500 metrów od fortu. Nasze straty w dniach 24 i 25 wyniosły 315. Jeńcy powiedzieli, że wróg uważa, że amunicja Townshenda się kończy i że garnizon musi upaść, jeśli atak będzie ponawiany. Stąd wściekłość ataku. Opisali nasz fort jako cmentarz poległych Turków i powiedzieli, że 52. Dywizja została unicestwiona. 29 nieprzyjaciel poprosił o zawieszenie broni, aby pochować swoich zmarłych i usunąć rannych, którzy leżeli licznie poza bastionami. Nasze straty w pierwszym miesiącu oblężenia wyniosły 1840 zabitych i rannych. Wróg musiał stracić 4000.
Niepowodzenie ataków tureckich z 24 i 25 grudnia zapoczątkowało nowy etap. Wróg zamienił teraz swoje szturmy w oblężenie i skoncentrował się na blokadzie. Nie było już ataków piechoty; tylko codzienne bombardowania i naloty samolotów. Ogień artyleryjski utrzymywał się dość równomiernie aż do 22 marca, kiedy Turcy wystrzelili kilka tysięcy pocisków w krótkich odstępach czasu. Następnie rezerwowali amunicję na wieczorne „uderzenie”, zwykle między godziną czwartą a ósmą. Ostrzał ograniczał się głównie do miasta i fortu, gdzie znajdowała się flaga Union Jack i punkt obserwacyjny z baterią 5-calowych dział, a sąsiadująca Kwatera Główna oferowała dobre cele. Turcy mieli kilka dział morskich, ale większość z nich to działa 40-funtowe. Na prawym brzegu mieli rodzaj moździerza okopowego, ochrzczony przez naszych żołnierzy „Petulant Fanny”. Wystrzeliwała bardzo hałaśliwe 15-calowe pociski, zawsze w to samo miejsce, ale nigdy nikogo nie trafiła.
2 stycznia zauważono pierwszy wrogi samolot. Od 13 lutego do 22 marca bomby lotnika spowodowały więcej szkód niż ostrzał artyleryjski. 18 marca jedna bomba, spadając na szpital, zabiła na miejscu sześciu żołnierzy brytyjskich, a dwudziestu ośmiu raniła, w tym czternastu, ciężko, z czego dwunastu zmarło w ciągu kilku dni. 21 marca w pobliżu Kwatery Głównej zrzucono cztery bomby, zabijając wiele arabskich kobiet i dzieci, a lotnicy zatopili na rzece łódź motorową, na której znajdowało się 4,7-calowe działo. Następnie bombardowanie powietrzne osłabło, prawdopodobnie z powodu braku amunicji. Bomba, która eksplodowała w szpitalu z tak przerażającą siłą, była bez wątpienia wycelowana w kwaterę główną Townshenda, ulubiony cel ciężkich armat wroga. Turecki lotnik, który go upuścił, wyraził najgłębszy żal i nie może być pociągnięty do odpowiedzialności za ten zamiar. Osmańskim "terrorem " można wiele wytłumaczyć, ale zatapianie statków szpitalnych i strzelanie do Czerwonego Krzyża nie jest częścią kodeksu wojennego.
