10 511,74 + 13,02 + 10,33 + 1,86 = 10 536,95
Pogoda piękna więc poszedłem nadrabiać zaległości. Tempem się wcale nie przejmowałem bo dzisiaj liczyła się dla mnie objętość, przy okazji zrobienie paru fotek. Ogólnie bieg z przygodami. Na 4 kilometrze byłem świadkiem wypadku, całe szczęście poszkodowany leżał (a może leżała) przytomny, w pozycji bocznej, a karetka była już w drodze. Upewniłem się jedynie, że pomoc już jedzie i pobiegłem dalej, i tak na miejscu było z 10 osób. Rzeczywiście po max 2 minutach słyszałem karetkę. Mam nadzieję, że nic poważnego się nie stało.
Pierwszy raz biegłem z plecakiem. Nie przewidziałem, że bidon całkowicie zmasakruje banana którego chciałem zjeść po części 1 biegu, a bidon okazał się zbyt mały.
Dalej poczłapałem, bo od siedemnastego kilometra tempo spadło mi dramatycznie (nie żeby wcześniej było dobre ale było równe) i wpadłem na pomysł, żeby nieco nadłożyć drogi i zahaczyć o sklep po picie i banana (tak wiem, niedziela ale ten jest czynny w niedziele, choć to nie żabka). Międzyczasie zaczęło się robić ciemno. Bieganie po Puszczy Niepołomickiej w półmroku to ciekawe doświadczenie. Z tego powodu nie mijałem już prawie nikogo (pod sam koniec kilka osób z psami), choć ogólnie bardzo dużo biegaczy, spacerowiczów i rowerzystów korzystało z pięknej pogody.
Doczłapałem do sklepu który choć czynny w niedzielę, był już zamknięty. Trudno, poczłapałem dalej do domu (3).
Reasumując - półmaraton bym przeczłapał w limicie czasu ale w zupełności mi na tym nie zależy. Póki co męczę objętość by spalić jak najwięcej kcal. Jak już będę zadowolony z efektów to się dokształcę jak biegać by poprawiać czas i może się szarpnę na garmina. W każdym razie z dzisiaj jestem zadowolony #chlopskadyscyplina
#sztafeta
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/
Pogoda piękna więc poszedłem nadrabiać zaległości. Tempem się wcale nie przejmowałem bo dzisiaj liczyła się dla mnie objętość, przy okazji zrobienie paru fotek. Ogólnie bieg z przygodami. Na 4 kilometrze byłem świadkiem wypadku, całe szczęście poszkodowany leżał (a może leżała) przytomny, w pozycji bocznej, a karetka była już w drodze. Upewniłem się jedynie, że pomoc już jedzie i pobiegłem dalej, i tak na miejscu było z 10 osób. Rzeczywiście po max 2 minutach słyszałem karetkę. Mam nadzieję, że nic poważnego się nie stało.
Pierwszy raz biegłem z plecakiem. Nie przewidziałem, że bidon całkowicie zmasakruje banana którego chciałem zjeść po części 1 biegu, a bidon okazał się zbyt mały.
Dalej poczłapałem, bo od siedemnastego kilometra tempo spadło mi dramatycznie (nie żeby wcześniej było dobre ale było równe) i wpadłem na pomysł, żeby nieco nadłożyć drogi i zahaczyć o sklep po picie i banana (tak wiem, niedziela ale ten jest czynny w niedziele, choć to nie żabka). Międzyczasie zaczęło się robić ciemno. Bieganie po Puszczy Niepołomickiej w półmroku to ciekawe doświadczenie. Z tego powodu nie mijałem już prawie nikogo (pod sam koniec kilka osób z psami), choć ogólnie bardzo dużo biegaczy, spacerowiczów i rowerzystów korzystało z pięknej pogody.
Doczłapałem do sklepu który choć czynny w niedzielę, był już zamknięty. Trudno, poczłapałem dalej do domu (3).
Reasumując - półmaraton bym przeczłapał w limicie czasu ale w zupełności mi na tym nie zależy. Póki co męczę objętość by spalić jak najwięcej kcal. Jak już będę zadowolony z efektów to się dokształcę jak biegać by poprawiać czas i może się szarpnę na garmina. W każdym razie z dzisiaj jestem zadowolony
#sztafeta
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/
Zaloguj się aby komentować