601 + 1 = 602
Tytuł: Strzały w schronisku
Autor: Maciej Patkowski
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Przedsiębiorstwo Wydawnicze "Rzeczpospolita" S.A.
ISBN: 9788360192047
Liczba stron: 188
Ocena: 5/10
Zabrałem się za tą krótką powieść wydaną w 1969 roku z dwóch powodów. Coś tam słyszałem o autorze, ale jego twórczość nie była mi znana. Informacja, że książka została zekranizowana w 1971 roku, tylko wzmogła moje zainteresowanie. Kiedy miałem ją już w rękach i zobaczyłem, że to powieść wyróżniona przez Komendę Główną Milicji Obywatelskiej, wiedziałem, że muszę ją przeczytać.
Władza ludowa ma wielkie problemy z przestępczością wśród obywateli. Kradzieże, defraudacje mienia państwowego czy też działania dywersyjne przeciwko partii zdarzają się każdego dnia.
W krakowskiej Komendzie Milicji pracuje nowoprzyjety, świeżo po studiach porucznik Gólarczyk. Jako człowiek wszechstronnie wykształcony jest on wielką nadzieją państwowej służby. To jemu zostaję powierzone ważne śledztwo. Dotyczy ono bługarskich pomidorów. Ministerstwo Gospodarki nie dystrybuje pomidorów, a warzywo to można kupić na wielu straganach w kraju. Porucznik udaje się do Muszyny, bo to tam, na stacji kolejowej musi dochodzić do jakichś machlojek. Dzięki niezwykłym taktykom operacyjnym, przy okazji porucznik MO rozwiązuje również sprawę kradzieży z cystern, rumuńskiej benzyny wysokooktanowej. Niewiele brakowało, aby cała stacja kolejowa wyleciała w powietrze.
Władza docenia tak zdolnych milicjantów. Drugim zadaniem Góralczyka jest rozpracowanie szajki złodziei na Podhalu. Pod przykrywką dziennikarza radiowego, jako Wojciech Góral, milicjant udaje się służbowym autem marki Syrena do Zakopanego. Złodzieje mają ułatwione zadanie, na parkingu oprócz aut rodzimej produkcji, stoją zachodnie Volkswageny, Simki czy Peugeoty. Sam gang porusza się popularną Warszawą. Wkrótce okazało się, że tam wręcz kwitnie nielegalny biznes międzynarodowy. Pewnego dnia dochodzi do strzelaniny pomiędzy przestępcami i milicją. W pozytywnym rozwiązaniu sprawy, nie beznaczenia było, że milicyjny Mercedes pościgowy jechał z Krakowa do Zakopanego jedną godzinę i piętnaście minut.
Miałem spory dylemat z oceną tej książki. Z jednej strony jest to prosta historia, lekki język i mało spontaniczny przebieg akcji. Natomiast z drugiej strony, to jest kunsztowne ukazanie ówczesnych realiów polskich.
W latach 1960-1979 powstało wiele książek o takiej tematyce. Dostępne są nawet całe serie. Milicjanci pracujący wtedy w zawodzie, zgodnie twierdzą, że przedstawione wydarzenia wiernie oddają obraz życia. Z kolei pisarze zapytani o tamten okres mówią, że w książkach o pracy Milicji, władzy czy też życiu socjalistycznego społeczeństwa, udawało się najwięcej przemycić przed cenzurą.
Gdyby kogoś interesowała adaptacja filmowa, to pod linkiem można znaleźć trochę informacji. https://www.filmweb.pl/film/Kocie+%C5%9Blady-1971-6805
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/
#bookmeter #kryminal #ksiazki #literaturapolska #czytajzhejto
Tytuł: Strzały w schronisku
Autor: Maciej Patkowski
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Przedsiębiorstwo Wydawnicze "Rzeczpospolita" S.A.
ISBN: 9788360192047
Liczba stron: 188
Ocena: 5/10
Zabrałem się za tą krótką powieść wydaną w 1969 roku z dwóch powodów. Coś tam słyszałem o autorze, ale jego twórczość nie była mi znana. Informacja, że książka została zekranizowana w 1971 roku, tylko wzmogła moje zainteresowanie. Kiedy miałem ją już w rękach i zobaczyłem, że to powieść wyróżniona przez Komendę Główną Milicji Obywatelskiej, wiedziałem, że muszę ją przeczytać.
Władza ludowa ma wielkie problemy z przestępczością wśród obywateli. Kradzieże, defraudacje mienia państwowego czy też działania dywersyjne przeciwko partii zdarzają się każdego dnia.
W krakowskiej Komendzie Milicji pracuje nowoprzyjety, świeżo po studiach porucznik Gólarczyk. Jako człowiek wszechstronnie wykształcony jest on wielką nadzieją państwowej służby. To jemu zostaję powierzone ważne śledztwo. Dotyczy ono bługarskich pomidorów. Ministerstwo Gospodarki nie dystrybuje pomidorów, a warzywo to można kupić na wielu straganach w kraju. Porucznik udaje się do Muszyny, bo to tam, na stacji kolejowej musi dochodzić do jakichś machlojek. Dzięki niezwykłym taktykom operacyjnym, przy okazji porucznik MO rozwiązuje również sprawę kradzieży z cystern, rumuńskiej benzyny wysokooktanowej. Niewiele brakowało, aby cała stacja kolejowa wyleciała w powietrze.
Władza docenia tak zdolnych milicjantów. Drugim zadaniem Góralczyka jest rozpracowanie szajki złodziei na Podhalu. Pod przykrywką dziennikarza radiowego, jako Wojciech Góral, milicjant udaje się służbowym autem marki Syrena do Zakopanego. Złodzieje mają ułatwione zadanie, na parkingu oprócz aut rodzimej produkcji, stoją zachodnie Volkswageny, Simki czy Peugeoty. Sam gang porusza się popularną Warszawą. Wkrótce okazało się, że tam wręcz kwitnie nielegalny biznes międzynarodowy. Pewnego dnia dochodzi do strzelaniny pomiędzy przestępcami i milicją. W pozytywnym rozwiązaniu sprawy, nie beznaczenia było, że milicyjny Mercedes pościgowy jechał z Krakowa do Zakopanego jedną godzinę i piętnaście minut.
Miałem spory dylemat z oceną tej książki. Z jednej strony jest to prosta historia, lekki język i mało spontaniczny przebieg akcji. Natomiast z drugiej strony, to jest kunsztowne ukazanie ówczesnych realiów polskich.
W latach 1960-1979 powstało wiele książek o takiej tematyce. Dostępne są nawet całe serie. Milicjanci pracujący wtedy w zawodzie, zgodnie twierdzą, że przedstawione wydarzenia wiernie oddają obraz życia. Z kolei pisarze zapytani o tamten okres mówią, że w książkach o pracy Milicji, władzy czy też życiu socjalistycznego społeczeństwa, udawało się najwięcej przemycić przed cenzurą.
Gdyby kogoś interesowała adaptacja filmowa, to pod linkiem można znaleźć trochę informacji. https://www.filmweb.pl/film/Kocie+%C5%9Blady-1971-6805
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/
#bookmeter #kryminal #ksiazki #literaturapolska #czytajzhejto
Zaloguj się aby komentować