543 + 1 = 544
Tytuł: Nazistowskie Bestie. Kaci z SS
Autor: Jesus Hernandez
Kategoria: historia
Wydawnictwo: Bellona
Liczba stron: 343
Ocena: 7/10
Okropna książka. Okropni bohaterowie. Polecam każdemu.
Książka opisuje 4(tak naprawdę to więcej bo wszyscy "bohaterowie" rozdziałów byli otoczeni przez podobnych sobie zwyrodnialców) ludzi których można spokojnie opisać jako samo zło.
Mamy tutaj szefa obozu pracy na Płaszowie, który uwielbiał wychodzić przed dom i strzelać ze snajperki do swoich niewolników którzy wg niego pracowali za wolno. Okradał ich również z wszystkich pieniędzy, a jedzenie które powinni mieć rozdane sprzedawał w Krakowie na czarnym rynku. Sqrwysyn jakich mało.
2 rozdział był o żonie komendanta obozu koncentracyjnego w Weimarze, która uwielbiła sobie więźniów z tatuażami. Na tyle, że zapisywała sobie ich numery/nazwiska i kazała mężusiowi ich zabijać. Później podobno ze skóry z tatuażami robiła sobie rękawiczki, oprawy książek czy abażury lamp... W przypadku tej postaci bardzo ciekawy był opis procesu "Suki z Buchenwaldu", ponieważ w 1 procesie dzięki sprawnemu papudze i świetnej grze aktorskiej udało jej się wykpić i dostała 4 lata. Za drugim razem całe szczęście nie poszło jej tak dobrze.
Kolejną postacią był szanowny pan doktur który stworzył sobie szwadron śmierci z wszelkiego rodzaju degeneratów więziennych i latał po Polsce, Białorusi i mordował partyzantów, a jak takich nie znalazł, to od biedy palił i mordował niewinnych wieśniaków. Na deser wylądował w Warszawie we wrześniu 44 brał udział w rzezi Woli.
Ostatnią i najbardziej znaną postacią opisywaną był Doktor Śmierć z Auschwitz. Tutaj pewnego rodzaju rozczarowanie, ponieważ o jego niewątpliwych sukcesach w katowaniu ludzi było bardzo mało, autor skupił się na jego historii po wojnie w Ameryce Południowej i próbie ucieczki przed morderczą przeszłością.
Książka miejscami jest bardzo mocna, tak więc na pewno nie dla wszystkich. Ale jednak nie byłem w stanie jej nie przeczytać. Cóż, jednak słowa ze wstępu są bardzo prawdziwe, coś w tym czystym źle jest takiego, że człowiek chce o nim czytać.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytelnictwo #czytajzhejto
Tytuł: Nazistowskie Bestie. Kaci z SS
Autor: Jesus Hernandez
Kategoria: historia
Wydawnictwo: Bellona
Liczba stron: 343
Ocena: 7/10
Okropna książka. Okropni bohaterowie. Polecam każdemu.
Książka opisuje 4(tak naprawdę to więcej bo wszyscy "bohaterowie" rozdziałów byli otoczeni przez podobnych sobie zwyrodnialców) ludzi których można spokojnie opisać jako samo zło.
Mamy tutaj szefa obozu pracy na Płaszowie, który uwielbiał wychodzić przed dom i strzelać ze snajperki do swoich niewolników którzy wg niego pracowali za wolno. Okradał ich również z wszystkich pieniędzy, a jedzenie które powinni mieć rozdane sprzedawał w Krakowie na czarnym rynku. Sqrwysyn jakich mało.
2 rozdział był o żonie komendanta obozu koncentracyjnego w Weimarze, która uwielbiła sobie więźniów z tatuażami. Na tyle, że zapisywała sobie ich numery/nazwiska i kazała mężusiowi ich zabijać. Później podobno ze skóry z tatuażami robiła sobie rękawiczki, oprawy książek czy abażury lamp... W przypadku tej postaci bardzo ciekawy był opis procesu "Suki z Buchenwaldu", ponieważ w 1 procesie dzięki sprawnemu papudze i świetnej grze aktorskiej udało jej się wykpić i dostała 4 lata. Za drugim razem całe szczęście nie poszło jej tak dobrze.
Kolejną postacią był szanowny pan doktur który stworzył sobie szwadron śmierci z wszelkiego rodzaju degeneratów więziennych i latał po Polsce, Białorusi i mordował partyzantów, a jak takich nie znalazł, to od biedy palił i mordował niewinnych wieśniaków. Na deser wylądował w Warszawie we wrześniu 44 brał udział w rzezi Woli.
Ostatnią i najbardziej znaną postacią opisywaną był Doktor Śmierć z Auschwitz. Tutaj pewnego rodzaju rozczarowanie, ponieważ o jego niewątpliwych sukcesach w katowaniu ludzi było bardzo mało, autor skupił się na jego historii po wojnie w Ameryce Południowej i próbie ucieczki przed morderczą przeszłością.
Książka miejscami jest bardzo mocna, tak więc na pewno nie dla wszystkich. Ale jednak nie byłem w stanie jej nie przeczytać. Cóż, jednak słowa ze wstępu są bardzo prawdziwe, coś w tym czystym źle jest takiego, że człowiek chce o nim czytać.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytelnictwo #czytajzhejto
", autor skupił się na jego historii po wojnie w Ameryce Południowej i próbie ucieczki przed morderczą przeszłością."
dużo tego było? bo nie chciałbym znowu czytać to "samo" jak było w Mengele: polowanie na anioła śmierci
@SuperSzturmowiec Prawie cały rozdział, od siedzenia w obozie przejściowym gdzie jakimś cudem Alianci go nie znaleźli, przez Argentynę, Paragwaj i Brazylię.
Dużym minusem w tym rozdziale, czego zapomniałem w sumie napisać jest odwrotna narracja, trochę jak w Memento. Zaczynamy od jego śmierci i się powoli cofamy w czasie. Mi taka narracja nie przypadła do gustu. Aż się zastanawiałem czy Audioteka nie pokręciła kolejności rozdziałów ale chyba jednak nie bo czytałem podobne opinie.
Zaloguj się aby komentować