Tytuł: Trudno powiedzieć. Co nauka mówi o rasie, chorobie, inteligencji i płci
Autor: Łukasz Lamża
Kategoria: popularnonaukowa
Ocena: 8/10
Pan Łukasz Lamża to świetny popularyzator nauki, wiem o tym, odkąd przeczytałem jego poprzednią książkę "Światy równoległe", więc tym chętniej zabrałem się za najnowszą pozycję.
Tytuł mówi wszystko - autor rozprawia się z trudnymi tematami, ale pozostawia nas z dość dużym mętlikiem w głowie, bowiem nie są to tematy, które da się jednoznacznie rozstrzygnąć, np. kiedy i czy w ogóle należy dokonywać tranzycji płciowej.
Osobiście czuję się wzbogacony, bo w końcu dowiedziałem się, dlaczego na infografikach Afryka zawsze dołuje, jeśli chodzi o testy IQ: gorszy dostęp do dobrej jakości pożywienia, a ono wpływa na ogólną inteligencję, zwłaszcza gdy kształtuje się umysł. Niejednokrotnie bardziej zanieszczyszczone środowisko, a jest udowodnione, że ołów we krwi znacznie obniża zdolności poznawcze. Wreszcie: Murzyni (Afrykanie) nie są przyzwyczajeni do poziomu inteligencji mierzonego za pomocą jakichś testów i odkrywania algorytmów, tak jak to sobie wymyślili biali. Jak z kolei ocenić inteligencję człowieka, który przeżył 40 lat w lesie i umie się w nim sprawnie poruszać, podczas gdy biały nie przeżyłby w nim jednej nocy?
Dobra książka, by skonfrontować swój światopogląd. Serdecznie polecam.
#bookmeter #ksiazki
@DerMirker zawsze przy tematach płciowych tematach będę polecał teksty Lwa Starowicza. Jednak seksuolog a filozof, jest różnica między specjalistą który jeszcze w latach 90tych trafnie pisał jaka będzie reakcja społeczna jeżeli temat osób o zachwianej świadomości płciowej trafi do dyskusji publicznej i będzie to negatywne dla samych zainteresowanych, a właśnie kimś piszącym doraźny tekst spoza zakresu swojej praktyki zawodowej i wykształcenia.
Byłbym daleki od stwierdzenia, że nie da się tego jednoczanie określić, da się, tylko do tego to już potrzeba faktycznych ekspertów żeby to określali, serii badań, testów psychologicznych... Cały zespół specjalistów jest potrzebny. Diagnostyka nie jest idealna i niestety w ciągu ostatnich 20 lat temat jakoś znacznie się do przodu nie posunął i stąd rosnąca liczba samobójstw w Stanach gdzie seksuologia jest mocno zacofana. Są takie dziedziny naukowe gdzie to Amerykanie nie przodują, nie ma tego wiele ale się zdarzają.
Zaś testy na IQ nie mierzą wrodzonej inteligencji w ogóle, sam mierzyłem je poprawnie, zgodnie ze sztuką i miałem znaczny wzrost, rzędu ponad 15 punktów. To jest test na oficera zadaniowego do amerykańskiej armii i nic więcej. Jako takiej inteligencji nie potrafimy mierzyć, bo nawet nie potrafimy ująć tego pojęcia w ściśłe ramy jednej definicji.
Ale Starowicza naprawdę polecam jak gdzieś jego książki znajdziesz, bo naprawdę w przejrzysty sposób wiele konceptów potrafił przedstawić, używał też prostego języka i nie chował się za barykadą specjalistycznych pojęć.
I właśnie o tym jest ta książka. Bogato uźródłowiona, napisana z rozwagą i nieoceniająca.
Jeśli chodzi o kwestię zmiany płci, sprawa jest bardziej skomplikowana niż nam się wydaje. Czy zmieniać płeć, gdy jest się dzieckiem? W 80% przypadków dzieci, które wykazują cechy swoiste dla drugiej płci, wyrastają z tego przed 18 rokiem życia. A co jeśli takie dziecko nie wyrosło, ma 18 lat i straciło ten czas? Nie ma dobrej decyzji.
statystycznie dobrą decyzją będzie w takim wypadku jednak brak decyzji
@DerMirker no właśnie nie da się zdiagnozować szczegółowo, i nie do 18 Roku życia, do 25 roku życia. Człowiek rośnie generalnie do 21 roku życia, 18 to jest taka granica prawna pełnoletności. Dawniej to w ogóle przed 30stką to byli chłopcy, dopiero od 30 życia to byli już mężowie - dosłownie w wielu kulturach mężczyźni nie mogli się żenić będąc młodszym. Chociażby obywatele włoskich republik kupieckich
Operacja zmiany płci u dziecka przy współczesnej diagnostyce to jest antynaukowe zachowanie, bo NIKT nie jest w stanie zdiagnozować nawet z 70% pewnością. Czyli sprawa jest prosta, nie robić takich operacji w tym wieku, bo lekarz ma po pierwsze nie szkodzić.
Są dobre decyzje, te które kierują się nie czynieniem krzywdy tym którzy sobie na to wcale nie zasłużyli. 40% tranzycji w Stanach kończy się samobójstwem, tam skuteczność diagnozy spokojnie jest poniżej 50%. Tylko tak się kończy jak do medycyny dorwą się humaniści po gender studies którzy rozumieją problem tylko od strony kulturowej a nie biologicznej.
Moim zdaniem ten cały trend mocno śmierdzi współczesnym łysenkizmem, bo temat jest polityczny i można stracić swoje tytuły wychodząc przed szereg.
Ale to już generalnie głębszy problem sytuacji politycznej w USA właśnie, najważniejsze to samemu nie zgłupieć i ślepo nie iść za "nauką" gdzie jakość publikacji jest tak tragicznie niska, że to głowa mała. Ale ogólnie to jest problem upolitycznienia uniwersytetów w USA na niespotykaną skalę w ostatnich 10 latach.
Właśnie zrobiłeś coś, czego na szczęście nie zrobił autor książki. On przedstawił fakty, natomiast ty przedstawiasz fakty i swoją ocenę tychże.
Dawniej to w ogóle mężczyzna nie dożywał trzydziestki :)
@DerMirker bo ja nie ryzykuję swoim nazwiskiem.
Jak nie dożywał? Jak się dożyło do 5 roku życia to spokojnie do 60tki większość dożywała. Dopiero epoka industrialna tak zaczęła ludzi zajeżdżać, że przy 40stce robotnicy już się przekręcali.
Przy czym ja też pisałem o obywatelach, a nie mieszkańcach. W demokracjach do czasu tych nowożytnych to głosowało z 5% społeczeństwa, Rzeczpospolita to była anomalia gdzie głosowało aż 7-8% populacji.
@DiscoKhan w średniowieczu żyli po 30 lat
@DerMirker no, jak magistra z historii robiłem to inaczej w książkach pisali ale oczywiście jestem skłonny zrewidować swoje stanowisko, jakiegoś konkretnego autora polecasz?
@DiscoKhan a tak sobie z dupy gadam, nie czytałem żadnej książki na ten temat
Zaloguj się aby komentować