21847 + 174 = 22021
Do domu na Dzień Mamy. Życiówka poprawiona, choć w pełni zadowolony nie jestem. Na półmetku czułem się świetnie, a ostatnie 80 kilometrów jechałem z wiatrem idealnie dmącym w ryj. Już po 110. kilometrze wiedziałem, że będzie ciężko, co się sprawdziło i w pewnym momencie 25 kilometrów zrobiłem w 100 minut, tyle było przerw. Przyjemna jazda zamieniła się w Ride to Survive. Średnia 24km/h nie jest zła na takim dystansie, ale bez tego wiatru spokojnie by było lekkie 25+. O jeździe w drugą stronę nie wspominając.
#rowerowyrownik #rower #szosa
Do domu na Dzień Mamy. Życiówka poprawiona, choć w pełni zadowolony nie jestem. Na półmetku czułem się świetnie, a ostatnie 80 kilometrów jechałem z wiatrem idealnie dmącym w ryj. Już po 110. kilometrze wiedziałem, że będzie ciężko, co się sprawdziło i w pewnym momencie 25 kilometrów zrobiłem w 100 minut, tyle było przerw. Przyjemna jazda zamieniła się w Ride to Survive. Średnia 24km/h nie jest zła na takim dystansie, ale bez tego wiatru spokojnie by było lekkie 25+. O jeździe w drugą stronę nie wspominając.
#rowerowyrownik #rower #szosa
@Furto Bardzo ładnie. Czasami dobrze jest mieć daleko dom rodzinny. Trzeba tam dojechać i wrócić.
@Mr.Mars Wracam już pociągiem XD
@Furto No weź. W drugą stronę może będziesz miał wiatr w plecy.
@Mr.Mars obaj dobrze wiemy jak by było XDD
@Mr.Mars ni huhu, nawet gdyby były chęci, to jutrzejszy powrót by nie siadł. Przed chwilą, przy wstawaniu z fotela, złapał mnie taki skurcz mięśnia przyśrodkowego obszernego, że myślałem że już dziś na tę nogę nie stanę.
@Mr.Mars
Epilog: po przejechaniu 5km na dworzec, siedzę z nogami wyprostowanymi w kolanach, bo łapią skurcze XD Może w niedzielę coś pokręcę
Zaloguj się aby komentować