Tylko ci potrafią naprawdę kochać, których w dzieciństwie ksiądz nauczył, czym jest miłość ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ten wybitny myśliciel, katolicki psycholog, bardzo płodny, znany jest z recyklingu swoich książek, W sumie piszę jedną pozycję, zmienia z 20% i publikuje jako nową. W KUL miał sprawę dyscyplinarną o autoplagiat, ale rozeszło się po kościach, bo spokojnie można sobie robic recykling.
@Frog Czyli nie dość, że bredzi jak pijany wujek, to się jeszcze powtarza?
tak, tylko katolicka dwulicowosc moze byc prawdziwa.
A tatuaze to dzielo szatana
@Frog kurła xD no ateisci przeciez nie moga kochac, bo jak mozna kochac drugiego czlowieka nie kochajac pana Jezuska-araba z pustyni? Najpierw ten zyd, pozniej inni ludzie :3
@GtotheG ja jako ateista nie tylko nic i nikogo nie kocham, ale również otwarcie nawołuje do nienawiści swoją kobietę. Codziennie rano przed kawą urządzamy ateistyczne modlitwy (skoro ateizm to wiara) ku nienawiści dla całego świata, a potem napierdalamy się aż ktoś nie straci przytomności. Jeszcze nie przegrałem.
@Frog zawsze lubię poczytać, jak niektórzy katolicy próbują dehumanizować ateistów xD
@Frog #urojeniaguslarzy
Cała ta "dehumanizacja" ateistów nie jest poprawna i prawdziwa tylko dlatego,że większość samozwańczych "ateistów" jest tak samo ideowa jak ci którzy z przyzwyczajenia chodzą do kościoła. Gdyby przeciętni ateiści rozumieli ateizm do głębi to pewnie by tacy jak to opisują na KUL byli.Zdemoralizowani itd. Taaak,a gdyby przeciętni ludzie chodzący do kościoła rozumieli chrześcijaństwo to świat byłby też lepszy... No ale w obu przypadkach tak nie jest.Ludzie to leniuszki no... (Ja też)
@Frog , @jajkosadzone @GtotheG @BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta : wam po prostu się nie chce do kościoła łazić a cała wasza argumentacja to kler w polityce i (tak naprawdę mniejszość) pedofili w kościele. No i może kilka gimboateistycznych argumentów będących filozofią na poziomie przeciętnego Janusza czy fakt,że przy moralizatorstwie ze strony księdza zadajecie sobie pytanie "i kto to mówi",albo nie rozumiecie co typ mówi i tyle.
Change my mind - udowodnijcie mi,że się mylę i niech choć jedna osoba napisze co jest źle z "Zakładem Pascala".No ?
wyobraz sobie, ze sa ludzie ktorzy maja gleboko w dupie te kwestie i po prostu wyśmiewaja takie pierdy godne czasow Mieszka II
@dsol17 nie, ateizm nie oznacza demoralizacji. Mylisz brak wiary w boga z brakiem moralnosci. Brak moralnosci to zaburzenie np. Psychopatia - taka osoba nie odczuwa empatii i moze byc katolikiem. X seryjnych morderców bylo przykladnymi katolikami, ojcami, sasiadami, a mimo to byli amoralni
@dsol17 co Ty pierdolisz w ogóle. Znudziło Ci się trollowanie i udawanie rusofila, więc teraz przypierdoliłeś się do tego tematu?
Change my mind - udowodnijcie mi,że się mylę
Tak w zasadzie, to Ty powinieneś udowodnić swoje twierdzenie, a nie poparłeś go niczym konkretnym xD. Jak dla mnie, to możesz sobie uważać cokolwiek - włącznie z tym, że nie chce mi się chodzić do kościoła.
To jest glowny argument dlaczego kosciol traci wiernych- bo sie ludziom nie chce isc do niego.
A potem sie dziwia, ze kazdy ma wywalone na pierdolenie ksiedza wujka
@dsol17 zakład Pascala
Katolicy są zdemoralizowani: nie mają własnego osądu moralnego, mają katechizm. Nie postępują etycznie, bo uznają cos za moralnie dobre, tylko zgodnie z zakładem Pascala chcą to zrobić dla korzyści albo przed strachem przed karą.
