zacznę od pochwał za formę portalu. Jest naprawdę spoko. Dobry UX, przystępny design. Szacunek. Chciałbym rozpocząć dyskusję. Portale społecznościowe stoją na potencjalne reklamowym. Raczej trudno wyobrazić sobie model biznesowy, w którym taki portal funkcjonuje inaczej. Opłacany abonamentem byłby pewnie bardzo niszowy. Jakimś pomysłem są pewnie mikropłatności. W jakim kierunku pójdzie hejto? Czy są już jakieś plany? Pomysły? Pracuję w branży marketingowej i dlatego mnie to ciekawi. Jestem prelegentem na branżowych konferencjach, więc przy okazji mogę być popularyzatorem platformy.
Na wstępie rzucę swoim pomysłem. Jakąś formą monetyzacji platformy jest wprowadzenie mikropłatności za treści, tj. jeśli ktoś wrzuca pierdoły, ofc są one za free, ale twórcy udostępniający merytoryczne artykuły, fotografowie, rysownicy itd, mogliby wrzucać treści płatne np. 1 lub 2 zł. Portal społecznościowy (np. hejto) pobiera prowizję. Uzupełnić mogłaby to subskrypcja "patronat" - treści dla fanów płacących określoną kwotę co miesiąc. Taki model czyni platformę wolną od reklam i darmową do społecznościowego użytku, a dodatkowo promuje twórców.
Jakie są Wasze pomysły? Jak widzicie rozwój tego portalu?
@antoni-szczepaniak Dodatkowo weź pod uwagę, że na dużych serwisach przesiadują ludzie o wyższej średniej wieku niż tutaj, czy na wykopie. Globalnie reklamy blokuje wciąż mniejszość (11%, 2016). Tutaj będzie to większość.
(Tak, wiem, że właśnie sobie pozornie zaprzeczyłem: wcześniej pisałem, że większość osób ma adblocka, teraz dowodzę, że mniejszość. Miałem oczywiście na myśli użytkowników Wykopu i, potencjalnie, Hejto. Skrót myślowy).
Udział poszczególnych źródeł zysku w przychodzie Googla i FB są ogólnodostępne. W obu przypadkach reklamy są dominujące. W przypadku Google teraz mniej niż w przypadku FB. Sam jestem zarówno na płatnym gmailu, jak i używam Gsuita w różnych projektach. Rozkłada się to troszkę inaczej, jednak wciąż reklamy dominują.
Patrząc z drugiej strony, pracowałem przy marketingowych budżetach i kampaniach kilkunastu firm w ostatnich 2-3 latach i przeważnie działa tu zasada Pareto. 20% tego budżetu idzie na Google Ads i FB Ads i odpowiada za 80% sprzedaży.
Pozostałe rzeczy, o których piszesz (tworzenie na innych platformach, wciskanie premium przez YT, to po prostu naturalne próby dywersyfikacji źródeł dochodu, które są bardzo rozsądne, jednak nie zmieniają generalnej zasady. Co do Netflixa i Spotify, przeanalizuj dokładnie dokumenty finansowe tych spółek. Zbadaj informacje o źródłach finansowania z ostatnich lat, zadłużeniu itd. Pomijam już to, że Spotify ma ponad dwa razy więcej użytkowników słuchających reklam niż płacących abonament, bo i jakoś sprzedawanie tej powierzchni reklamowej idzie im średnio, ale generalnie zestawianie ich z Google i FB, które stoją na reklamach jest mocno na wyrost. HBO z kolei to nie tylko serwis VOD.
Zaloguj się aby komentować