zacznę od pochwał za formę portalu. Jest naprawdę spoko. Dobry UX, przystępny design. Szacunek. Chciałbym rozpocząć dyskusję. Portale społecznościowe stoją na potencjalne reklamowym. Raczej trudno wyobrazić sobie model biznesowy, w którym taki portal funkcjonuje inaczej. Opłacany abonamentem byłby pewnie bardzo niszowy. Jakimś pomysłem są pewnie mikropłatności. W jakim kierunku pójdzie hejto? Czy są już jakieś plany? Pomysły? Pracuję w branży marketingowej i dlatego mnie to ciekawi. Jestem prelegentem na branżowych konferencjach, więc przy okazji mogę być popularyzatorem platformy.
Na wstępie rzucę swoim pomysłem. Jakąś formą monetyzacji platformy jest wprowadzenie mikropłatności za treści, tj. jeśli ktoś wrzuca pierdoły, ofc są one za free, ale twórcy udostępniający merytoryczne artykuły, fotografowie, rysownicy itd, mogliby wrzucać treści płatne np. 1 lub 2 zł. Portal społecznościowy (np. hejto) pobiera prowizję. Uzupełnić mogłaby to subskrypcja "patronat" - treści dla fanów płacących określoną kwotę co miesiąc. Taki model czyni platformę wolną od reklam i darmową do społecznościowego użytku, a dodatkowo promuje twórców.
Jakie są Wasze pomysły? Jak widzicie rozwój tego portalu?
Dobre pytanie @hejto ?
Myślę, że w pierwszej kolejności należałoby zadbać o większą grupę użytkowników. Dobrym początkiem byłyby artykuły na opiniotwórczych i poczytnych portalach. Na tą chwilę napisał o nas geek.justojoin.it
@lubieplackijohn oczywiście, że monetyzuje się popularność, więc najpierw trzeba ją zbudować, ale lubię wybiegać w przyszłość :). Planujecie może stworzenie odpowiednika fanpaga? A może jest coś takiego i nie zauważyłem?
Z jednej strony dochody z reklam na tego rodzaju portalach nie powalają. (Kiedyś ktoś dotarł do danych dla wykopu).
Z drugiej, nie wiem, czy polski internet jest gotowy na płacenie za treści tworzone przez użytkowników, chociaż wiem, że takie rozwiązania z powodzeniem funkcjonują na Zachodzie (medium.com).
Ostatecznie, jak zauważył @lubieplackijohn, tego rodzaju problematyka należy na razie do przyszłości. (Mam nadzieję!) Myślę, że jeśli serwis zdecydowałby się wspierać dłuższe artykuły, dobrze byłoby wprowadzić chociaż napiwki w krypto.
@Lebiediew Napiwki to też dobra opcja. Z jednej strony rzeczywiście - pieśń przyszłości. Z drugiej jednak, dziewiczość portalu jest atutem i jeśli powstaną fajne warunki do docierania do ludzi ze swoimi treściami, to przyciągnie szybciej twórców, a właśnie wartościowy content szybciej przyciągnie ludzi. Jeśli twórcy będą w stanie tutaj zarabiać na lepszych warunkach, to będą starali się przekierowywać tu ruch z innych portalów. Np robiąc ekskluzywny kontent na hejto. Kilku zasięgowych youtuberów czy blogerów zacznie dodawać do swoich treści "więcej zobaczysz na moim profilu na hejto.pl" i szybciutko się zapełni.
@antoni-szczepaniak @lubieplackijohn Cieszymy się, że w naszym gronie są specjaliści z różnych dziedzin. Planujemy, szerszą reklamę portalu po dopracowaniu kilku keypointów i otworzeniu hejto.pl na niezalogowanych użytkowników.
