1144 + 1 = 1145
prywatny licznik: 33/52
Tytuł: Narkotyki, Niemyte Dusze
Autor: Stanisław Ignacy Witkiewicz
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
Format: książka papierowa
Liczba stron: 437
Ocena: 5/10
Słynny Witkacy co wielkim artystą był. A jak pisał?
Tom składa się z dwóch części. Narkotyki (wcześniej wydawane pod spolierowym tytułem "Nikotyna, Alkohol, Kokaina, Peyotl, Mrofina, Eter + Apendix") prezentują opinie autora na temat wybranych dragów. Najciekawszy jest rozdział o peyotlu, który jest typowym, hyperrealowym trip raportem po zażyciu sporej dawki tegoż środka.
"Dzbanek stojący w drugim kącie pokoju ożył. Wypuścił białe macki jak mątwa, ciągnące się ku mnie i wijące w powietrzu. Z dwóch czarnych pęknięć w białej emalii powstały oczy o groźnym i wciągającym wyrazie, które wpatrzyły się we mnie z jakimś niesamowitym uporem."
Rozdziały o eterze i morfinie z kolei, co warto wspomnieć, zostały napisane przez innych autorów, gdyż sam Witkacy czuł wstręt do tych akurat używek. Zresztą eksperymenty autora z różnymi rodzajami narkotyków i ich kombinacjami miały na celu li i jedynie zbadanie ich wpływu na sposób widzenia a następnie malarskiego odtworzenia rzeczywistości. Rozdziały te są więc co naturalne w zupełnie innym stylu, ale ich autorzy stanęli na wysokości zadania i dużo wiedzy na temat tych "jadów" - jak zwykł je określać Witkacy - w nich zawarli.
Reszta, łącznie z częścią drugą "Niemytymi Duszami" to typowa publicystyka, rozważania autora na tematy rozmaite. Odniosłem przy tym wrażenie że o wszystkim wie najlepiej i o wszystkim niemal wypowiada się bardzo krytycznie. Niczym w Dniu Świra - moja jest tylko racja, i to święta racja, a moja racja jest racja najmojsza! Tym, którzy nie zgadzają się z jego tezami, autor nie szczędzi inwektyw, wyzwiska od kretynów czy idiotów sypią się często. Na plus jednak trzeba zaznaczyć wyjątkowy styl i przede wszystkim język jakim z werwą i mistrzostwem posługuje się Witkacy, pełen słowotwórstwa i neologizmów. Niestety, przy tym przeładowany obcojęzycznymi wtrąceniami, więc ja czytałem z książką na kolanach i odpalonym e-bookiem z "wolnych lektur", w którym te zwroty są (zazwyczaj) przetłumaczone.
Całość wydania zamykają sążniste noty wydawnicze do obu części, ta do "Narkotyków" zawiera (oprócz zwyczajowych w takich notach okoliczności powstania itp) dodatkowo źródłowe notatki z tripu pejotlowego, albo artykuły Witkacego do gazet przybliżające temat narkotyków.
Nie wiem w sumie co sądzić o tej książce. Męczyłem ją prawie dwa tygodnie i trochę zmuszałem się do czytania. "Narkotyki" są OK, ale już "Niemyte dusze" zdały mi się przeładowane filozofią i psychologią. Stąd ocena wyważona, chyba każdy musi sprawdzić czy polubi się z Witkacym.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter

