120747 + 50 = 120797
W Hongkongu mało kto zawraca sobie głowę takimi pierdolami jak jazda na rowerze czy nawet tak popularnych w Chinach skuterach. Po pierwsze, nie ma na to miejsca, po drugie pogoda bardzo temu nie sprzyja -jak nie ma oberwania chmury, to jest tak gorąca i wilgotno, że człowiek mokry w 5 minut. No ale nowoczesność wymaga ścieżek rowerowych, toteż nie może tak być że takie miasto jak HK miało by ich nie mieć. W części HK, który nie jest wyspą i nazywa się New Territory postanowiono zbudować sieć ścieżek rowerowych i, skoro prawie nikt tu na rowerze nie bardzo jeździ, zaprojektował je ktoś, kto z pewnością na rowerze nawet nie siedział. Wyposażono je w milion słupków, rozmieszczonych w taki sposób by naturalnie zwiększać sprawność rowerzystów poprzez nieustanne hamowanie i rozpędzanie się by uniknąć zderzenia z nimi. Drogi wyposażono obficie w progi zwalniające, są też odpowiednio nierówne, by wzmocniać nadgarstki i by duża ilość kałuż dodawala emocji na zakrętach. Ale żeby nie było, że tylko marudzę, trafiły się 2 długie proste gdzie można było się fajnie rozpędzić. No i są płaskie.
Wypożyczenie roweru jest tu znacznie prostsze ( nie trzeba kaucji) i tańsze niż w Szanghaju, (15€ vs 50€ za dzień), oczywiście nie ten sam poziom rowerów ale i ten tu był całkiem znośny. Można było też za dodatkowe 2€ zostawić go na końcu trasy i wrócić metrem.
Dla fanów MTB też coś się znajdzie - na wyspie Lantau jest z prawdziwego zdarzenia park z single trackami, i jeżeli komuś nie przeszkadza wpadanie w sieci pająków wielkości pięści, to proszę bardzo. Byłem tam w zeszłym roku i to mi wystarczy:)
#rower #szosa #rowerowyrownik #rowerwpodrozy
W Hongkongu mało kto zawraca sobie głowę takimi pierdolami jak jazda na rowerze czy nawet tak popularnych w Chinach skuterach. Po pierwsze, nie ma na to miejsca, po drugie pogoda bardzo temu nie sprzyja -jak nie ma oberwania chmury, to jest tak gorąca i wilgotno, że człowiek mokry w 5 minut. No ale nowoczesność wymaga ścieżek rowerowych, toteż nie może tak być że takie miasto jak HK miało by ich nie mieć. W części HK, który nie jest wyspą i nazywa się New Territory postanowiono zbudować sieć ścieżek rowerowych i, skoro prawie nikt tu na rowerze nie bardzo jeździ, zaprojektował je ktoś, kto z pewnością na rowerze nawet nie siedział. Wyposażono je w milion słupków, rozmieszczonych w taki sposób by naturalnie zwiększać sprawność rowerzystów poprzez nieustanne hamowanie i rozpędzanie się by uniknąć zderzenia z nimi. Drogi wyposażono obficie w progi zwalniające, są też odpowiednio nierówne, by wzmocniać nadgarstki i by duża ilość kałuż dodawala emocji na zakrętach. Ale żeby nie było, że tylko marudzę, trafiły się 2 długie proste gdzie można było się fajnie rozpędzić. No i są płaskie.
Wypożyczenie roweru jest tu znacznie prostsze ( nie trzeba kaucji) i tańsze niż w Szanghaju, (15€ vs 50€ za dzień), oczywiście nie ten sam poziom rowerów ale i ten tu był całkiem znośny. Można było też za dodatkowe 2€ zostawić go na końcu trasy i wrócić metrem.
Dla fanów MTB też coś się znajdzie - na wyspie Lantau jest z prawdziwego zdarzenia park z single trackami, i jeżeli komuś nie przeszkadza wpadanie w sieci pająków wielkości pięści, to proszę bardzo. Byłem tam w zeszłym roku i to mi wystarczy:)
#rower #szosa #rowerowyrownik #rowerwpodrozy
Podrzuc jeszcze, jakies ciekawe, warte odwiedzenia, miesjca w HK. Niekonieczne te z Lonley Planet. Z gory dzieki
Zaloguj się aby komentować