606 + 1 = 607
Tytuł: Mroczna Wieża IV: Czarnoksiężnik i Kryształ
Autor: Stephen King
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Albatros
ISBN: 9788379855865
Liczba stron: 752
Ocena: 8/10
Póki co najlepsza, naturalnie w mojej opinii, część. Pomimo faktu bycia praktycznie w całości prequelem i posiadania niewielu elementów bezpośrednio związanych z główną osią fabularną, czytało mi się ją z największym zainteresowaniem z dotychczasowych tomów.
Mamy sporo różnych i charakterystycznych postaci, dużo ich motywacji, kilka odmiennych, a jednak przeplatających się, wątków. Nawet jeśli orientacyjnie wiemy jak zakończy się ta opowieść, ciekawi nas ciąg wydarzeń jaki do niego doprowadził oraz co działo się pomiędzy. Historia ta pozwala także czytelnikowi dowiedzieć się, czemu "obecny" Roland jest osobą taką, a nie inną.
Naturalnie na zakończenie autor zaserwował łyżkę dziegciu w postaci kilku wydarzeń zupełnie z czapy, byle tylko w jakiś sposób ten tom zakończyć i utworzyć nawiązanie do głównego wątku.
Właściwie nie mam już nic do dodania; w szczegóły nie wchodzę, by nie psuć w żadnym stopniu lektury innym. Książka jest zwyczajnie spoko.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #stephenking #wydawnictwoalbatros
Tytuł: Mroczna Wieża IV: Czarnoksiężnik i Kryształ
Autor: Stephen King
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Albatros
ISBN: 9788379855865
Liczba stron: 752
Ocena: 8/10
Póki co najlepsza, naturalnie w mojej opinii, część. Pomimo faktu bycia praktycznie w całości prequelem i posiadania niewielu elementów bezpośrednio związanych z główną osią fabularną, czytało mi się ją z największym zainteresowaniem z dotychczasowych tomów.
Mamy sporo różnych i charakterystycznych postaci, dużo ich motywacji, kilka odmiennych, a jednak przeplatających się, wątków. Nawet jeśli orientacyjnie wiemy jak zakończy się ta opowieść, ciekawi nas ciąg wydarzeń jaki do niego doprowadził oraz co działo się pomiędzy. Historia ta pozwala także czytelnikowi dowiedzieć się, czemu "obecny" Roland jest osobą taką, a nie inną.
Naturalnie na zakończenie autor zaserwował łyżkę dziegciu w postaci kilku wydarzeń zupełnie z czapy, byle tylko w jakiś sposób ten tom zakończyć i utworzyć nawiązanie do głównego wątku.
Właściwie nie mam już nic do dodania; w szczegóły nie wchodzę, by nie psuć w żadnym stopniu lektury innym. Książka jest zwyczajnie spoko.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #stephenking #wydawnictwoalbatros
Zaloguj się aby komentować