410 + 1 = 411
Prywatny licznik: 24+1=25
Tytuł: Syn
Autor: Philipp Meyer
Kategoria: powieść
Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie
ISBN: 9788366839946
Liczba stron: 608
Ocena: 9/10
Ostatnia z zaległości, przenosiny na Dziki Zachód, gdzie obserwujemy dziejącą się historię na przestrzeni zaledwie trzech pokoleń: od osiedlania się pionierów i walki z Indianami i Meksykanami aż po korzystanie z bogactwa ropy naftowej i dobrodziejstw nowoczesnego świata. Swoją drogą — zawsze w moich myślach te wydarzenia były od siebie zdecydowanie bardziej oddalone, nie zdawałem sobie sprawy z tego, że w zasadzie jedno i to samo pokolenie mogło toczyć nierówne walki z rdzenną ludnością Ameryki oraz zapoczątkować boom naftowy w Teksasie. Przyjemne "odkrycie".
Wracając do powieści: każdy z trójki bohaterów, mimo że są członkami rodu McCulloughów, to każdy z nich reprezentuje zupełnie różne wartości i tryby życia. Eli, którego losy pozwalają bliżej poznać, jak wyglądało życie Indian (a konkretnie Komanczów), Peter, który przez wzgląd na swoje poglądy jest niejako czarną owcą rodu, oraz Jeanne Anne, ostatnia godna dziedziczka rodu, która w żadnym momencie nie chce dać się wtłoczyć w utarte ramy społeczeństwa i pełni rolę swego rodzaju pionierki swoich czasów.
Co jeszcze mogę powiedzieć — po prostu, jeśli za młodu oglądaliście westerny albo interesowaliście się Indianami — to to jest zdecydowanie książka do przeczytania, przy której nie będziecie nudzić. Pełno akcji, dobrze toczone wątki, zdecydowanie czuć Dziki (z każdą kolejną dekadą w zastraszającym tempie coraz mniej) Zachód. Troszkę żalu mógłbym mieć o zbyt krótkie rozdziały, niepozwalające wystarczająco się wczuć w dany moment historii, po czym kolejny rozdział już wrzucał w kolejną postać i kolejny okres historii (warto korzystać ze ściągi drzewka genealogicznego!). Wiele więcej nie mam do zarzucenia i nawet pomimo ponad 600 stron historii — trochę żal, że taka krótka
PS. Świetna okładka!
@Mortadelajestkluczem może Cię zachęci
#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #dzikizachod #usa
Prywatny licznik: 24+1=25
Tytuł: Syn
Autor: Philipp Meyer
Kategoria: powieść
Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie
ISBN: 9788366839946
Liczba stron: 608
Ocena: 9/10
Ostatnia z zaległości, przenosiny na Dziki Zachód, gdzie obserwujemy dziejącą się historię na przestrzeni zaledwie trzech pokoleń: od osiedlania się pionierów i walki z Indianami i Meksykanami aż po korzystanie z bogactwa ropy naftowej i dobrodziejstw nowoczesnego świata. Swoją drogą — zawsze w moich myślach te wydarzenia były od siebie zdecydowanie bardziej oddalone, nie zdawałem sobie sprawy z tego, że w zasadzie jedno i to samo pokolenie mogło toczyć nierówne walki z rdzenną ludnością Ameryki oraz zapoczątkować boom naftowy w Teksasie. Przyjemne "odkrycie".
Wracając do powieści: każdy z trójki bohaterów, mimo że są członkami rodu McCulloughów, to każdy z nich reprezentuje zupełnie różne wartości i tryby życia. Eli, którego losy pozwalają bliżej poznać, jak wyglądało życie Indian (a konkretnie Komanczów), Peter, który przez wzgląd na swoje poglądy jest niejako czarną owcą rodu, oraz Jeanne Anne, ostatnia godna dziedziczka rodu, która w żadnym momencie nie chce dać się wtłoczyć w utarte ramy społeczeństwa i pełni rolę swego rodzaju pionierki swoich czasów.
Co jeszcze mogę powiedzieć — po prostu, jeśli za młodu oglądaliście westerny albo interesowaliście się Indianami — to to jest zdecydowanie książka do przeczytania, przy której nie będziecie nudzić. Pełno akcji, dobrze toczone wątki, zdecydowanie czuć Dziki (z każdą kolejną dekadą w zastraszającym tempie coraz mniej) Zachód. Troszkę żalu mógłbym mieć o zbyt krótkie rozdziały, niepozwalające wystarczająco się wczuć w dany moment historii, po czym kolejny rozdział już wrzucał w kolejną postać i kolejny okres historii (warto korzystać ze ściągi drzewka genealogicznego!). Wiele więcej nie mam do zarzucenia i nawet pomimo ponad 600 stron historii — trochę żal, że taka krótka
PS. Świetna okładka!
@Mortadelajestkluczem może Cię zachęci
#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #dzikizachod #usa
@bojowonastawionaowca czyli na pustkę po Na południe od Brazos i Na wschód od Edenu się nada?
@smierdakow przyznam szczerze, że nie czytałem żadnej z tych dwóch pozycji, ale wydaje mi się, że się nie zawiedziesz :)
@smierdakow: zapisuję na listę do przeczytania, bo odczuwam podobną pustkę. "Na południe od Brazos" skończone kilka dni temu i chociaż zrobiło na mnie trochę mniejsze wrażenie niż Steinbeck, to oba dzieła monumentalne i godne polecenia.
@informatyk czemu już nie wrzucasz na bookmeter?
Zaloguj się aby komentować