Alleluja! Chłop zmartwychwstał normalnie!
3 dni nie żył a dziś odżył - long story bo może komuś z was ta wiedza też się przydać. We wtorek pojawił się ból gardła i głowy no ogólnie rozbicie. W środę już do pracy nie poszedłem - wysoka temperatura, gardło płonie no i ogólnie totalny brak sił. Paracetamol z kodeiną jakoś pozwolił mi przetrwać do czwartku gdzie byłem umówiony u rodzinnego - mówię lekarzowi chyba angina co? Nie nie teraz to już anginy prawie nie ma to ostre zapalenie gardła a może covid. Brać to co do tej pory dużo pić i wypoczywać antybiotyku nie daje. Myślę ok. Tyle, że wcale lepiej nie było a wczoraj to już w ogóle była masakra. Ból jednostronny bardzo mocny,nie działa na niego żadna tabletka ani psikadło...kolejna noc nieprzespana. I oczywiście nie mogłem jeść ani pić za bardzo - każde przełknięcie cholerny ból. Mówię nie to nie może być nigdy tak nie miałem. Pomacałem paluchem dokładnie i w gardle wyczułem już co mnie boli...szybki research - ropień okolomigdałkowy. Nie wytrzymam kolejnej nocy cierpienia. Dzwonię na SOR do powiatowego - nie mają laryngologa ale Pan był miły i mnie pokierował jak dostać skierowanie dalej z opieki nocnej. W międzyczasie zadzwoniłem do szpitala wojewódzkiego i tam natrafiłem na trochę niemiłą babkę ale najważniejsza informacja była - jak będzie skierowanie to mnie przyjmą. Lekarz z nocnej młody bardzo konkretny i fajny - zerknął i nie miał wątpliwości. Lecimy do wojewódzkiego tam po chwilowym pobłądzeniu trafiam na otolaryngologie. Daje skierowanie dwie miłe Kobiety zapraszają mnie na górę i już za chwilę siedzę w środku i rozpoczynamy rozkurwianie ropnia. Psik lignokainą na znieczulenie i wyciąga igłę fi myślę 3,5 mm długa na 15 cm i wbija mi ją w gardło dwukrotnie. Nie znajduje ropy ale pojawia się krew w jakiejś dziwnej barwie. Na stoliku czeka skalpel już otwarty... już miała mnie kroić dalej ale stwierdziła, że to bez sensu bo co miało wypłynąć już poszło a rana będzie się goić paskudnie. Dostałem wytyczne, skierowanie na wizytę kontrolną oraz recepty na przeciwbólowe i antybiotyki. To pierwsza noc od kilku dni którą chociaż częściowo przespałem. Jestem też odwodniony i głodny jak cholera bo jadłem bardzo niewiele. Generalnie jeśli zauważycie u siebie podobne objawy nie warto ich bagatelizować - jednostronny mocny ból,asymetria, przesunięcie migdałków w którąś ze stron - bo będzie tylko gorzej i samo nie przejdzie.

Zdjęcie powiązane częściowo - Zofia K cieszy się ze zmartwychwstania

#medyczneprzypadki
8dff1213-b0fb-4169-bef1-d5772eaf134d
maximilianan

O kurde, brzmi jak horror... Na samą myśl o igle bym zszedł, a widząc skalpel to chyba bym po prostu umarł.

Belzebub

@maximilianan szczerze to sam rozważałem rozcięcie sobie tego ale trochę ciężko z dostępem...ulga jest tego warta serio

maximilianan

@Belzebub wiem jak jest, miałem kiedyś ropień przy zębie. Tak czy inaczej bym umarł xd

end-stage-capitalist

@Belzebub przechodziłem wariant że skalpelem. Późny wieczór, szpital z dyżurem laryngologicznym, kilka godzin w poczekalni, w tv mecz Francja - Islandia. Lekarz spojrzał i powiedział, że trzeba ciąć. Wsadził mi ten skalpel do gardła i ciach. W sumie to w porównaniu do bólu jaki już mi od paru godzin towarzyszył, to samo cięcie nie było takie tragiczne. Gorzej, że potem musiałem się położyć na boku i pozwolić wyciec tej czerwonej brei. Prawie zemdlałem od tego widoku. Miałem ochotę żeby mnie po tym wszystkim przyjęli na oddział, ale po 10 minutach kazali mi się wynosić. Taksówkę musiała mi zamówić recepcjonistka, bo nie mogłem słowa do telefonu wymówić. Parę miesięcy później wyciąłem migdałki i byl już spokój.

Belzebub

@end-stage-capitalist mi też proponowali by zostać na oddziale ale bez sensu bo tylko leki by mi podali a tak biorę je w domu

AndrzejZupa

Po co są w ogóle te "migdałki"? Jaką funkcję to pełni poza wkurwianiem? Pytam serio...

Zaloguj się aby komentować