Więc:
zakład Pascala udawadnia tylko, że szanse na zbawienie są bliskie zera
zakład Pascala udowadnia, że wierzący są zdemoralizowani, bo przestrzegaja zasad moralnych dla korzyści i ze strachu przed karą.
@dsol17 w zakładzie Pascala samo założenie jest błędne - mianowicie założenie, że bóg/bogowie chcą być czczeni jednoczenie nie dając żadnych namacalnych przesłanek by tak rzeczywiście było.
Może być tak że bóg/bogowie karzą tylko tych którzy ich nie czczą. Może być tak że marzą tylko tych którzy ich czczą. Nie da się ustalić które założenie jest bardziej prawdopodobne..
Pascal w swoim zakładzie dosyć wąskohoryzntowo tylko zastawiał się nad chrześcijańskimi siłami nadnaturalnymi. Gdzie przecież nikt nie ma pojęcia czy i jakie siły nadnaturalne istnieją, bo nie ma ku temu żadnych dowodów.
Wątpię czy jesteś zainteresowany dyskusją na takie tematy jak od razu założyłeś z góry "gimbosteizm" co sam nieuprzejmie odwrócę w argument o "gimbodeiźmie".
@DiscoKhan ale który bóg/bogowie, czcząc fałszywego skazujesz się na potępienie u prawdziwego. Nigdy nie wyrywałem nikomu serca w ofierze, nie paliłem byka czy nie zabijałem dla Odyna.
@Frog No jednak, trochę mnie zaskoczyłeś,nawet w miarę udane.
Katolicy są zdemoralizowani: nie mają własnego osądu moralnego
Nie jest to oczywiście dobre - ale czy to jest tylko złe ? Problem z własnym osądem moralnym jest taki,że niezwykle łatwo zrobić w nim dla siebie wyjątki, obudować je pięknymi i "logicznymi" uzasadnieniami i robić co się tak naprawdę chce. Bo jeśli nie ma zewnętrznego karzącego czynnika to przecież "to tylko raz" i "nic złego się tak naprawdę nie stanie"...
Ba - ani się nie spostrzeżesz,a na koniec będziesz racjonalizować. Oczywiście odpuszczenie tuż po odklepaniu spowiedzi byle jak niczym się od tego nie różni,ale... Ale ten problem nie jest tak trywialny jak się zdaje.
Co innego,gdy jest narysowana choćby na piasku granica a co innego gdy sam decydujesz (nie decydujesz wcale bo nie będzie ci się chciało o tym pomyśleć jak przyjdzie co do czego) o tym gdzie stawiasz granicę. Obecnie - to się wydaje,że to jest to samo. Póki cię to nie naraża na poważne niewygody łatwo być moralnym.
@GtotheG :
nie, ateizm nie oznacza demoralizacji
Nie musi,no akurat sporo filozofów "ateistycznych" to kręci się wokół nihilizmu itd. A wtedy akurat zdroworozsądkowe "bycie moralnym dla bycia moralnym" różnie działa. Tak,wiara w Boga nie czyni człowieka moralnym, jeśli w niego jednak rzeczywiście wierzysz wierzysz też w nieuchronność kary za czyny nieetyczne
Nie zgodzicie się,ale tak to wygląda: Jak przyjdzie co do czego to niestety ale to ci wierzący a nie ateiści "bojąc się kary" będą się trzymali bardziej tych reguł które mają - nawet kosztem swojego życia. Ile osób niewierzących będzie w stanie poświęcić własne życie z pewną świadomością dla rzeczy w które wierzy,że są moralne - zamiast znaleźć "racjonalne" wyjście z sytuacji - "pieprzyć zasady,ratuj się kto może" ? Moim zdaniem pewnie mniej. Religijne pranie mózgu ? Tak. Ale może ma ono sens... Bo nawet niektóre osoby wierzące w tym momencie się załamią i "dla świętego spokoju" złamią zasady.
Jeśli odpowiecie mi od razu,że to nieprawda,że na pewno w ciężkiej sytuacji nie nagniecie swoich zasad - i napiszecie to bez zastanowienia - nie jesteście uczciwi nawet przed sobą.
