1032 + 1 = 1033

prywatny licznik: 29/52


Tytuł: Ucieczka przez Himalaje

Autor: Maria Blumencron

Kategoria: reportaż

Wydawnictwo: Hachette

Format: książka papierowa

ISBN: 9788377399224

Liczba stron: 303

Ocena: 7/10


"Każdego roku przez pokryte lodem granice w Himalajach z Tybetu ucieka niemal tysiąc dzieci. W tenisówkach, z niewielką ilością prowiantu ruszają w drogę z przewodnikiem. Często nie mają sił iść dalej i toczą walkę ze śniegiem, głodem i zmęczeniem. Ich celem są szkoły Dalajlamy na południu Indii. Tam - w co święcie wierzą ich rodzice - czeka ich lepsza przyszłość. Dla wielu małych uchodźców jest to droga w jedną stronę. Nigdy nie zobaczą już swoich rodziców, rodziny i kolegów. Zdarza się też, że nigdy nie dochodzą do celu - umierają po drodze z wycieńczenia i zimna."


Akcja reportażu lat 1999/2000, więc nie wiem czy dalej jest tam taka sytuacja, ale generalnie z tego co tu opisane to Tybetańczycy pod chińskim butem mają przesrane. Większość z nich to rolnicy, hodowcy albo koczownicy, więc bieda mocno. Tam gdzie bieda mnożą się patologie i nałogi. Dzieci z kolei trudno należycie wykształcić, bo od drugiej klasy lekcje są tylko w języku chińskim, którego dzieci w ogóle nie rozumieją. Na szczęście jest Nima, "przewodnik o którym mówią że jest dobry jak złoto". Zważywszy na to, że wśród tych dzieci zdarzają się nawet 7-8 latkowie, a droga prowadzi przez przełęcz na 6000 metrów to sytuacja jest naprawdę trudna. Wiele dzieci trzeba nieść i praktycznie całą drogę opiekować się nimi.


Rzecz napisana bardzo emocjonalnie i uczuciowo "aby wstrząsnąć światem zachodu". Autorka przybliża historie szóstki dzieci, plastycznie i z zaangażowaniem opisuje ich drogę w górach. Sama towarzyszyła grupce uchodźców podczas końcowej ich przeprawy przez Himalaje, kręci bowiem przy okazji film dokumentalny o tym procederze. Na to nałożone dużo osobistych wspomnień i przeżyć autorki, jak to musiała zdobyć pieniądze na film albo o kolejnych jej facetach. Na środku wkładka ze zdjęciami zmęczonych dzieci i ich przewodników i na zakończenie obowiązkowy epilog (bardzo długi) w którym opisuje szczegółowo swoje i ich dalsze losy na przestrzeni ładnych kilku lat.


Taki trochę wyciskacz łez dla niemieckich gospodyń domowych, ale czyta się dobrze i szybko. Lekko naciągana siódemka.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter

e7d6e9df-b4e0-408e-9cec-4a44b5f7dbe4
trixx.420 userbar

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować