665 + 1 = 666
Tytuł: Wojna Kalibana
Autor: James S.A. Corey
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: MAG
ISBN: 9788374809245
Liczba stron: 576
Ocena: 7/10
Co tu dużo mówić? Poza znaną drużyną Holdena dostajemy perspektywę pasiarskiego botanika, marsjańskiej marine i ziemskiej polityk, i tak jak ós wydarzeń kręci się przeważnie wokół tego pierwszego, tak mi najbardziej podobała się ta ostatnia, niedająca sobie w kaszę dmuchać, rzucająca bluzgiem babcia-polityk (połączenie to - choć proste i banalne - działa, a chyba o to chodzi).
Początek był wciągający, potem rzeczy toczyły się dosyć standardowo (tj. misja, zdrada, Wenus, flota, stacja, księżyc itd. - kolejność dowolna), by oczywiście znaleźć rozwiązanie problemu. Ogólnie dostrzegam pewne powtarzające się motywy (jestem już po książce 3.), i tak jak niekoniecznie jest to dla mnie problemem, tam żywię nadzieję, że w kolejnych tomach zacznie się to wszystko spinać w większą całość, bo wg mnie części 1. i 2. to niemal zamknięte historie, łączące się jedynie elementem protomolekuły i szeroko pojętych poczynań Holdena.
Trafiło się kilka tych literówek, na jednej stronie było jednocześnie słowo haker i hacker. Obawiam się tomu bodaj 6, bo tam podobno korekta leży i kwiczy. Również w pewnym momencie padło zdanie w stylu "10000kg żarcia, które przejmiemy, starczy na tydzień dla 10mln ludzi na naszej stacji". Problem jest taki, że daje to ok 140mg dziennie na łebka - raczej niewiele.
Jednakże dalej czyta się nieźle, momentami trzeba zawiesić niewiarę, choć przeważnie robi się to nieświadomie.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #expanse #jamessacorey #mag #ksiazkicerbera
Tytuł: Wojna Kalibana
Autor: James S.A. Corey
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: MAG
ISBN: 9788374809245
Liczba stron: 576
Ocena: 7/10
Co tu dużo mówić? Poza znaną drużyną Holdena dostajemy perspektywę pasiarskiego botanika, marsjańskiej marine i ziemskiej polityk, i tak jak ós wydarzeń kręci się przeważnie wokół tego pierwszego, tak mi najbardziej podobała się ta ostatnia, niedająca sobie w kaszę dmuchać, rzucająca bluzgiem babcia-polityk (połączenie to - choć proste i banalne - działa, a chyba o to chodzi).
Początek był wciągający, potem rzeczy toczyły się dosyć standardowo (tj. misja, zdrada, Wenus, flota, stacja, księżyc itd. - kolejność dowolna), by oczywiście znaleźć rozwiązanie problemu. Ogólnie dostrzegam pewne powtarzające się motywy (jestem już po książce 3.), i tak jak niekoniecznie jest to dla mnie problemem, tam żywię nadzieję, że w kolejnych tomach zacznie się to wszystko spinać w większą całość, bo wg mnie części 1. i 2. to niemal zamknięte historie, łączące się jedynie elementem protomolekuły i szeroko pojętych poczynań Holdena.
Trafiło się kilka tych literówek, na jednej stronie było jednocześnie słowo haker i hacker. Obawiam się tomu bodaj 6, bo tam podobno korekta leży i kwiczy. Również w pewnym momencie padło zdanie w stylu "10000kg żarcia, które przejmiemy, starczy na tydzień dla 10mln ludzi na naszej stacji". Problem jest taki, że daje to ok 140mg dziennie na łebka - raczej niewiele.
Jednakże dalej czyta się nieźle, momentami trzeba zawiesić niewiarę, choć przeważnie robi się to nieświadomie.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #expanse #jamessacorey #mag #ksiazkicerbera
Zaloguj się aby komentować