#anonimowehejtowyznania
Drodzy Hejterzy?, może nie jest to najlepsze miejsce do tego, ale mam silną potrzebę się wygadać. Mam problem z alkoholem, poważny. Nie jest to chyba jednak taka typowa przypadłość bo nie pije często, nie mam ciągłości żeby chwytać za butelkę, ale gdy już to robię to pije za dużo, urywam film i nie potrafię tego kontrolować. Tak jakby ten moment nieświadomości daje mi chwilowe uczucie wewnętrznej ulgi i spokoju. Niestety pozniej następuje potężny kac moralny do tego stopnia, że sam sobie wmawiam jakich złych rzeczy nie robiłem, wymyślam jakieś niemiłe teksty, które mogłem powiedzieć do innych osób i jest to nie do zniesienia. Próbowałem odstawić, nie ma problemu, przerwa może trwać miesiącami, a gdy myślę że już jest ok przychodzi jakas impreza i schemat się powtarza. Wiem że to się klasyfikuje do leczenia a nie wylewania żalu na portalu ze śmiesznymi obrazkami. Umówiłem już wizytę u specjalisty, ale chciałem to i tak wyrzucić z siebie, a może ktoś miał podobne problemy to chętnie wysłucham historii.
#alkoholizm #pytanie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #642a9221d4bee0e5aa3e6077
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
ciken007

@anonimowehejto tak, to już uzależnienie. Gratki za umówienie się do specjalisty!

Krokiruks

@anonimowehejto Nie pij, to jedyne sensowne rozwiązanie. Przynajmniej do czasu aż nie poradzisz sobie z tym, co wywołuje potrzebę "urywania filmu". Szacun, że szukasz pomocy. Powodzenia 🙂

yeebhany

Taaak, bylo u mnie podobnie. Raz obudzilam sie z zarzygana poduszka (na szczescie), bo gdybym lezala na plecach to bym sie pewnie udusila. Dobrze, zes sie zapisal, potrzebujesz pomocy i wsparcia, poczucia ze nie jestes z tym sam. U nas juz raczej nie bedzie tak, ze po jakims czasie picie sie unormuje, po prostu odstawiamy i chuj, trudno, sa inne przyjemności w zyciu. Organizm przez jakis czas bedzie cie jak szatan ciagnal do butelki, musisz uzbroic sie w cierpliwość. Bedzie dobrze zią.

Krokiruks

@yeebhany Serio miałaś aż takie przeżycia?

yeebhany

@Krokiruks tak, pilam sama w 4 scianach, nawet nie zauwazalam kiedy sie nawalilam tak, ze ledwo moglam stac w pionie. Beznadzieja napedzala alkoholizm i odwrotnie, perpetuum debile. Wiecznie opuchnieta morda, rozwalone kichy, brak koncentracji. Kac normalny i moralny. Jeszcze jak polaczyc z papierosami - czlowiek pierdolnik. Rano pudru pudru malu malu nic sie nie stalo. Tylko brzdek puszek jak przemycalam smieci do kosza. Z twarzy mlodo wygladam, wiec zawsze w sklepach pytali o dowod, a zobaczyli ze kupuje codziennie to nawet nie podchodzili tylko cyk kasa zdalnie odblokowana. Aj wez szkoda szczempic ryja.

Krokiruks

@yeebhany Ale tak codziennie? A jak z pracą przy takim trybie życia? I oczywiście podziwiam, że z tego wyszłaś, bo to musiało być kurewsko trudne

e5aar

@anonimowehejto Najwazniejszego nie napisales. Co robisz, gdy Ci odcina film? To jest najistotniejsze. Sam naleze do osob, ktorym odcina film (pamiec tymczasowa), ale nie spie, nie rzygam, po prostu dalej "dzialam" i o tym nie pamietam. Plus nic z tym nie zrobisz, jezeli tak masz, ja mam od 17 lat Praktycznie tez nie mam powodow do wstydu, a przyzwyczailem sie, ze ide na impreze i budze sie rano w lozku. Sprawdzam tylko czy jest portfel, telefon i hit, ide spac dalej (dawniej, teraz nie pije, przez diete).

