Ależ to dobrze żre. W zalewie miliona albumów nowej fali klasycznego heavy, Riot City to istna perełka. Wszystko tu jest na swoim miejscu, riffy, solówki, brzmienie, gardłowy wiosłowy który pieje jak opętany, bębniarz który jest Chadem nie tylko z imienia, ale przede wszystkim kompozycje. Kurwesko dobre kompozycje, czuć że chłopaki mają serce do tej muzyki i to nie z jakiegoś gównolitu, a ze stali najwyższej próby. Muza dzięki której pikawa szybciej pracuje. No i ten mechaniczny Brubel 2.0, będący ukłonem w stronę klasycznego albumu Judas Priest. Doskonała riposta na typowo dziaderskie pierdolenie spod znaku "kurła kiedyś to było".
https://youtu.be/Je_f3dgxq4o
#heavymetal
0c61ef30-4895-41ba-b4d7-539d7ce0ccbf

Zaloguj się aby komentować