BY MAJOR CHARLES BARBER
#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #1wojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #KutelAmara
3 grudnia 1915 roku, kiedy Townshend przybył do Kut, przeciwstawiające mu się siły tureckie składały się z czterech dywizji piechoty w sumie około 15 000 karabinów, 1000 wielbłądów, 400 kawalerzystów, trzydziestu jeden dział polowych, siedmiu ciężkich dział i kilku tysięcy arabskich wojsk plemiennych. Czwartego Townshend pojawił się na pozycjach zajmowanych przez jego wojska. Przednia straż wroga znajdowała się dziesięć mil dalej, główne siły pięć mil za nimi z tyłu. Pozycja, którą zajmował Townshend, to półwysep utworzony przez pętlę Tygrysu, mający 3200 jardów z północy na południe i 1700 jardów szeroki; a na prawym brzegu utrzymywał fabrykę lukrecji i wioskę, którą ufortyfikował i obsadził dwoma batalionami. Atakowano go ze wszystkich stron z wyjątkiem zachodu. Jego żołnierze byli zmęczeni długim marszem bojowym od Ktezyfonu, ale natychmiast zaczęli tworzyć silnie umocniony obóz. Jeśli ktokolwiek mógł ocalić Kut, był to Townshend. Miał całą zaradność i osobisty magnetyzm, które są tak niezbędne u dowódcy oblężonego garnizonu. Jego i jego dywizję łączyły najsilniejsze więzi. Byli niepokonani, a wycofanie się z Ktezyfonu wymagało i udowodniło jeszcze wyższe cechy zarówno u przywódcy, jak i ludzi, niż wymagano podczas zwycięskiego ataku w kierunku Bagdadu. Townshend miał również doświadczenie w oblężeniach. Od początku przygotowywał się do obrony Kut z taką samą stanowczością i zaangażowaniem, z jakim bronił Chitral w 1895 r. i z wielką pewnością siebie w tej kwestii.
4 i 5 grudnia 1915 roku wysłał parowce, barki i większość mahailas [drewniane łodzie] w dół rzeki, zatrzymując tylko jeden parowiec "Sumana" do wykorzystania jako prom. 6-go wysłał brygadę kawalerii do Ali Gharbi, zatrzymując jeden szwadron; przez całą drogę walczyli w obronie tylnej, ale przeszli przez to z niewielkimi stratami. Tureccy jeńcy wzięci pod Ktezyfonem w liczbie 1400 zostali odprawienie we właściwym czasie. 7 grudnia jedna z dywizji tureckich okrążyła jego flankę cztery mile na południe, po przeciwległym brzegu rzeki, a dwie inne dywizje zajęły pozycje na lewym brzegu na zachód od Kut. 9-go Nur-ed-Din wysłał list z żądaniem kapitulacji garnizonu. Po naszej odmowie nastąpiło ciężkie bombardowanie z północnego zachodu i południowego wschodu. Obóz był atakowany ze wszystkich stron i przez cały dzień ostrzeliwany. Wypędzono oddział przyczółkowy po drugiej stronie rzeki. W nocy dzielny młody saper, porucznik Matthews, R.E. przepłynął rzekę i wysadził most po stronie tureckiej. 10-tego i 11-tego ataki trwały przez cały dzień. Nasze straty 10-go wyniosły 129; 11 grudnia 202 . Wróg okopał już na odległość 600 jardów i wzmacniał swoje prace workami z piaskiem i drewnem. Taktyka Townshenda polegała na utrzymaniu centralnej masy przy minimalnej sile obserwującej każdą drogę podejścia. W pojedynkach artyleryjskich garnizon cierpiał na skutek skoncentrowanego ognia wroga ze wszystkich stron, podczas gdy ogień własny skierowany z centrum na obwód musiał być rozbieżny i rozproszony. Tureckie działa 5-centymetrowe strzelały szybko i celnie na odległość 7500 jardów; nasze własne 5-calowe działa były bardzo stare i z powodu dużego rozrzutu nie nadawały się do użytku na dystansie ponad 6000 jardów.
14 grudnia nasze straty spadły do osiemdziesięciu siedmiu, 15 grudnia do sześćdziesięciu czterech. Turcy byli już zmęczeni tymi nieskutecznymi atakami i 16-go wśród wroga dało się zauważyć ogólną apatię. Stracili co najmniej tysiąc ludzi zabitych i rannych w atakach 11-tego i 12-ego. Przez cały ten czas garnizon dokonywał powtarzających się wypadów. 14-go niewielki oddział w fabryce lukrecji wyparł wroga z okopów oddalonych o 250 metrów. 17-go podczas dwóch małych wypadów zabito bagnetami trzydziestu Turków; nasze straty to jeden lekko ranny człowiek.