Nie zlicze ile razy mi sie film urwal, setki tak naprawde. Nie bylem sam w towarzystwie, wiec bylo smiesznie zawsze, jak ten co pamietal, opowiadal co potem robilismy, efekt troche jak w "Kac Vegas".

Dopoki nie robisz nic zlego, to stworzyles sobie problem sam w glowie, tam gdzie go nie ma. Jedynie co to sie akceptuje, ze tak sie ma i nie pije w "nowym" towarzyswie, musisz miec zaufanych ludzi dookola, ktorzy wiedza, ze pomimo tego, ze stoisz, gadasz, bawisz sie, juz nic nie pamietasz

Peeleejin

@anonimowehejto Jeśli chodzi o teksty to zwyczajnie na trzeźwo mów wszystkim prawdę prosto w oczy wtedy po alkoholu nie będziesz wyrzucał tego co w sobie kisisz sprawdzone.


Jeśli chodzi o limit to spróbuj przy końcu pierwszej połówki nie pić więcej niż pół lub wcale. Jeśli ktoś ci robi problem w stylu "no wypij/ze mną się nie napijesz" to mówisz z poważną miną że masz problem z alkoholem i starasz się coś zmienić w swoim życiu. Zazwyczaj ludzie przestają nalegać.

Halo_krabie

Mi na problemy z alko pomogło AA. Ja miałem na odwrót nie z Ty tzn. nie piłem dużo ale często. Najlepiej codziennie po pracy browarek na uspokojenie nerwów bo przecież zasłużyłem. Teraz od 1,5 roku nie pije i nawet mnie nie ciągnie.


Jakbyś chciał pogadać to pisz na priv. Jak masz wątpliwości czy masz problem to warto zrobić sobie test np. ten https://cmp.krakow.pl/publiczna/nasza-przychodnia/opieka-psychiatryczna-leczenie-uzaleznien/test-baltimorski/


Osoby które mają problem z alkoholem często podkreślają, że nie ma znaczenia jak długo nie piły i tak kiedy znowu się napiją powtarza ten sam schemat którego chciały się pozbyć, np. agresja, ciąg, czy urwany film. Ja po prostu nie mogłem sobie odmówić następnego dnia browarka.


Czytałem nawet historię człowieka który byl alkoholikiem i rzucił całkiem alko. Nie pił kilkadziesiąt lat, ale jak przeszedł na emeryturę to stwierdził że już może bo przecież pokazał że juz nie ma problemu. W ciągu kilku miesięcy zapił się na śmierć.


Trzymam kciuki Mirku. To że zauważyłeś, że masz problem i chcesz coś robić to już pierwszy krok.

esq8

@anonimowehejto

Jestem trzeźwy od lipca zeszłego roku, znam temat od podszewki.

8 lat picia za mną. Specjalista Ci potrzebny, czas spojrzeć w lustro, zrobić rachunek sumienia.

Pamiętaj, koniec końców to twoja wola - możesz wszystko.


Zacznij od rozpoznania swojego typu, miłej lektury i zdrowia życzę!

Ile lat piłeś tyle samo organizm potrzebuje aby się w pełni zregenerować


Alkoholizm typu Alfa – oparty na czynnikach psychologicznych. Teoretycznie najmniej groźny, ale również mający bardzo negatywny wpływ na życie uzależnionego, który nie jest w stanie poradzić sobie ze stresem albo trudnymi sytuacjami i sięga po alkohol. Uśmierza w ten sposób psychiczne i fizyczne cierpienia, pijąc zbyt dużo i w nieodpowiednich sytuacjach.<br />

