Jest co najmniej kilka pracowni które publikują coroczne raporty o stanie demokracji na świecie (patrz: https://en.wikipedia.org/wiki/Democracy_indices ), w kontekście sytuacji Polski zaprezentuję jeden z popularniejszych V-Dem, opracowywany przez V-Dem Institute, jako że mają fajne narzędzia webowe do analizy (np. patrz: https://v-dem.net/data_analysis/CountryGraph/ ). Przygotowują w sumie ponad 470 różnych czynników dla każdego analizowanego kraju i regionu, a następnie składają z nich indeksy demokracji, od roku 1789 (dla Polski jest to od roku 1918 z oczywistych względów). Poniżej wykresy Deliberative Democracy Index dla Polski i Czech dla porównania (Czechy dlatego że przeszły w ostatnich dziesięcioleciach podobną drogę jak Polska). Ostatnie wydanie było za rok 2022 i rzecz jasna nie bierze jeszcze pod uwagę tego co się stało wczoraj. W tym konkretnym indeksie w 2022 roku byliśmy na miejscu 86 (na 179) na świecie. Od 2015 roku systematycznie spadamy i jesteśmy już w połowie drogi do sytuacji którą mieliśmy podczas komunizmu.
Ostatnia plansza to mapa świata, kolorami kraje które istotnie zmieniają się w ostatnim czasie (od 2010 roku) , na czerwono w stronę autokratyzmu, na niebiesko w stronę demokracji.
Mam nadzieję że takimi wpisami uda mi się przekonać kogokolwiek (kto jeszcze z jakiś zupełnie niezrozumiałych dla mnie przyczyn, wierzy że PiS chce dla nas dobrze), że jesteśmy na skraju katastrofy ustrojowej i jeżeli teraz nie zrobimy z tym nic, to wrócimy do czasów które ja pamiętam tylko z lekcji historii, książek oraz opowieści rodziców i dziadków, a których nie chciałbym przeżywać. Nie chciałbym również żeby moje dzieci musiały wyjeżdżać z tego kraju, tak jak robiły to pokolenia Polaków w czasach słusznie minionych.
Jakby zawyzony ten ostatni wynik. Optymiści.
o ja jebie jak brunatno na mapie...
@kaszalot zawsze przy takich opracowaniach gniję z tego, że ci debile, wyznawcy pisu, wierzą w to że wszystkie takie organizacje spiskują przeciwko Polsce XD
@BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta to co piszesz to jest celowy zabieg psychomanipulacyjny partii, partia straszy swój elektorat wyimaginowanym wrogiem, w mediach kontrolowanych przez partię (nie tylko telewizja i radio publiczne, ale też gazety przejęte przez Orlen, portale z fakenewsami których przybywa jak grzyby po deszczu, ale też wszystkie spółki skarbu państwa które za swoje budżety prowadzą kampanię PiSu na portalach społecznościowych, poprzez reklamy). Przekaz jest ułożony w ten sposób że ktoś chce nas oszukać, wykorzystać i tylko partia może nasz przed tym obronić. Ma to nawet swoją nazwę, syndrom oblężonej twierdzy. Zabieg ten jest charakterystyczny dla reżimów autorytarnych.
Zaloguj się aby komentować