30 lat po końcu świata - moje wojaże do Czarnobylskiej strefy wykluczenia.

30 lat po końcu świata - moje wojaże do Czarnobylskiej strefy wykluczenia.

hejto.pl
Jako, że ostatni mój wpis cieszył się dość dużym zainteresowaniem a do tego mam chwilę czasu i dostęp do kąkutera, postanowiłem naskrobać artykuł (co nadal nie jest możliwe w aplikacji z której zazwyczaj korzystam przeglądając hejto). Z góry przepraszam za chaos. Jest to mój pierwszy artykuł na hejto. tyle słowem wstępu. no więc zaczynamy.  

Do Czarnobylskiej strefy wykluczenia po raz pierwszy pojechałem w 2015 roku, wycieczkę dostałem w prezencie.  
Zona zawsze gdzieś krążyła mi po głowie ale raczej był to taki świety grall urbexu ukryty w sferze marzeń bardziej jako myśl, cel, marzenie niż realny wyjazd a tu taki prezent. nie wnikając w szczegóły wyjazd był z pewnym biurem podróży, w małej grupie, połączony ze zwiedzaniem Kijowa.  
 

 



Potem już kierunek strefa wykluczenia. Po przekroczeniu pierwszego punktu kontrolnego to jakby zanużyć sie w inny swiat. Jedziesz drogą i w zaroślach widzisz budynki ukryte wśród liści. przyroda sukcesywnie odbiera to co zostało jej wydarte wśród bagien dorzecza Prypeci i Dniepru, tu i ówdzie jakis domek, tam zarośnieta droga... chłonąc te obrazy zapomoninam całkowicie, że mam ze sobą aparat i dopiero w Kopaczi wyciągam go z futerału i robię kolejne zdjęcia.
Tu pomnik wielkiej wojny ojczyźnianej, tam przedszkole, tu zabawki. tam lalki.



Magia strefy wykluczenia zaczyna wciągać bardzo mocno, totalne odrealnienie miejsca i czasu. Zanurzasz się w ten przyrodniczy pejzaż, poprzecinany dysonansem pozostałości ludzkiego jestestwa na tych ziemiach.... czasem małych jak kanka zagubiona w trawie.

czasem nieco większych jak pożarniczy ził...

a później ogromnych jak niedokończone chłodnie kominowe...

i tak docieramy do spełniacza życzeń ukrytego gdzieś w pobliżu 4 reaktora....

Strefa wciąga człowieka swoimi mackami pokazując jak niewiele jesteśmy warci wobec natury która odradza się na gruzach bloków, placów, dróg, które powstawały tutaj na bagnach Prypeci, gdzie dziarscy sowieccy robotnicy stawiali nowy przepiękny AtomGrad, dumę i chlubę ZSRR. pokazuje jak niewiele po nas zostanie gdy cos pójdzie nie tak...
Wracałem do Zony jeszcze kilkukrotnie, ostatni raz w 2018 roku. Zona ma cos takiego w sobie, że jak raz tam wkroczysz to jej zew przyciągać cię będzie już cały czas.
Poniżej jeszcze trochę zdjęć z różnych lat między 2015 a 2018. Z góry przepraszam za nierówność zdjęć ale były robione w różnych okresach i różnym sprzętem od analoga przez różne tefelony komórkowe po lustra cyfrowe, do tego w różnych tematach i na różne okazje, wygrzebane z archiwum więc nie ma w nich spójności. Mam nadzieję, że jeszcze dane mi będzie tam powrócić.
Grzmotnijcie pioruna jesli wam się podobało to jak znajdę czas to jeszcze coś naskrobię.... a jako bonus do przeglądania zdjęc polecam zapuścic sobie w tle:

https://www.youtube.com/watch?v=nPuHrrdMgFA

no i jeszcze dodam tagi chyba:
#urbex
#fotografia
#nivaznegdziedroga
#czarnobyl

Komentarze (17)

Cybulion

Odkładałem odkładałem i luj. Ruskie popsuli zabawe.

yoowki

@Cybulion Zona pozostanie zoną, ja licze na to, że uda sie tam pojechać jeszcze raz. Krystian Machnik był, Arek Podniesiński też, więc może jest to teraz trudniejsze ale nie niemożliwe.

