Jakieś ~25 lat temu, po wigilii mnie, mojej siostrze i kuzynowi udaje się wybłagać rodziców żeby zostać na noc u babci.
Sielska atmosfera, bawimy się, śpiewamy i babcia częstuje nas cukierkami jak na obrazku. Sople na choinkę.
Ani to dobre, ani wygodne do jedzenia ale cukierek to cukierek. Dostaliśmy po jednym i BROŃ CIĘ PANIE BOŻE DOTKNĄĆ DRUGIEGO.
Po świętach reszta, dzisiaj po jednym.
Szybkie przewinięcie kilka godzin do przodu, wszyscy jesteśmy w łóżkach i udajemy że śpimy. Czekamy aż babcia zaśnie.
Swoje odczekaliśmy, babcia zasnęła. Pod osłoną nocy i w trybie cichym czołgamy się przez przedpokój do choinki.
Plan jest prosty...
Otóż okazuje się, że te cukierki są gabarytowo podobne do... kredek.
Przeczołgaliśmy się do choinki, pod osłoną nocy podmieniliśmy wszystkie cukierki na kredki. Sprawiedliwy podział, czołganie spowrotem do łóżek i misja zakończona sukcesem. Mamy cukierków na kilka dni każdy.
Babcia po sylwestrze zaprosiła nas na rozbieranie choinki. Chciała nam dać te cuksy co zostały i okazało się, że na całej choince był... jeden i reszta same kredki. W sumie nikt nawet zły nie był tylko wszyscy się zastanawiali jak daliśmy radę tego jednego puścić wolno
#swieta #wigilia #wspomnienia #nostalgia
Podobny patent mieliśmy na cukierki xD były takie drobne w papierkach i idealnie odpowiadały podróbkom LEGO, którymi się bawiliśmy. Więc po zjedzeniu cuksa zawijało się klocka i odkladało do miski. Kilka osób sobie prawie zęby na tym połamało
U mnie to się orzechy dawało do papierka jak były cukierki w kształcie kólki.
Pamiętam te cukierki tylko one pewnie miały tyle lat jak moja mama więc mieliśmy ich nie jeść. Ale zwykle zawsze odwiedzaliśmy puste, trochę ćwiczeń i nie widać że cukierek był otwierany.
Właśnie dziś z bratem to wspominaliśmy, wszystkie kredki przed wigilią były już na drzewku xD
U mnie na choince jeszcze do zeszłego roku było kilka takich co już z 10 lat chyba miały. Jak młoda się dorwała to zjadła prawie wszystkie. Całe szczęście, że to chyba się nie psuje i nic jej nie było
@entropy_ Twardością dorównywały prętom zbrojeniowym
Komentarz usunięty
@entropy_ miła historia. Pzdr
Pobieranie cukierków to była konkurencja świąteczna w naszej rodzinie. Najlepsze, że może raz widziałem je później w sklepie poza domem babci XD
Taki szaber i bez konsekwencji..😉
A czytam właśnie książkę Chłopki i tam historia że małe dziecko za wypicie jajka zbite zostało przez rodzica (choć możliwe że macochę) do sinej twarzy 😨
@entropy_ papierek po jednym zawijało się w papierek po drugim xD
@entropy_ u mnie w tym roku dwa dni po ubrany choinki już cukierków na niej nie było
Zaloguj się aby komentować