#anime #animedyskusja
Life with an Ordinary Guy who Reincarnated into a Total Fantasy Knockout
Wracamy do isekaiowego błotka. Tym razem do innego świata by pokonać Lorda Demonów, przenosi się dwóch najlepszych kumpli. Jeden z nich to typowy przeciętniak, który nie może znaleźć dziewczyny. Drugi to prawdziwy chad, ale z usposobienia coś pomiędzy gardzącym kobietami MGTOW, a krypto-sodomitą. Podczas transferu do isekaia następuje transformacja i przeciętniak staje się super śliczną dziewczynką. Jak zapewne łatwo się domyśleć sednem bajki jest relacja dotychczas żyjącego w cieniu typa, który nagle stał się dupą na której skupia się cała atencja oraz gardzącego gatunkiem żeńskim zioma, który by swojego kumpla prędzej ramciamciam jako faceta niż, fujka, k*bietę. A że bogini miłości przyjebała im magiczną strzałą, będą musieli odnaleźć się jakoś w warunkach jakie ich zastały.
Proszę państwa, jest przeokrutnie gejowo. Fakt, że stroną tego homo pairingu jest kobieta nie czyni tego w żadnym stopniu mniej gejowym. Jest to zawartość przejawiająca się od pierwszego do ostatniego odcinka i jeżeli komuś to przeszkadza to nie ma się po co za ten tytuł zabierać.
Poza tym jest to typowa sezonowa mielonka, ale nie można powiedzieć, że bez smaku, bo byłoby to krzywdzące. Jest to bajka co najmniej poprawna, z dającymi się lubić postaciami oraz całkiem udanym humorem. Jest też prosta i głupia jak but, ale nie było to dla mnie żadnym zaskoczeniem. Niestety wszelkie braki fabularno-scenariuszowe i wynikające z tego dziury w czasie antenowym zapychano przy pomocy bromance o zerowym progresie, co sprawiło, że pod koniec serii już mi się przyjadło i było delikatnie nużące.
Tytuł z gatunku ok, ale raczej nikt się nie będzie delektował sezonowym wypełniaczem.
Life with an Ordinary Guy who Reincarnated into a Total Fantasy Knockout
Wracamy do isekaiowego błotka. Tym razem do innego świata by pokonać Lorda Demonów, przenosi się dwóch najlepszych kumpli. Jeden z nich to typowy przeciętniak, który nie może znaleźć dziewczyny. Drugi to prawdziwy chad, ale z usposobienia coś pomiędzy gardzącym kobietami MGTOW, a krypto-sodomitą. Podczas transferu do isekaia następuje transformacja i przeciętniak staje się super śliczną dziewczynką. Jak zapewne łatwo się domyśleć sednem bajki jest relacja dotychczas żyjącego w cieniu typa, który nagle stał się dupą na której skupia się cała atencja oraz gardzącego gatunkiem żeńskim zioma, który by swojego kumpla prędzej ramciamciam jako faceta niż, fujka, k*bietę. A że bogini miłości przyjebała im magiczną strzałą, będą musieli odnaleźć się jakoś w warunkach jakie ich zastały.
Proszę państwa, jest przeokrutnie gejowo. Fakt, że stroną tego homo pairingu jest kobieta nie czyni tego w żadnym stopniu mniej gejowym. Jest to zawartość przejawiająca się od pierwszego do ostatniego odcinka i jeżeli komuś to przeszkadza to nie ma się po co za ten tytuł zabierać.
Poza tym jest to typowa sezonowa mielonka, ale nie można powiedzieć, że bez smaku, bo byłoby to krzywdzące. Jest to bajka co najmniej poprawna, z dającymi się lubić postaciami oraz całkiem udanym humorem. Jest też prosta i głupia jak but, ale nie było to dla mnie żadnym zaskoczeniem. Niestety wszelkie braki fabularno-scenariuszowe i wynikające z tego dziury w czasie antenowym zapychano przy pomocy bromance o zerowym progresie, co sprawiło, że pod koniec serii już mi się przyjadło i było delikatnie nużące.
Tytuł z gatunku ok, ale raczej nikt się nie będzie delektował sezonowym wypełniaczem.
Zaloguj się aby komentować