@dsol17 ogólnie z takimi pojęciami jak "istnienie boga", nieistnienie boga" jest ten problem, że są nieweryfikowalne w sposób doświadczalny. Tak jak większość pojęć abstrakcyjnych .
@Frog Witamy wśród agnostyków
ogólnie z takimi pojęciami jak "istnienie boga", nieistnienie boga" jest ten problem, że są nieweryfikowalne w sposób doświadczalny
Starotestamentowego czy nawet nowotestamentowego Boga może się da obalić argumentami, ale...
@dsol17
> Nie musi,no akurat sporo filozofów "ateistycznych" to kręci się wokół nihilizmu i
Jestem ateistką, w życiu nie będę nihilistką, bo to zwyczajnie niezdrowe. Zamykam temat.
wierzysz też w nieuchronność kary za czyny nieetyczne
Jak potrzebujesz jakiegoś pana z pejczem nad tobą, żeby nie popełniać czynów niemoralnych, to kto tu jest nihilistyczny czy niemoralny? Ja czy ty? Ja nie robię rzeczy, które krzywdzą innych ludzi bądź mnie - bo konsekwencje ponosisz niezależnie od istnienia boga. Tak działa natura.
@DiscoKhan Dyskusją - nie. Tym czy ktoś potrafi choć tą bzdurę Pascala zbić - tak. Gratulacje,piorunek leci.
@dsol17 nie obchodzą mnie filozofowie ateistyczni.
Nie wierzę w Boga, nie wierzę w szopki religijne, a ty postaraj się znaleźć coś więcej i coś nowszego niż zakład Pascala.
Pozwolę sobie z lenistwa wkleić to
„Udawanie wiary:
Richard Dawkins w książce Bóg urojony krytykuje zakład z jeszcze jednego powodu: według niego wiara nie jest przedmiotem wyboru. Dawkins stwierdza, że Pascal zachęca do udawania wiary, ponieważ człowiek może jedynie postanowić okazywać zewnętrzne oznaki wiary. Zdaniem Dawkinsa człowiek nie jest w stanie podjąć samodzielnie decyzji o uwierzeniu w Boga. Poza tym Dawkins krytykuje przekonanie, że Bóg miałby nagradzać lub karać za sam fakt wiary w jego istnienie, uważając to za wiarę w boską małostkowość i za odwracanie uwagi od innych, dużo ważniejszych dla człowieka kwestii mogących stanowić sens i cel życia".
Diluj z tym i sam zgłęb temat, a nie wyjeżdżasz z gimboateistycznymi dyskusjami i argumentujesz to czymś, co się przerabiało w gimnazjum. To, że o czymś przeczytałeś tydzień temu, nie znaczy że odkryłeś nagle świat na nowo
@conradowl akurat Dawkins to się nadaje i straszne głupoty opowiada.
Człowiek nie jest w stanie samodzielnie uwierzyć w Boga - to kto pierwszy tego Boga wynalazł? Przecież nie zawsze były religie na tym świecie, jak pierwsze człowiekowate wychodziły na afrykańskie sawanny to od razu z religią? To by wychodziło wtedy że podobne nam ssaki są z natury religijne zaś jeżeli tak - to tym bardziej nikt nikogo niczego uczyć nie musiał.
Dawkins to jest jeden z tych typków przez którego wolę się przyznawać do bycia politeistą, bo jest mniejszy wstyd w sumie. Pojęcia nie mam jakim cudem ten typ jakąkolwiek popularność zdobył.
Nie zna miłości ten, kto członka księdza w sobie nie miał xD
Nie znam pana Drzewieckiego ale wiem że jest debilem skoro całą miłość rezerwuje dla katoli.
@Frog dajcie mi ten towar co oni, też chcę
@Wyrocznia e daj spokój. Jak masz bredzić tak samo to lepiej nie bierz. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
W co wierzy ksiądz? Czy ksiądz może kochać? Z perspektywy wiary księży miłość jest bezsensowana. Z ich perspektywy miłość jest czymś kompletnie niemożliwym.