Do jakiejkolwiek formy monetyzacji jest bardzo daleka droga - dlatego staramy się w tej fazie rozwoju nie myśleć. Zależy nam na dopracowaniu hejto w taki sposób by zachęcić coraz większe grono użytkowników oraz sprawić by spędzanie czasu na naszej platformie było coraz bardziej przyjemne dla naszych obecnych userów.
Twój pomysł weźmiemy pod uwagę, gdy dojdziemy do tego pułapu, które na razie jest bardzo wysoko.
Dzięki za zaangażowanie, mamy nadzieję, że zostaniesz z nami dłużej i pomożesz nam tworzyć razem społeczność hejto.pl.
@antoni-szczepaniak ciekawy pomysł z tymi małymi "tipami" dla autora za wartościowy content
@hejto spoko. Kibicuję Wam i będę się starał tą społeczność wspierać. Oczywiście nie sugerowałem, że powinniście już teraz zacząć zarabiać na tym portalu nie wiadomo jakich pieniędzy, ale próbuję Was trochę sprowokować do tego, żebyście pomyśleli (jeśli jeszcze tego nie zrobiliście) nad mechanizmami, które będą dla twórców odpowiedzią na pytanie "dlaczego warto mi założyć konto na hejto i tworzyć content pod tą platformę?". To moim zdaniem nie jest pieśń przyszłości, a coś od czego ta przyszłość zależy.
@antoni-szczepaniak jeszcze apropo czegoś na wzór fanpage - planujemy stworzyć coś analogicznego, ale na zasadzie grup. Hejto Grupy - i tam będzie stworzyć grupę, zapraszać osoby i dzielić się opiniami w danym temacie.
Super dziękujemy, tak będziemy musieli pomyśleć co zrobić by zachęcić osoby do nowej społeczności i mieć coś czego nie mają inni. Myślimy, że z pomocą naszych użytkowników osiągniemy wszystko :).
@antoni-szczepaniak Myślę, że tu nie musimy bawić się w alternatywy: albo wszystko za darmo, albo wszystko dostępne za paywallem.
Jeśli komuś wystarcza gratyfikacja w postaci bycia czytanym, to będzie pisał. Jeśli ktoś potrzebuje dodatkowej motywacji, to lepiej niech ustawi to 50 gr opłaty na wejściu i napisze, niż gdyby miał nie napisać. A nuż ktoś kliknie.
Wiadomo, niektórym może się to wydać nieeleganckie, ale spójrzmy prawdzie w oczy:
-
Reklamy to nie jest super źródło dochodu, większość ludzi ma adblocka. Zwłaszcza młodych, których tu zawsze będzie większość. A w dłuższej perspektywie serwis musi na siebie zarabiać.
-
Ludzie, którzy mają coś ciekawego do powiedzenia, mają zwykle też wiele alternatywnych zajęć względem dzielenia się tym w internecie. Streszczenie/parafraza artykułu z Wikipedii? Pewnie! Oryginalne, zniuansowane spojrzenie na temat poparte rzetelnym researchem? Nie bardzo.
Więc nie zdziwię się, jeśli kiedyś to pójdzie w tę stronę. Chociaż droga długa.
@Lebiediew 1) Nie no bez żartów. Naprawdę myślisz, że dokładnie na reklamach opiera się model biznesowy największych gigantów na świecie tylko dlatego, że w przeciwieństwie do polskich internautów nie wiedzą o popularności adblocka?
- To prawda. Będąc w takiej sytuacji, tj. pracując dla różnych firm, mając swoją działalność, prowadząc szkolenia, występując na konferencjach, jesteś rezygnować z wielu rzeczy, które lubisz. Nie dlatego, że nie podchodzisz do nich z pasją. W pewnym momencie robisz same rzeczy, które lubisz, ale na jednych zarabiasz 100 zl za dzień pracy, na innych kilka tys za dzień pracy, a na innych nic. Właśnie dlatego królują artykuły o jakich piszesz - parafraza wikipedii. Jeśli jesteś prawdziwym ekspertem, to Twój bloga ma zbyt dużą konkurencję w walce o Twój czas.
