Arnold Schwarzenegger nie chciał wychowywać mięczaków. Metody szokują

Arnold Schwarzenegger nie chciał wychowywać mięczaków. Metody szokują

edziecko.pl
Tak, jak subskrybuję gazetę, to czasem trafiam na takie artykuły i mam je za absolutne pier*olenie.

Metod na wychowywanie dzieci jest wiele i właściwie każdy rodzic ma własną. Dotyczy to wszystkich, nawet bogatych i sławnych osób, takich jak Arnold Schwarzenegger. A jak znany kulturysta wychowywał własne dzieci? Jak się okazuje, stosowane przez niego metody dzisiaj mogą zjeżyć włosy na głowie.

Arnold Schwarzenegger ma dziś 76 lat i wiele osiągnięć na koncie - był nie tylko kulturystą, ale też aktorem i politykiem. Został też ojcem pięciorga dzieci. Z tego czworo miał z pierwszą żoną Marią Shriver - Katherine (33 lata), Christinę (31 lat), Patricka (30 lat) i Christophera (26 lat). Ma też jeszcze jednego, nieślubnego syna Josepha Baenę, który obecnie ma 26 lat. A jak ich wychowywał? Arnold Schwarzenegger przyznał w wywiadzie udzielonym w programie "Jimmy Kimmel Live", że (za serwisem Huff Post) "był dla nich w miarę łagodny, ale na amerykańskiego standardy to było pewnie zbyt surowe". Trzeba przyznać, że opisane przez niego metody wychowawcze są mocno szokujące, zwłaszcza z psychologicznego punktu widzenia.

Schwarzenegger nie chciał wychować mięczaków. Miał surowe metody
Arnold Schwarzenegger przyznał w wywiadzie, że "wymagał, aby każde z jego dzieci samodzielnie ścieliło własne łóżko, myło po sobie prysznic i toaletę, a także prało swoje ubrania". Choć nie brzmi to zbyt groźnie, to wymuszał takie zachowania bardzo surowymi metodami. Gdy odkrył, że jego syn Patrick ciągle wysługuje się nianią przy ścieleniu łóżka, nie namyślając się wiele, wrzucił materac wraz z pościelą do przydomowego basenu, a chłopiec musiał wyciągać te wszystkie rzeczy z wody. Jednej z córek spalił w kominku buty za to, że kilkakrotnie nie odstawiła ich z powrotem na miejsce. Innym razem, ucząc syna oszczędzania prądu, wykręcił wszystkie żarówki w jego pokoju i zmusił przerażonego pięciolatka, by sam wszedł do ciemnego pomieszczenia. 

Metody wychowawcze Schwarzeneggera. Co na to specjaliści?
Choć powyższe metody wychowawcze pozwoliły osiągać cel i pewnie niejedna osoba pomyślała, że taka terapia szokowa to dobre rozwiązanie. Niestety specjaliści od dziecięcej psychologii mówią jasno - takie drakońskie metody tylko pogłębiają lęki i ewentualną depresję u najmłodszych. Powodują też utratę zaufania do dorosłych, bo zaczynają się ich po prostu bać, bo zrozumieją, że ci są kompletnie nieprzewidywalni. Stąd psychologowie doradzają konsekwentne kary, ale mniej drastyczne, np. obowiązek pracy charytatywnej, a także uczenie dzieci pożądanych zachowań poprzez pozytywne wzmocnienie, np. pochwałę (lub drobną nagrodę) za wykonanie tych czynności.
I kurfa, koniec artykułu... ich tam leją czymś ciężkim w tej redakcji...
#dzieci #wychowanie #arnoldschwarzenegger

Komentarze (12)

smierdakow

Tymczasem w Polsce kontrowersyjne bywa, gdy powiesz, że rodzic nie ma prawda uderzyć swojego dziecka

razALgul

@smierdakow nie umiem się do tego odnieść. Z jednej strony przemoc wobec dzieci, to ultra zło. Z drugiej, każdy ma jakieś granice. Metody wychowawcze, opierające się na karze cielesnej, nie są zle w 100%, ale i dobre też nie...i weź znajdź złoty środek. Najważniejsza jest rozmowa...dostawałem pasem po dupie. Nie wiem, nie mam tego za złe - bo również miałem długo tłumaczone co robię źle. Pas poleciał w chwili nerwów. Może przez to jestem gorszy, albo lepszy - UJ wie

Fausto

@razALgul przemoc cielesna wobec dziecka NIGDY nie jest dobra, zawsze jest zła w 100%. Jeśli rodzić nie potrafi sobie poradzić, bez bicia, to nie powinien mieć dziecka lub iść po jakąś pomoc w wychowaniu.