Townshend oszacował, że jego garnizon jest powstrzymywany przez 10 000 ludzi; ale 24-go grudnia wzmożona śmiałość w ataku wskazywała, że wróg otrzymał posiłki. Z frontu kaukaskiego przybyła słynna 52. Dywizja. Fort został ciężko ostrzelany. W murach wykonano duże wyłomy. Załoga fortu została wyparta poza pierwszą, aż do drugiej linii obrony. Ale tutaj fala została zatrzymana. Lekka piechota z Oksfordu i Buckinghamshire rzuciła waleczny kontratak i Turcy zostali wyparci. W kolejnym zaciekłym ataku o północy nieprzyjaciel ponownie zajął północno-wschodni bastion, ale został ponownie wypędzony i choć odparty, natarł na wyłomy w murach, bombardując nas z bliska. O świcie wycofali się z bastionu do okopów oddalonych o 500 metrów od fortu. Nasze straty w dniach 24 i 25 wyniosły 315. Jeńcy powiedzieli, że wróg uważa, że amunicja Townshenda się kończy i że garnizon musi upaść, jeśli atak będzie ponawiany. Stąd wściekłość ataku. Opisali nasz fort jako cmentarz poległych Turków i powiedzieli, że 52. Dywizja została unicestwiona. 29 nieprzyjaciel poprosił o zawieszenie broni, aby pochować swoich zmarłych i usunąć rannych, którzy leżeli licznie poza bastionami. Nasze straty w pierwszym miesiącu oblężenia wyniosły 1840 zabitych i rannych. Wróg musiał stracić 4000.
Niepowodzenie ataków tureckich z 24 i 25 grudnia zapoczątkowało nowy etap. Wróg zamienił teraz swoje szturmy w oblężenie i skoncentrował się na blokadzie. Nie było już ataków piechoty; tylko codzienne bombardowania i naloty samolotów. Ogień artyleryjski utrzymywał się dość równomiernie aż do 22 marca, kiedy Turcy wystrzelili kilka tysięcy pocisków w krótkich odstępach czasu. Następnie rezerwowali amunicję na wieczorne „uderzenie”, zwykle między godziną czwartą a ósmą. Ostrzał ograniczał się głównie do miasta i fortu, gdzie znajdowała się flaga Union Jack i punkt obserwacyjny z baterią 5-calowych dział, a sąsiadująca Kwatera Główna oferowała dobre cele. Turcy mieli kilka dział morskich, ale większość z nich to działa 40-funtowe. Na prawym brzegu mieli rodzaj moździerza okopowego, ochrzczony przez naszych żołnierzy „Petulant Fanny”. Wystrzeliwała bardzo hałaśliwe 15-calowe pociski, zawsze w to samo miejsce, ale nigdy nikogo nie trafiła.
2 stycznia zauważono pierwszy wrogi samolot. Od 13 lutego do 22 marca bomby lotnika spowodowały więcej szkód niż ostrzał artyleryjski. 18 marca jedna bomba, spadając na szpital, zabiła na miejscu sześciu żołnierzy brytyjskich, a dwudziestu ośmiu raniła, w tym czternastu, ciężko, z czego dwunastu zmarło w ciągu kilku dni. 21 marca w pobliżu Kwatery Głównej zrzucono cztery bomby, zabijając wiele arabskich kobiet i dzieci, a lotnicy zatopili na rzece łódź motorową, na której znajdowało się 4,7-calowe działo. Następnie bombardowanie powietrzne osłabło, prawdopodobnie z powodu braku amunicji. Bomba, która eksplodowała w szpitalu z tak przerażającą siłą, była bez wątpienia wycelowana w kwaterę główną Townshenda, ulubiony cel ciężkich armat wroga. Turecki lotnik, który go upuścił, wyraził najgłębszy żal i nie może być pociągnięty do odpowiedzialności za ten zamiar. Osmańskim "terrorem " można wiele wytłumaczyć, ale zatapianie statków szpitalnych i strzelanie do Czerwonego Krzyża nie jest częścią kodeksu wojennego.
Zaloguj się aby komentować