17 lipca 2014 r. w pobliżu wsi Hrabowe w obwodzie donieckim doszło do zestrzelenia samolotu Malaysia Airlines, w wyniku czego śmierć poniosło 298 osób znajdujących się na pokładzie. Tego samego dnia na profilu Girkina w serwisie VK (o nazwie: Сводки от Стрелкова Игоря Ивановича)[61] umieszczono wpis informujący o zestrzeleniu samolotu z komentarzem[62]:
Uprzedzaliśmy: nie latać po „naszym niebie”.
Wpis został usunięty po tym, gdy wywiad amerykański na podstawie przechwyconych rozmów telefonicznych oskarżył Girkina i jego ludzi o dokonanie zamachu

#wojna #ukraina #rosja
ef07887d-e49c-41a6-8584-ed7c34b20a76
Helio09.

Ciekawe czy jak pójdzie siedzieć w Hadze to czy sąd odliczy okres uwięzienia w rosyji w poczet wyroku?

kozackyBOHUN

@Helio09. chłop pewnie teraz kalkuluje co lepsze dożywocie w Niderlandach czy 5 lat w łagrze bez cateringu.

FoxtrotLima

@Helio09. @kozackyBOHUN a co jeśli to teatrzyk dla gojów w wykonaniu FSB, żeby uwiarygodnić Girkina jako ofiarę władzy?

Helio09.

@FoxtrotLima

W szachy 8d dawno przestałem wierzyć. To zwykły kacapski burdel...

GentelmenJack

jakieś źródło tego zdjęcia? to jest z ostatniego zatrzymania?

kozackyBOHUN

@GentelmenJack tak to z ostatniego zatrzymania. Wystarczy u wujka wpisać "Girkin" i jest tego co niemiara

dsol17

@kozackyBOHUN I właśnie ze względu na te początki twierdzę,że nie ma żadnego Girkina

ponieważ jego wina"udowadniać ma,że zestrzelenia jest winna rosja a nie Ukraina.


Co ten człowiek robił POZA rzekomym zestrzeleniem przez rosjan samolotu i krytykowaniem putina podczas tej wojny ?


Mógł przerobić przemówienie na zwyczajowe potępienie zdrajców i myślozbrodniarzy, ale to było nieco zbyt oczywiste, z kolei spreparowanie wojennego zwycięstwa czy triumfalnego przekroczenia założeń Dziewiątego Planu Trzyletniego za bardzo skomplikowałoby dokumentację. Potrzebował wytworu czystej fantazji. I nagle w jego głowie pojawiła się w pełni uformowana postać niejakiego towarzysza Ogilvy'ego, który niedawno w bohaterskich okolicznościach zginął na wojnie. Wielki Brat poświęcał czasem Orędzie Dnia na upamiętnienie jakiegoś skromnego, szeregowego członka Partii, ukazując jego życie i śmierć jako przykład godny naśladowania. Dziś upamiętni towarzysza Ogilvy'ego. Rzecz jasna, nie było żadnego towarzysza Ogilvy'ego, ale parę linijek tekstu i sfabrykowane zdjęcia z łatwością powołają go do istnienia. [...] Winston zastanawiał się, czy nie przyznać towarzyszowi Ogilvy'emu Orderu Najwyższej Zasługi; ostatecznie zrezygnował, bowiem wymagałoby to skorygowania wielu innych dokumentów.Ponownie zerknął na rywala w przeciwległym boksie. Coś podpowiadało mu ponad wszelką wątpliwość, że Tillotson głowi się nad tym samym zadaniem. Nikt nie mógł wiedzieć, czyja wersja zostanie przyjęta, Winston był jednak przekonany, że będzie to jego tekst. Towarzysz Ogilvy, jeszcze godzinę temu nieistniejący, teraz stał się rzeczywisty.

Zaloguj się aby komentować