LondoMollari

@smierdakow @razALgul Warto zauważyć, że żadna z kar opisanych w artykule nie była karą polegającą na biciu dziecka. Przemoc fizyczna jest tylko i wyłącznie dowodem niekompetencji rodzica, który potrzebuje uciekać do takiej metody nie mogąc sobie inaczej poradzić.


Natomiast zarówno w wypadku jakichkolwiek kar - czy to fizycznych, czy awantury najważniejsza jest konsekwencja i jasność działania. Jeśli dzieciak będzie eksponowany na losowe wybuchy czy awantury, nie wynikające z niczego, albo wynikające z byle pierdoły, to jedyne co taki rodzic osiągnie to nerwice/depresje dzieci i długofalowe problemy w relacji (lub jej totalny rozpad).


Innymi słowy - kary fizyczne to zło, i dowód porażki rodzica, natomiast jakiekolwiek karanie, jeśli jest chaotyczne i niekonsekwentne jest zwyczajnie szkodliwe.

Modrak

Te dzieci faktycznie przeszły przez piekło. Same ścielić łóżko!?

Arnie to bestia.

FoxtrotLima

@Modrak widać, żeś gówno zrozumiał. Nie problem w tym, że musiały ścielić łóżko, tylko w tym co on robił jak one tego nie zrobiły.

Modrak

@FoxtrotLima zrozumiałem doskonale. Naprawdę fakt, że syn musiał wyciągać rzeczy z basenu, spalenie butów, skoro po x razy powtarzanej prośbie, dziecko ich nie chowa etc. To takie bestialstwo?

Masz dzieci? Ja mam i wiem, że najłatwiej jest oceniać metody wychowawcze jak się nie ma własnych. Moim zdaniem, artykuł z dupy a Arnie starał się wpoić dzieciom naprawdę proste zasady, utrzymanie porządku, szacunek dla pracy innych i oszczędność (weź wytłumacz tak abstrakcyjne pojęcie dzieciakom, które mają wszystko i mieszkają w rezydencji za miliony baksów). Moim zdaniem, nie robił tego drakońskimi metodami.

54e09d86-9711-4d3c-86e9-9109ead44c97
FoxtrotLima

@Modrak tak mam dziecko i nadal uważam, że wypierdalanie materaca do basenu czy palenie butów to okazanie słabości i sprawienie, że dziecko będzie się bało rodzica. Nawet jeśli potem będzie posłuszne to będzie to dyktowane strachem a nie wpojeniem pozytywnych wzorców.

Od lat tłucze się do głowy rodzicom, że wzmacnianie pozytywnego sygnału jest o wiele skuteczniejsze niż karanie. Zarówno przy wychowywaniu dzieci jak i tresurze zwierząt (sic!).


Zamiast palić ulubione buty można by było np. chwalić dziecko za każdym razem jak odłoży je na miejsce. Z moją córką zadziałało to świętnie, kiedy chciałem żeby odkładała swoje książeczki na półkę.

Jeśli Ty karzesz swoje dzieci zamiast wzmacniać pozytywny sygnał to współczuję Twoim dzieciom.

Modrak

Nie masz czego współczuć, bo świetnie się dogadujemy i też zdecydowanie popieram nagradzanie a nie karanie. Uważam jednak, że to co jest tutaj opisane, to nic traumatycznego a raczej anegdotycznego. Ta córka nie będzie chodziła boso, ten syn nie będzie spał w piwnicy na podłodze. Nikomu nie dzieje się krzywda i po prostu przesadzasz podnosząc larum - Arnold pastwi się nad swoimi dziećmi. No bez przesady. Nie wiemy jak jest naprawdę, mamy tylko te przykłady a one są raczej anegdotyczne niż straszne.

A ten twój tekst, że współczujesz moim dzieciom jest żałosny, bo mogę powiedzieć dokładnie to samo, ale to jest bez sensu.

Kolejny ekspert, który najlepiej wie jak wychowywać cudze dzieci...

FoxtrotLima

@Modrak psychicznie też się można pastwić. Zmuszanie do np. spalenia ulubionych butów jest takim pastwieniem się.

beetroot

Powinni mu odebrać prawa rodzicielskie, co za zwyrol.

Zaloguj się aby komentować