Jak poradzić sobie z codziennością jako nowo upieczony ojciec introwertyk? Nie lubię ludzi i mam bardzo wąski krąg znajomych. Kilka tygodni temu zostałem ojecem i na sama myśl o interakcji z innymi ludźmi, sprawia że mam ochotę się spakować i zamieszkać wśród zwierząt gdzieś głęboko w Amazonii. Jakieś urodziny, spotkania w przedszkolu czy wyjście na plac zabaw przyprawia mnie o myśli samodestrukcyjne. Wiem że ktoś powie ze tacy ludzie nie powinni mieć dzieci ale nie jestem osobą patologiczna czy pozbawioną uczuć. Po prostu nie lubię ludzi. 90% osób które spotykam to kompletni idioci. Ktoś miał podobnie i poradził sobie z tym w jakiś sposób czy czeka mnie już tylko terapia wstrząsowa i pobyt w szpitalu na wydziale zamkniętym.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #640b10a5fe470c9abbaef93c
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
Po prostu nie lubię ludzi." ale kobiet się znalazło więc chyba lubisz i wiedziałeś z czym się to wiąże a mimo tego zrobiłeś dzieciaka
@anonimowehejto Poczekaj aż wyślesz do przedszkola i zaczniesz mieć do czynienia z madkami xD
Nie wiem z czym konkretnie masz problem, tych spotkań z innymi nie ma aż tak dużo tym bardziej w pierwszych latach życia.
No dobra a jak na to patrzyłeś jak zdecydowaliście się na dziecko?
Nie wiedziałeś, że tak będzie?
@anonimowehejto A próbowałeś o tym pogadać z partnerką?
ObityPapież: Nie znam się na dzieciach ale może traktuj to zadaniowo. Rób to dla dziecka w zakresie niezbędnym do rozwoju malucha i rób to najlepiej jak umiesz. Skup się na swoim potomku a nie na obcych osobach i może jakoś przywykniesz.
<br />
Zaakceptował: HannibalLecter
OP: @SuperSzturmowiec: @Atarax: Akurat trafiłem na kogoś kto mnie rozumie i kogo bardzo szanuję jako osobę i dlatego jestemy razem. Różnica jest taka że ja nie żałuję że zostałem ojcem a wręcz przeciwnie - bardzo się z tego powodu cieszę ale jestem kim jestem. Jest różnica w wychowaniu dziecka, opiece nad nim i zapewnieniem bezpieczeństwa a ogólna niechęcią do ludzi z zewnątrz :)
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: HannibalLecter
@anonimowehejto jakoś tego dzieciaka machnąłeś, czyli chyba nie jest zbyt źle.
Ego też masz wyjebane w kosmos, więc albo uświadomisz sobie, że problem jest w tobie i go rozwiążesz na terapii albo będziesz przekazywał ten shit dalszym pokoleniom.
90% osób które spotykam to kompletni idioci
Miałem tak samo, zawsze bardziej ceniłem chwilę spokoju że samym sobą niż gromada ludzi.
Dzieciaki bo mam dwoje są dla mnie zawsze najlepszą wymówką na wszystkich świętach i tego typu imprezach nie muszę się męczyć z tymi co nie chce, ze swoimi lubię siedzieć a inne też "zazwyczaj" są normalne i zamiast przy stole z ciotkami co pierdolą tylko na co chorują układam se z młodzieżą LEGO czy gramy w jakieś gierki.
A gamonie przy stole tylko mnie chwalą do różowej że taki opiekuńczy i dziećmi się zajmuje, dobry ojciec bla bla bla xD.
Także jest światło w tunelu stary, jak tylko ci dzieciak podrośnie będziesz mieć w nosie innych :)
BiałogłowaStara: Miałem tak samo, zawsze bardziej ceniłem chwilę spokoju że samym sobą niż gromada ludzi.
Dzieciaki bo mam dwoje są dla mnie zawsze najlepszą wymówką na wszystkich świętach i tego typu imprezach nie muszę się męczyć z tymi co nie chce, ze swoimi lubię siedzieć a inne też "zazwyczaj" są normalne i zamiast przy stole z ciotkami co pierdolą tylko na co chorują układam se z młodzieżą LEGO czy gramy w jakieś gierki.
A gamonie przy stole tylko mnie chwalą do różowej że taki opiekuńczy i dziećmi się zajmuje, dobry ojciec bla bla bla xD.
Także jest światło w tunelu stary, jak tylko ci dzieciak podrośnie będziesz mieć w nosie innych :)
<br />
Zaakceptował: HannibalLecter
@anonimowehejto po pierwsze - nie szukaj problemów tam, gdzie ich tak naprawdę nie ma.
Dziecko w życiu introwertyka wprowadza jedynie tę zmianę, że poszerza krąg osób, z którymi jesteś w stanie spędzić więcej czasu bez ładowania bateryjki w samotności. Tak mniej więcej do nastolatka, potem albo zaczniesz uciekać jak od innych, albo - co bardziej prawdopodobne - będziesz cieszył się tymi nielicznymi chwilami, kiedy będzie łaskawe zatrzymać się na moment, żeby pogadać z boomerem.
Jak miałeś wylane na innych, tak mieć będziesz nadal. Nawet bardziej. Ale za to zwiększysz przebojowość w interakcjach, w sytuacjach, gdy wolałeś się wycofać jak zawalczyć o swoje, teraz będziesz znacznie bardziej asertywny, bo tym razem będzie chodziło o twojego malucha. Sam zobaczysz na placu zabaw ¯\_(ツ)_/¯
Rozwojem socjalnym co do zasady częściej zajmują się matki. A za dwa miesiące rodzinie znudzi się nowy członek i wszystko (pod tym względem) wróci do normy.
Generalnie, skupiłeś się na chyba najmniej ważnym aspekcie zmian, jakie w waszym życiu wygeneruje potomek.
Byle zdrowe było.
@Kondziu5 O to to to. Małpie gaje są całkiem spoko jak się mieścisz
@Kondziu5 kondziu ale anonima wysłałeś
@anonimowehejto jak masz dziecko to jego potrzeby są ważniejsze niż twój komfort. Jeśli dziecko będzie potrzebowało na plac zabaw to pójdziesz z nim na plac zabaw. Jak się zaprzyjaźni i będzie chciało pójść pobawić z przyjacielem to pójdziesz do jego domu na zabawę. Pójdziesz do szkoły, lekarza i wszystko inne.
Jeśli dziecko będzie introwertyczne to masz farta, jeśli ekstrowertyczne i w potrzebie więzi ze wszystkimi, to trochę za późno na rozkminy.
@anonimowehejto mój mąż ma tak samo, na urodzinach i innych spędach on bawi się z dzieckiem albo pilnuje, a ja gadam z mamuśkami
@anonimowehejto też tak miałem. To wszystko chwilowe. Po jakiś czasie się przyzwyczaisz. Nastolatek sam się odetnie. Kładź na to laskę. Ja mam ten komfort, że jestem kierowcą tira i 10h dziennie jestem sam ze sobą w ciężarówce i nikt mi dupy nie zawraca. Polecam.
Zaloguj się aby komentować