18 522,14 + 8,47 = 18 530,61
Rano nie było jak, ale jestem uparty i musiałem przynajmniej cokolwiek pobiegać.
Akurat do setki w tym miesiącu brakowało 8 km, więc uznałem że mała, spokojna przebieżka po osiedlu powinna wystarczyć. Dokończyłem odkurzanie piętra i uznałem, że najwyższa pora wyskoczyć póki nie jest zbyt późno - 21:13, Słońce akurat zaszło więc miało być całkiem fajnie i ładnie.
Było rzeczywiście fajnie - niby aż 18°C, ale odczuwalnie był to bardzo przyjemny chłodek. Oczywiście nie było chłodno, o czym mogłem się przekonać gdy tylko na chwilę się zatrzymałem. Słonko grzecznie schowało się za horyzontem i zapewniło ładną oprawę wizualną, wciąż dając niemało światła. Dopiero pod koniec, biegnąc po krzywym chodniku oddzielonym od latarni gęstymi krzakami, zacząłem żałować że nie mam na sobie czołówki.
Wyszło przeciętnie - raczej wolniej niż szybciej, dokładnie tak jak sobie życzyłem wybierając się na przebieżkę z pełnym brzuchem
Miłej nocy!
#sztafeta
Rano nie było jak, ale jestem uparty i musiałem przynajmniej cokolwiek pobiegać.
Akurat do setki w tym miesiącu brakowało 8 km, więc uznałem że mała, spokojna przebieżka po osiedlu powinna wystarczyć. Dokończyłem odkurzanie piętra i uznałem, że najwyższa pora wyskoczyć póki nie jest zbyt późno - 21:13, Słońce akurat zaszło więc miało być całkiem fajnie i ładnie.
Było rzeczywiście fajnie - niby aż 18°C, ale odczuwalnie był to bardzo przyjemny chłodek. Oczywiście nie było chłodno, o czym mogłem się przekonać gdy tylko na chwilę się zatrzymałem. Słonko grzecznie schowało się za horyzontem i zapewniło ładną oprawę wizualną, wciąż dając niemało światła. Dopiero pod koniec, biegnąc po krzywym chodniku oddzielonym od latarni gęstymi krzakami, zacząłem żałować że nie mam na sobie czołówki.
Wyszło przeciętnie - raczej wolniej niż szybciej, dokładnie tak jak sobie życzyłem wybierając się na przebieżkę z pełnym brzuchem
Miłej nocy!
#sztafeta
Zaloguj się aby komentować