Kurde, wypaliłem się zawodowo.
Pracuję od 6 lat w software housie gdzie robimy apki mobilne. Nasi klienci dzielą się na grube ryby, które nas utrzymują i których apek pewnie wielu z Was korzysta, oraz startupy które upadają dzień po releasie bo klient miał gdzieś nasze analizy mówiące że aby ktoś używał ich produktu trzeba go zmodyfikować, ale na tym się uczymy nowych rzeczy i eksperymentujemy.
Jeszcze ze 3-4 lata temu jak wpadał nowy projekt to byłem podjarany bo coś nowego, ciekawego, jakiś nowy produkt, jakieś ciekawe ficzerki, jakiś ciekawy UI. A dziś? Widzę kolejną apkę i sobie myślę "toż to nie ma racji bytu". A to lepszy uber, a to lepszy tinder, a to kolejne media społecznościowe dla Gen Z które pobiją tiktoka, a to kolejna apka która powinna być webem. Wszystko wtórne, wszystko już było, wszystko oparte o myślenie życzeniowe klientów przekonanych o tym że właśnie wymyślili coś na co nikt inny nie wpadł mimo że są naszym piątym klientem z taką apką w tym roku.
Popracowałbym jakoś w jednym produkcie dłużej, zobaczył jak podejmowane przez zespół decyzje wpływają na userów, jak to się odbija na danych analitycznych, jak to wpływa na mierniki badań z użytkownikami. Póki co czuję że moja praca nie ma sensu, bo nawet jak włożę w nią 100% to i tak doskonale wiem że nie zrobi to różnicy w kolejnym produkcie który skończy nigdzie.
No ale problemem jest to że mam absolutnie fenomenalne warunki pracy skrupulatnie przez te 6 lat negocjowane, i choćby skały srały nie dostanę tego w żadnej innej firmie.
Także chyba trzeba czas zawiesić ambicje zawodowe na kołku i zostać jednym z tych gości którzy robią ile mogą przez te kilka godzin i godzą się z tym że lepiej nie będą tego robić.
#pracbaza #praca #programowanie #design #productdesign #testowanieoprogramowania #gorzkiezale
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #642d51ded4bee0e5aa3e662e
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
@anonimowehejto Polecam znaleźć sobie hobby które nie jest związane z IT. W pewnym momencie w życiu zaczynasz sobie uświadamiać ze to tylko praca a wszystko inne ma większe znaczenie. Nie przywiązuj się emocjonalnie do produktów które tworzysz a traktuj to jako kolejny projekt ktory trzeba napisać i dostarczyć. Życie zawodowe to jedno ale to co robisz poza nim ma o wiele większe znaczenie dla twojego samopoczucia emocjonalnego jaki i psychicznego. Nawet głupie zainteresowanie wędkarstwem może zdziałać cuda. Polecam jakieś hobby z całego serca bo z własnego doświadczenia jak i stojąc z boku o widząc podobne przypadki u moich kolegów, mogę śmiało powiedzieć ze zainteresowania po godzinach potrafią zdziałać cuda. Kolejny projekt i tyle 🖖
Ty ale miszczu, mój przykład niech Ci służy, inna branża, odczucia te same, warunki finansowe podobne, kilka miesięcy temu ambicje przeniosłem na nowe hobby, może będzie z tego coś więcej, może skończy się tylko na wyprawach po okolicy i czasem po Europie. Weź pan nie podupadaj, ciesz się stałą pracą, którą dobrze znasz, znajdź sobie coś co Ci w życiu sprawia fun i tam lokuj swoje ambicje. Nie gwarantuje że w Twoim przypadku się to sprawdzi, ale czemu by nie spróbować. No chyba że nie widzisz pan świata poza komputerem i wierszem polecenia…
Mordo, zmień podejście. Miałem podobnie. Branża zbliżona, aczkolwiek bardziej utrzymanie niż dev. Po prostu przychodzę, robię swoje, wychodzę, trochę jak robot. O zodz. 16 odwieszam sprawy zawodowe na kołek i korzystam z życia. Warunki w pracy mam idealne, lepszych raczej nigdzie nie znajdę. Benefity pozapłacowe też. Ale zaangażować się tak jak na początku juz nie potrafię. Po prostu to co mam robić robię automatycznie, bez żadnych emocji (co nie znaczy, że gorzej - always do my best), ale nic więcej.
