25 338,98 + 5,75 + 3,11 = 25 347,84

Wczoraj rano sobie odpuściłem bieganie, zamiast tego wskoczyłem na rower żeby szybko oblecieć do piekarni. Poza tym miałem w planie dołączenie do osiedlowego treningu podbiegowego wieczorem - co też zrealizowałem, w dodatku z moim "środkowym" synem bo okazało się że nawet jego kolega będzie tam biegał.

Zebrało się mnóstwo luda - ponad 20 osób 🤩
Ja sobie grzecznie człapałem w trybie "grażynki", wymiatacze wymiatali, a młodzież nawet muszę powiedzieć się starała. Może coś się ten młody zechce poruszać? Wyszło niemal 6 km, choć końcówka to już było umieranie z kolkami co chwila. Ale i tak jestem z niego dumny - ja te 10 lat temu bym pewnie wzioł umar xD

A dzisiaj już klasyczna krótka przebieżka po bułeczki. Tempo nadal bardzo grzeczne, 6:20/km - już o tyle lepiej dziś było, że nie czułem bym utykał albo umierał po tych 3 km choć ewidentnie mięśnie lewej nogi zdecydowanie za mocno napięte. Czasu mało, muszę nad tym pracować. No i pani fizjo sporo pomogła, kolejna randka sado-maso w piątek 🤪

No i dzisiaj przyszły Novablasty 😍Amortyzacja wygląda na potężną, bardzo liczę na ulżenie moim krzywym kulasom!

W załączniku fotka lasów równikowych Wzgórz Krzesławickich 😎

#sztafeta #bieganie
70605ae1-9899-48d3-8d39-7b0e41d6278d

Zaloguj się aby komentować