Klamra

@yoowki Byłem w Zonie w 2010r. Jak jeszcze To nie było skomercjalizowanie. Ale takich fot to ja nie porobiłem. Mega szacun! To jest prawdziwe oddanie klimatu tamtego miejsca. Ja byłem w zimie. Zero odgłosów ptactwa. Pękające szyby w oknach. Absolutna cisza. Ale wyobrażam sobie, że jesienny gnilec jest naljepszy. Mimo klimatu, już tam nie mam ochoty wracać. Za bardzo się skomercajilowało. Chyba, ze bym był stalkerem który, pozyskuje żarcie od turystów. Jednak turystą już nie chcę być. Za duża komera.

yoowki

@Klamra właśnie po serialu była masakra i full wycieczek. W 2015 to było rok po majdanie i taki spokój, potem wyjazdy niby z przewodnikiem ale z racji znajomości to sobie łaziłem gdzie chciałem w czasie gdy wycieczka była koordynowana przez przewodnika. Niby szedłem siku i zawsze się gdzieś zgubiłem xD. Wowka prowadził grupę a ja sobie szedłem w drugą stronę pod różnymi pretekstami. Tak byliśmy ugadani... Do tego wystarczył odpowiedni outfit tak bardzo podobny do UKR straży granicznej, że na blokpostach strażnicy zbijali że mną żółwie i nie sprawdzali dokumentów. Ustalone tylko miałem, żeby o danym czasie wrócić do busa, reszta pełna dowolność. Ale wątroba swoje za to wycierpiała😅

yoowki

@Klamra btw dziękuję za uznanie

Karonon

@yoowki może jakiś dłuższy wpis? Na pewno masz co opowiadać

AndrzejZupa

Karwa, pojechałbym…tylko z jakąś ogarniętą ekipą a nie z tourist agency.


Dobra wrzuta!

Hejto_nie_dziala

@AndrzejZupa ale co takiego złego w tourist agency? Koniecznie piwnice chcesz oglądać? Tam najciekawsze jest właśnie na powierzchni gdzie roślinność się wdziera w każdy zakamarek zabudowań

AndrzejZupa

@Hejto_nie_dziala TAK! ( ͡° ͜ʖ ͡°)

yoowki

@AndrzejZupa jak ogarnięta agencja to i piwnice zwiedzisz. My to robiliśmy tak, że gość który miał biuro podróży robił wyjazd zorganizowany ale jechała mocna ekipa, nie z łapanki. Oficjalnie była wycieczka ale kierowca, przewodnik i opiekun grupy to byli swoi ludzie.

ErwinoRommelo

Zawsze chciałem zobaczyć tylko na dziko.

Civetta

Zdjęcia z 2013r, mam nadzieję że kiedyś tam wrócę

f0c28eee-d024-462b-9323-5d33ff3b380e
6e134f51-46ec-421b-aa0d-2d971a6069de
f6e776ab-9983-4113-853d-2b6d12f687ec
Z_buta_za_horyzont

Byłem w 2019r. dwa dni w strefie mega przeżycie .

d205eea9-558c-4b07-ab02-f69f8399e520
b973d45d-d054-46a7-87b9-8c66a540b581
ada0c172-c2c7-49e8-803a-fb23f96adf73
Byk

Dopiero miałem czas na spokojnie spojrzeć i poczytać. Zdjęcia super, bardzo mi się podobają. Jak trafie te miliony to robimy wycieczkę z hejto

Natomiast z treści został niedosyt, pozbieraj wspomnienia, przemyślenia i dopisz coś.

yoowki

@Byk dziękuję, ja mam ten problem z pisaniem że za dużo myślę nad tym co napisać. No i nagle już czasu nie mam a dokonczyć trzeba. Eh zacznę to sobie na raty rozkładać.

Zaloguj się aby komentować