@Konto_serwisowe czy miłośc do człowieka nie jest czymś złym? Bo tylko bog kocha i mozna kochac tylko boga. Albo jakiś inny fikołek.
@Frog Też spróbuję: Cała miłość jaką mamy jest miłością daną nam od Boga i tylko dzięki Bogu możemy jej doświadczać.
Mogę już wysyłać CV na proboszcza?
@Frog ateista = człowiek niewierzący. a ten debil wmawia mi że w coś wierzę xD
@Klopsztanga jeśli jesteś prawdziwym ateistą to w sumie wierzysz. Odrzucenie możliwości istnienia jakiegokolwiek bytu nadrzędnego to taki sam dogmat, jak wiara w boga, tego czy innego.
@PanPaweuDrugi chyba dla ciebie xD Brak wiary, to brak wiary. Pałę z logiki miałeś.
@PanPaweuDrugi wierzysz w niewidzialne krasnoludki, co sikają do mleka? Zapewne nie, ale idąc twoim tokiem myślenia, to jest wiara.
@Frog a nie widzisz różnicy pomiędzy zaprzeczeniem jakiemuś konkretnemu wymysłowi, a idei metafizycznej płaszczyzny egzystencji w ogóle? Reductio ad absurdum - to jest ten wyższy stopień rozwoju ateisty nad nieoświeconą religijną tłuszczą?
@Klopsztanga brak wiary to nie ateizm. Ateizm to kwestionowanie wiary i kwestionowanie koncepcji stwórcy, a często kwestionowanie istnienia metafizycznej płaszczyzny egzystencji, w tym takich koncepcji jak dusza, życie wieczne, reinkarnacja i inne. To nie tylko zaprzeczenie istnieniu tego, czy innego boga, czyli odrzucenie konkretnej mitologii, to zaprzeczenie możliwości istnienia jakiejkolwiek metafizycznej warstwy wszechświata, a to już nie ma nic wspólnego z metodą naukową. I to właśnie jest dogmat - nieodłączny element religii.
Jako agnostyk postrzegam ateizm w taki sam sposób jak każdą inną religię. Patrząc na to, jak radykalni potrafią czasem być ateiści w swoich poglądach i jak mocno próbują wykazać ich wyższość nad każdą inną religią aż trudno mi nie nazwać ich "ortodoksyjnymi" i nie postrzegać ateizmu jako religii, i to czasem bardzo zradykalizowanej.
Nader często to widzę niestety, jakiś czas temu przeczytałem sobie "Boga Urojonego" Dawkinsa, posłuchałem też trochę jego wywiadów żeby przekonać się jakie mądre koncepcje proponuje guru ateistów. Byłem przerażony tym, jaką ten człowiek okazał się miernotą intelektualną. Bóg Urojony to próba zredukowania złożonych problemów, nad którymi filozofowie, naukowcy i teolodzy łamali sobie głowy przez wieki, do zbioru anegdot i liczenia na palcach. Ta książka jest tak sakramencko głupia, że czułem jak mi się zwoje mózgowe prostują. Jego wywiady to jeszcze gorszy kanał - koleś dobiera sobie rozmówców na poziomie płaskoziemców i na ich przykładzie udowadnia wyższość ateizmu nad religią. Ale tak to już jest z radykalizmem, nie znosi konfrontacji z intelektem, bo wtedy nie zostałby z niego kamień na kamieniu.
@PanPaweuDrugi nie widzę. Koncepcji boga/bogów jest i było tyle, że ten krasnoludek też może być "ideą cośtam cośtam" Jeśli nie możesz udowodnić, że coś nie istnieje to to nie istnieje. Nie da się udowodnić istnienia niewidzialnych krasnoludków, które sikają do mleka. Dla ciebie to pewnie oznacza, ze istnieja.
A ja nie jestem ateistą, jestem apatystą.
@PanPaweuDrugi co ty człowieku pierdolisz?
> @Klopsztanga brak wiary to nie ateizm. Ateizm to kwestionowanie wiary i kwestionowanie koncepcji stwórcy, a często kwestionowanie istnienia metafizycznej płaszczyzny egzystencji, w tym takich koncepcji jak dusza, życie wieczne, reinkarnacja i inne.