Alkoholizm typu Beta – oparty na czynnikach społecznych. Picie spowodowane jest normami środowiskowymi, obyczajami i sytuacjami społecznymi, a podstawowymi problemami uzależnionych mogą być marskość wątroby czy niedożywienie wynikające z nadmiernego picia.<br />

Alkoholizm typu Gamma – najbardziej typowa forma choroby, postępuje od uzależnienia psychologicznego do fizycznego. Występuje stopniowa utrata kontroli nad piciem i zwiększająca się tolerancja. W przypadku zaprzestania picia można zaobserwować u uzależnionego trzęsienie się oraz drżenie.<br />

Alkoholizm typu Delta – uzależniony kontroluje ilość, lecz nie jest zdolny do całkowitego zaprzestania picia. Ma często związek z regularnym piciem napojów niskoprocentowych, które pozwalają na długotrwałe utrzymanie stałego poziomu alkoholu we krwi. Szkody dla organizmu pojawiają się powoli.<br />

Alkoholizm typu Epsilon – okresowe upijanie się osoby, która jest w stanie bez problemu wytrzymać bez alkoholu długi czas, ale po nim zaczyna spożywać alkohol bardzo intensywnie, aż do pojawienia się stanu osłupienia.
eksplozymeter

Odpowiedz sobie na pytania, czy planujesz picie? Czy na drugi dzień klinujesz? Czy ponosisz konsekwencje swojego picia? Straciles prace dom rodzine, dziewczyne zdrowie? Bo jezeli nie to mam dla Ciebie dobra i zla wiadomosc. Dobra jest taka ze jestes zwyczajny pijak ze slaba glowa, a nie alkoholik, zla jest taka ze jestes w fazie ostrzegawczej i w sumie to nie jest zly pomysl, zeby Ci psychoterapeuta opowiedzial o tym jak sie rozwija ta choroba. Trzeźwości :)

eR2

daje mi chwilowe uczucie wewnętrznej ulgi i spokoju


@anonimowehejto No i choooj , no i cześć. Sam sobie odpowiedziałeś. Reszta nie ma znaczenia. Dużo i rzadko, albo mało i często i tak przerodzą się w dużo i często, dopóki nie uporasz się z tą wewnętrzną spiną, którą masz/miewasz na trzeźwo. Bo picie jest skutkiem i nie wystarczy odstawić kieliszek. Musisz poznać przyczynę. Masz fart, że tak szybko sam siebie zdiagnozowałeś. Gdybym ja też tak kiedyś potrafił, to zaoszczędziłbym sobie 20 lat ciężkiego chlania. Imho masz do wyboru dwa sposoby. Jeden mniej, a drugi bardziej, radykalny, choć w ostateczności oba sprowadzą się do tego samego.

Pierwszy:

Idź do psychologa. Niech ci powie co w twoim myśleniu i postrzeganiu spraw sprawia, iż tak Cię skręca, że musisz luzować to wódą. Niech ci to nazwie i wychwyci kilka schematów w twoim życiu kiedy to myślenie "przejmuje władzę" nad twoimi decyzjami. To nie powinno być czasochłonne, ani trudne. Ja pewnego dnia załatwiłem to, zupełnym przypadkiem, w czterech zdaniach. Tzn moje były trzy, a miła pani psycholog powiedziała jedno. I miałem wszystko jak na talerzu. Jak już to będziesz wiedział, to będziesz miał najważniejszy klucz do siebie i nie będziesz stawiał samego siebie w pojebanych sytuacjach. A jak nie będziesz sam siebie ustawiał do narożnika, to nie będziesz miał czego zapijać.

Drugim, bardziej bezpośrednim sposobem jest to, co ktoś napisał powyżej: bądź od jutra 110% procentowo uczciwy. Zero ściemy. Sama prawda wobec siebie i innych. Wtedy wszystkie sprawy, które cię skręcają też się wyprostują, ale może to wymagać kilku trudnych rozmów.


3maj się.

Zaloguj się aby komentować