26 168,73 + 6,09 + 6,01 = 26 180,83
No to wrzucam dwie zaległe przebieżki. Jedno poranne człapanko po bułki i wczorajsze wieczorne podbiegi. Jedno i drugie w wolniutkim tempie (choć coś tam próbuję walczyć), ale było przyjemnie. Zwłaszcza wczoraj - zjawiło się 15 osób, w tym trójka dzieci... w tym mój "środkowy" syn, który nagle jakby załapał lekko bakcyla
Jestem dumny z młodego, potrafił już się zmusić nawet do zrobienia 7 km w jednym rzucie, może nawet uda mi się go namówić na sobotni parkrun
A u mnie... no poszedłem do jeszcze jednego rehabilitanta (fizjo nie porzuciłem, nadal do mnie przychodzi). Wymajtał mną na stole jak pacynkę, potorturował, pozmuszał do niemiłych ruchów - i generalnie podsumował, że mam lekką blokadę wyprostu w lewym kolanie. Nie do końca wiadomo czy to wina łąkotki, pojawił się temat ciała Hoffa - i podobno to jest lepsza opcja. Pomęczył mnie konkretnie i zadał konkretne zadania domowe - i muszę powiedzieć, że wczoraj wieczorem po raz pierwszy przy zbiegach nie czułem drętwienia nogi (co dotąd było standardem) tylko ogólną lekką obolałość, co było bardzo przyjemną odmianą.
Dzisiaj rano, jako że pieczywa było mnóstwo, postanowiłem nie biegać tylko właśnie zabrać się za nakazane ćwiczenia - i mam wrażenie, że przyniosły bardzo miły efekt, jestem w stanie wyprostować i nawet lekko przeprostować lewą nogę (co dotąd graniczyło z S-F).
Będę kontynuował ćwiczenia, będę cosik tam biegał - trzymajcie kciuki coby się wszystko nareperowało!
Miłego środeczka!
#sztafeta #bieganie
No to wrzucam dwie zaległe przebieżki. Jedno poranne człapanko po bułki i wczorajsze wieczorne podbiegi. Jedno i drugie w wolniutkim tempie (choć coś tam próbuję walczyć), ale było przyjemnie. Zwłaszcza wczoraj - zjawiło się 15 osób, w tym trójka dzieci... w tym mój "środkowy" syn, który nagle jakby załapał lekko bakcyla
Jestem dumny z młodego, potrafił już się zmusić nawet do zrobienia 7 km w jednym rzucie, może nawet uda mi się go namówić na sobotni parkrun
A u mnie... no poszedłem do jeszcze jednego rehabilitanta (fizjo nie porzuciłem, nadal do mnie przychodzi). Wymajtał mną na stole jak pacynkę, potorturował, pozmuszał do niemiłych ruchów - i generalnie podsumował, że mam lekką blokadę wyprostu w lewym kolanie. Nie do końca wiadomo czy to wina łąkotki, pojawił się temat ciała Hoffa - i podobno to jest lepsza opcja. Pomęczył mnie konkretnie i zadał konkretne zadania domowe - i muszę powiedzieć, że wczoraj wieczorem po raz pierwszy przy zbiegach nie czułem drętwienia nogi (co dotąd było standardem) tylko ogólną lekką obolałość, co było bardzo przyjemną odmianą.
Dzisiaj rano, jako że pieczywa było mnóstwo, postanowiłem nie biegać tylko właśnie zabrać się za nakazane ćwiczenia - i mam wrażenie, że przyniosły bardzo miły efekt, jestem w stanie wyprostować i nawet lekko przeprostować lewą nogę (co dotąd graniczyło z S-F).
Będę kontynuował ćwiczenia, będę cosik tam biegał - trzymajcie kciuki coby się wszystko nareperowało!
Miłego środeczka!
#sztafeta #bieganie
Zaloguj się aby komentować