@gryzli

to był wyścig Wisła1200, tutaj możesz przeczytać moją tekstową relację

https://wykop.pl/wpis/66535661/520-913-21-15-27-2-520-978-zapraszam-do-relacji-z-

Spałem chwilę na 330km, 660km i później ~520km jazdy do mety. Bez spania najwięcej przejechałem dwukrotnie ~520km.

W tym roku będę jeszcze minimum 2x robił 600+km bez spania.

Tylko, że ja jeżdżę "w terenie", myślę, że po samym asfalcie bym przejechał 1000km bez spania.

@Wagabundowy no ladny wyczyn, a do tego z gdanska w gore, wiec trudniej niz w druga strone. Sam kilka razy jechalem w swiat na swoim rowerze, ale max co wycisnalem to 200km dziennie, ale tez jezdze na rowerze bez przezutek. Moze kiedys zdobede sie na cos podobnego, ale najpierw musialbym kupic lepszy rower:) .P.S. teraz kojarze twoje wpisy jak jechales do Rzymu w zeszlym roku, nawet cos tam chyba komentowalem;-)

@gryzli

Poza zawodami mam tak jak Ty, max ~200 dziennie, ale bez przerzutek to nie wyobrażam sobie jazdy.

Właśnie jadąc do Rzymu się sporo o sobie nauczyłem i zauważyłem, że na wielodniowych wycieczkach przy 140-150km tracę przyjemność z jazdy.

@Wagabundowy a powiedz mi jedno? czy ta pozycja na gravelu wygodna jest w takich dlugich dystansach? nie bola Cie rece i tylek? jechalem raz na rowerze szosowym z ostrym kolem ok 150km to na koncu az wkladalem sobie koc pod dylek ( nic nie ddwalo), bo az tak mnie tylek bolal ( mialem pieluche). Przymierzam sie do kupna roweru i rozwarzam gravela albo jakis taki co bedzie mial w miare prosta pozycje.

@gryzli wygoda to bym powiedział, że pojęcie względne.

Co do siodełka to trzeba dobrać tak żeby siedzieć na kościach kulszowych.