"Optymizm magiczny to planowanie działań w oparciu o założenie, że wystąpią tylko okoliczności korzystne, a okoliczności niekorzystne nie wystąpią. Jeśli okoliczności niesprzyjające już wystąpiły, wówczas wierzymy, że nie będą one miały konsekwencji. Mówiąc prościej, optymizm magiczny to postawa, w której nie przyjmujemy do wiadomości realiów, ale zakładamy, że jakoś to będzie. Niestety, całkiem często nie jest.
W ramach optymizmu magicznego uodparniamy się na fakty albo postępujemy im na przekór. Chcemy wierzyć, że będzie dobrze, mimo że wszystko wskazuje na to, że nie będzie. Wymyślamy sobie scenariusz optymalny i według niego procedujemy. Scenariuszy gorszych nie tylko nie zakładamy, ale nawet nie przyjmujemy do wiadomości. Czasem jednak bywamy mądrzy przed szkodą, ale mądrzy tylko teoretycznie. Wiemy, a nawet mówimy w mainstreamowych mediach, że coś jest bardzo źle przygotowane i że nieszczęście wisi w powietrzu. Niestety, ta wiedza nie jest jeszcze wystarczającym impulsem, żeby coś zmienić.
W optymizmie magicznym zakładamy – często wbrew twardym faktom – że nic złego się nie zdarzy i że wszystko pójdzie po trajektorii najbardziej nam przychylnej. Że deszcz nie spadnie, śnieg się roztopi, a mgła rozstąpi. Optymizm magiczny to dokładne przeciwieństwo amerykańskich podręczników o sprawnym działaniu, w których czytamy zawsze, że należy mieć nadzieję na najlepsze, ale przygotować się na najgorsze. Niestety, w Polsce realizujemy raczej zasadę „przygotuj się na najlepsze, a o najgorszym nawet nie myśl”. Konstruujemy nasze plany tak, że powieść się mogą tylko wtedy, gdy wszystkie okoliczności ułożą się po naszej myśli.
Często jest bowiem tak, że wolimy nawet nie myśleć o tym, co będzie, jeśli okoliczności ułożą się niepomyślnie. Uważamy, że nie wypada o tym mówić i myśleć, bo to sprowadzi nieszczęście. Wydaje się nam, że sama rozmowa o tym, jak się ustrzec wilka, to już wywoływanie go z lasu. Zachowujemy się tak, jakbyśmy z góry zakładali, że Polska jest w stanie działać tylko i wyłącznie tupolewicznie i tylko i wyłącznie przy sprzyjających wiatrach. Stąd też samo pomyślenie o tym, że bywają wiatry niekorzystne, pachnie niedasizmem, pachnie przywoływaniem problemu, którego nie da się w ramach polskiej cywilizacji rozwiązać. Samo pomyślenie o tym, że okoliczności mogą być niekorzystne, bliskie jest odebraniu Rzeczypospolitej Polskiej prawa do istnienia. Przecież wszyscy dobrze wiemy, że ona sobie w niesprzyjających warunkach nie poradzi."
#21polskichgrzechowglownych #polska #ksiazki
#owcacontent
@bojowonastawionaowca nie tyle nie poradzi, co jesteśmy w dupie i zdążyliśmy się w niej urządzić...
Jakbym czytał i podejściu mojego ojca.
Zgadzam się, choć nie rozumiem dlaczego jest to polski grzech główny - w innych krajach nie występuje? Jesteśmy gorsi od innych?
@michal-g-1 We wcześniejszym wpisie z tej serii jest to wyjaśnione, tzn. są to przyware które są najbardziej szkodliwe dla Polaków, co nie oznacza że nigdzie indziej nie występują.
@michal-g-1 W każdym "odcinku" linkuję do wpisu początkującego serię, w którym jest napisane: "Od razu, żeby nie było — sam autor pisze wielokrotnie, że nie są to grzechy wyłącznie polskie, książka nie ma też służyć jakiemuś autorasizmowi (tak, to jedno z pojęć opracowanych przez autora) i mówieniu, że jesteśmy najgorszym krajem na świecie. Celem tej książki było po prostu nadanie nazwy tych pojęć, a przez to zauważenie ich — a to pierwszy krok, żeby chociaż w jakiejś części się nimi zająć i je naprawiać."
Zaloguj się aby komentować