Nie wymyślaj nowej definicji ateizmu, bo jesteś randomem z internetu niż uznaną osobą na świecie xD Odwołuj się do obecnej definicji.
Patrząc na to, jak radykalni potrafią czasem być ateiści w swoich poglądach i jak mocno próbują wykazać ich wyższość nad każdą inną religią aż trudno mi nie nazwać ich "ortodoksyjnymi" i nie postrzegać ateizmu jako religii, i to czasem bardzo zradykalizowanej.
To co gadasz to antyteizm xD Weź człowieku nie łącz pojęć , doucz się w temacie, zanim zaczniesz pisać bzdury w internetach.
@Frog jeśli nie mogę udowodnić, że coś nie istnieje to to nie istnieje? Złe wieści dla fizyków teoretyków w takim razie, trzeba szybko im to powiedzieć, bo czas marnują nad takimi bzdurami jak teoria strun na przykład.
@Klopsztanga antyteizm jest usystematyzowany, taka postawa jest częstą u ateistów, nazywaj ją jak chcesz. Nowej definicji wcale nie wymyślam, bo kwestionowanie teizmu oraz koncepcji stwórcy jest nawet ujęte w artykule na Wikipedii.
Protekcjonalny ton i zarzut o "gadanie bzdur", a także kończenie zdań poprzez "xD" skutecznie mnie zniechęciło do kontynuowania tej dyskusji, także szerokiej drogi.
@PanPaweuDrugi to te niewidzialne krasnoludki, co sikają do mleka istnieją, bo nie da się udowodnić ich istnienia?
https://www.kwantowo.pl/2024/01/07/przeglad-polacy-test-symetrii-miedzy-materia-i-antymateria/
Rozumiem, że za kilkadziesiąt lat powstanie ustrojstwo, które potwierdzi te metafizyczne hipotezy, jak teraz powstają ustrojstwa, które potwierdzają teorie fizyków teoretycznych? Może nie mów fizykom teoretycznym, że ich badania są na poziomie bogoznawców.
I Szerokiej drogi.
@PanPaweuDrugi no ja pierdole. Nie dość że mylisz pojęcia to jeszcze czytać nie potrafisz.
@Klopsztanga antyteizm jest usystematyzowany, taka postawa jest częstą u ateistów, nazywaj ją jak chcesz.
xD
Według ankiety Uniwersytetu Tenessee w Chattanooga z 2013 roku 14,8% ateistów w Stanach Zjednoczonych deklaruje się jako antyteiści
Weź po prostu się nie wypowiadaj na tematy które nie znasz. Pierdzielisz na siłę bez podstaw wiedzy. Nawet nie odpisuj, bo szkoda mi klawiatury.
@Frog za kilkanaście lat może uda się udowodnić eksperymentalnie hipotezę symulacji, która jest pośrednim dowodem na istnienie jakiejś formy stwórcy oraz bezpośrednim dowodem na istnienie metafizycznej warstwy rzeczywistości. Rozumiesz, że dopuszczenie takich koncepcji nie oznacza wiary w wymysły religii sprzed 2000 lat? Że może oznaczać coś znacznie głębszego? Tłumaczenie tego komuś, kto stosuje argumentację na poziomie krasnoludków sikających do mleka wydaje się kompletnie bezprzedmiotowe.
@Klopsztanga xD. Jesteś wulgarny i nie potrafisz szanować rozmówcy, idź sobie podyskutuj z kimś innym, bo ja już z tobą rozmawiać nie zamierzam i choćbyś przytoczył 50 kolejnych cytatów to o twoim poziomie świadczy forma, w jakiej się odnosisz do innych.
Gdyby rozrysować filozoficzny kontekst to można by tego stanowiska bronić jako prawdziwe w specyficzny choć powszechnym nawet wśród ateistów rozumieniu miłości.
Problem polega na tym że zamiast robić fikołki de facto będące kolejnym pseudo argumentem za istnieniem Boga lepiej wyjaśnić, że ludzkość znacznie lepiej by sobie radziła bez tej koncepcji miłości.
A to katolicy mają monopol na miłość?
Zaloguj się aby komentować