@anonimowehejto jezeli nie masz widokow na zmianę pracy w której widziałbyś jakiś większy sens, ale za to ta co masz jest dobrze płatna, to ja polecam znaleźć ten sens z drugiej strony - mi pomogło "earning to give", polecam przejrzeć całą stronke - głównie zajmują się pomaganiem w znalezieniu kariery nastawionej na ogólnie pojęte dobro społeczne, że tak to ujmę (efektywny altruizm):
Komentarz usunięty
@anonimowehejto Po x latach w branży moje doświadczenie jest podobne, tj. większość projektów albo ficzerów, które się implementuje, nie ma sensu. Mogę jedynie zgadywać, że wynika to z rozmaitych czynników miękkich - nie robimy badań z użytkownikami, bo nie ma budżetu (nikt nie uważa takich rzeczy za faktyczną oszczędność w dłuższej perspektywie), management sądzi, że wie lepiej, czego użytkownicy potrzebują, szef coś wymyślił, więc to robimy, bo to szef, albo firma ma kasę i na coś musi wydać budżet, względnie ktoś próbuje udowodnić, że on i jego dział są potrzebni.
Nadal znajduję satysfakcję w robieniu rzeczy najlepiej, jak potrafię, ale frustracja też jest duża. Na tej fali zmieniłam firmę - po zmianie zawsze jest ten kredyt nadziei, że tym razem będzie lepiej.
@anonimowehejto klasyka - pozostaje Ci albo alkoholizm albo znalezienie sobie czegoś do roboty poza... robotą.
Ewentualnie kolejny etat czy choćby pół albo jakieś zlecenie czy kilka godzin w firmie, gdzie masz na coś wpływ.
@anonimowehejto dokładnie, na siłę nikogo nie ma sensu uszczęśliwiać. Jak masz chęci i czas to lepiej rozkręcić jakiś swój własny projekt.
@anonimowehejto nie spełnisz się w żadnej pracy, bo to z definicji jest skazane na porażkę. Musiałbyś swój produkt wymyślić i stać się programującym CEO, ale wtedy byś narzekał że masz za mało czasu na programowanie i też byłbyś nieszczęśliwy. Rób swoje, bierz dobry hajs, jak mówią wyżej znajdź sobie hobby poza komputerem żeby nie zgnuśnieć i tyle. Znam kilka osób zadowolonych ze swojej pracy w IT którzy pracują w jakichś greenfieldowych startupach, ale oni w nagrodę mają mniejsze stawki albo wypłaty opóźnione o miesiące
@anonimowehejto Z zawodu jestem programistą. Sporym problemem w naszej branży jest wypalenie zawodowe. Nie da się ukryć, ze po kilkunastu latach kodowania, praca nie daje już takiej satysfakcji jak kiedyś.
Ludzie radzą sobie z tym problemem na różne sposoby, dla mnie ciekawym rozwiązaniem jest zamieszczanie w aplikacjach tzw. easter eggów - zabawnych niespodzianek dla użytkowników.
Jednym z moich ulubionych pomysłów jest wyświetlanie użytkownikom raz na kilka miesięcy ogromnego, czarnego kutasa. Każdy tego kutasa widzi, ale trwa to ułamek sekundy i nijak nie daje się zreprodukować. Dlatego ludziom wydaje się, że to przywidzenie. Nikt nie zgłasza to jako buga, ani nawet nie dzieli się spostrzeżeniami ze współpracownikami, bo każdy boi się oskarżenia, że w trakcie pracy z excelem przywidują się mu kutasy.
Tym sposobem całe korpo ogląda w pracy murzyńskie kutasy, ale nikt nic z tym nie robi, bo każdy boi się przyznać.
Zxcvbnm: Nie sądziłem że tak szybko będę potrzebował cos podobnego przeczytać. W bardzo podobnej działce się obracam, może jeszcze tylko do ugrania mam większe profity ale też zaczynało mi przez głowę przechodzić że gdzieś indziej w tym samym nawet momencie ktoś coś takiego 'unikalnego' jak ja tworzy.
Z tym, że też szybko mi przyszło, że muszę mocno rozdzielać pracę, życie poza pracą bo za często popołudnie/wieczór zjebane tylko przez to ze świata się nie udało zbawić w pracy.
Z poradami dotyczącymi pniecia się w górę ciężko mi się utożsamić bo spotkania, spotkania które finalnie do niczego nie prowadzą chyba jeszcze szybciej odbiorą jakąkolwiek radość niż swój ogródek który się da ogarnąć szybciej wraz z rosnącym doświadczeniem.
Napisz jeszcze czy masz w firmie szansę na jakiś skok w dziwne odmęty firmy czyli np. szkolenie się z czegoś całkiem nowego albo upskilling innych żeby z ludźmi pobyć i sobie odmienić na jakiś czas pracę.
<br />
Zaakceptował: HannibalLecter
Zaloguj się aby komentować