Przebywanie w obecności dzieci jest dla mnie nieprzyjemne, bo zawsze mam wrażenie, że mogę zrobić coś nie tak i urazić dziecko, zrobić coś złego, co zostanie z nim na zawsze, bo nie mam dobrych schematów - moi rodzice nie pozwalali mi na dziecięcą radość i spontaniczność, tylko miałam się podporządkować ich wizji bycia grzeczną. O tzw. "zimnym chowie" nie wspomnę. Z tego powodu też zajmowanie się dziećmi i poświęcanie im uwagi jest dla mnie bardzo trudne i męczące, bo muszę "nalewać z pustego", dawać innym, obcym ludziom coś, czego ja sama nigdy nie dostałam. To jest bolesne.
Właśnie zdałam sobie sprawę, że to wrażenie "nalewania z pustego" pochodzi głównie z braku miłości do samej siebie. Nie mam tam miłości, bo ktoś mi tego nie dał, ale także ja sama sobie tego nie daję teraz. Może byłoby mi łatwiej, gdybym sama pokochała siebie? Pytanie retoryczne, oczywiście, że tak. Tylko to wcale nie jest takie proste. W sumie nie wiem po co to piszę, może dlatego, że jest mi wstyd przyznawać się do takich odczuć moim znajomym i przyjaciołom, a mam potrzebę wygadania się.
#rozkminy #psychologia #dzieci #gownowpis
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #64cf7760ed3605dd14dfdd2e
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
Też nie lubię, ale mnie wkurwiają po prostu
miałem bardzo fajne dzieciństwo, często je wspominam. Rodzice spoko, żadnych krzywych akcji, a też się czuję nieprzyjemnie w obecności dzieci. Nie neguję możliwej przyczyny Twojego samopoczucia wśród dzieci, ale ja mam inne doświadczenia ze swoich najmłodszych lat, mimo to mam tak jak Ty.
Ja się realizuję jako rodzic będąc tym dobrym policjantem, robię z siebie często pajaca żeby nie tworzyć niepotrzebnego moim zdaniem schematu surowy ojciec - zahukane dziecko.
Staram się angażować w typowo dziecięce spędzanie czasu, dzisiaj przed południem byliśmy na spodermanie w kinie i bawiłem się jakbym znowu miał 8 lat.
Przeżywam chyba dzieciństwo poraz drugi i nie wyobrażam sobie być innym tatom.
Do momentu gdy nie byłem rodzicem, też bałem się towarzystwa dzieci, a teraz dobrze się odnajduje jako ten wyczilowany dorosły bez kijka w zadku.
Ogólnie uważam, że dzieci też dorosłych wychowują, rodzicielstwo nie jest układem jednostronnym
@spawaczatomowy Z dziećmi jest jak z pierdami, wytrzymujemy tylko te własne.
@Konto_serwisowe a nie prawda, bonki mojej ukochanej pachnom fiołkami
xD
Ja też nie lubię przebywać w towarzystwie dzieci. Dzieci wrzeszczą, niszczą otoczenie, brudzą, roznoszą choroby i są głupie. I nie mam najmniejszej ochoty im niczego dawać, bo nikt mi nie płaci za bycie niańką. Rodzice sobie zrobili to niech teraz sami się o nie martwią
Miałem świetne dzieciństwo, a tez nie przepadam za dziećmi. O zgrozo dzieci lubią mnie, chyba przez to, ze nie traktuje ich jak debili mi gówniarzy. Miłość do siebie to ważna rzecz, warto zacząć od zaufania do siebie. A zaufanie można zacząć budować na małych rzeczach ;)
@anonimowehejto dziękuję, że to piszesz bo może to pozwoli komuś innemu lepiej zrozumieć siebie i swoje uczucia
@anonimowehejto
Dzieci są złe...( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Dzieci jak dorośli bawią się w wojnę
Dzieci są złe, dzieci są złe
Dzieci zazdroszczą sobie zabawek
Dzieci są złe, dzieci są złe
Dzieci biją się w piaskownicy
Dzieci są złe, dzieci są złe
Dzieci nie kochają wszystkich dzieci
Dzieci są złe
@anonimowehejto
@anonimowehejto przeczytaj sobie książkę "Toksyczni rodzice". Może pozwoli Ci to trochę poukładać sobie w głowie i zacząć inaczej patrzeć na siebie. Skłania mocno do autorefleksji, nie chodzi o zrzucanie winy na starych
Uświadomienie sobie jakiegos problemu jest pierwszym krokiem do jego rozwiązania, więc to co robisz jest jak najbardziej dobre.
To że nie "dostałaś" miłości od rodziców nie znaczy, że nie chcieli Ci jej dać. Może sami nie potrafili?
Pokochaj siebie, a to o czym piszesz przyjdzie samo.
Powodzenia! 😊
@anonimowehejto
Dzieci: mogę polecić https://www.taniaksiazka.pl/ksiazka/jak-mowic-zeby-dzieci-nas-sluchaly-jak-sluchac-zeby-dzieci-do-nas-mowily-adele-faber
Pomaga nie tylko z dziećmi.
Co do reszty, to aż poczułem Twój ból...
Gdy zaczynałem pracę ze sobą, moim pierwszym celem było "chciałbym zrozumieć, co czują inni". Dziś, po latach, jestem już gdzie indziej
Gdybyś chciała pogadać, pisz na priv.
PS Ściąga, z którą zaczynałem w załączniku. Tak się uczyłem mówić, co czuję.
@anonimowehejto Pamiętaj, że bycie matką jest bardzo trudne a zwłaszcza bycie matką która nie otrzymała właściwego wzrorca od swoich rodziców. Jeśli chcesz to odezwij się priv, znam temat
Zaloguj się aby komentować