@antoni-szczepaniak ^Tak jak wspomniał @Lebiediew już teraz użytkownicy tworzą content za darmo, ponadto potem będą mogli tutaj znaleźć szerokie grono odbiorców więc o twórców treści bym się nie martwił. Obecnie moim zdaniem niewiele przybywa nowych osób do tego portalu, miejmy nadzieję że wypali kampania którą szykuje hejto. Póki Hejto cieszy się bardzo dobrą opinią to nawet i dobrowolne wpłaty przyniosły trochę kasy. Mi by nie przeszkadzały reklamy na paskach bocznych, dla osób niezalogowanych można troszkę bardziej inwazyjną. Płacenie za treści niezbyt mi się podoba, jestem trochę takim piratem
@antoni-szczepaniak O jakich gigantach mówisz?
-
Google trzyma łapę na Androidzie, z którego korzysta 85% telefonów na świecie. Tym samym utrudnia blokowanie reklam na Youtube w stopniu, który przerasta lwią część użytkowników. Mimo to od dłuższego czasu wciska premium z nachalnością godną sprzedawcy garnków.
-
Twórcy wysokiej jakości contentu na Youtube zaczynają tworzyć filmy premium i udostępniać je na odrębnych platformach (Patronite, Nebula).
-
Facebook zarabia na promowaniu fanpage’y. Oprócz tego opierdala dane użytkowników na lewo.
-
Netflix? HBO? Spotify? Wszystkie płatne.
-
Z polskiego podwórka Mihau Białek potrafi z desperacji zasrać 80% powierzchni strony reklamą środka na potencję.
-
Dobrej jakości dziennikarstwo jest płatne. Darmowe są generalnie portale, na których artykuły piszą copywriterzy, nie dziennikarze.
@antoni-szczepaniak Dodatkowo weź pod uwagę, że na dużych serwisach przesiadują ludzie o wyższej średniej wieku niż tutaj, czy na wykopie. Globalnie reklamy blokuje wciąż mniejszość (11%, 2016). Tutaj będzie to większość.
(Tak, wiem, że właśnie sobie pozornie zaprzeczyłem: wcześniej pisałem, że większość osób ma adblocka, teraz dowodzę, że mniejszość. Miałem oczywiście na myśli użytkowników Wykopu i, potencjalnie, Hejto. Skrót myślowy).
Udział poszczególnych źródeł zysku w przychodzie Googla i FB są ogólnodostępne. W obu przypadkach reklamy są dominujące. W przypadku Google teraz mniej niż w przypadku FB. Sam jestem zarówno na płatnym gmailu, jak i używam Gsuita w różnych projektach. Rozkłada się to troszkę inaczej, jednak wciąż reklamy dominują.
Patrząc z drugiej strony, pracowałem przy marketingowych budżetach i kampaniach kilkunastu firm w ostatnich 2-3 latach i przeważnie działa tu zasada Pareto. 20% tego budżetu idzie na Google Ads i FB Ads i odpowiada za 80% sprzedaży.
Pozostałe rzeczy, o których piszesz (tworzenie na innych platformach, wciskanie premium przez YT, to po prostu naturalne próby dywersyfikacji źródeł dochodu, które są bardzo rozsądne, jednak nie zmieniają generalnej zasady. Co do Netflixa i Spotify, przeanalizuj dokładnie dokumenty finansowe tych spółek. Zbadaj informacje o źródłach finansowania z ostatnich lat, zadłużeniu itd. Pomijam już to, że Spotify ma ponad dwa razy więcej użytkowników słuchających reklam niż płacących abonament, bo i jakoś sprzedawanie tej powierzchni reklamowej idzie im średnio, ale generalnie zestawianie ich z Google i FB, które stoją na reklamach jest mocno na wyrost. HBO z kolei to nie tylko serwis VOD.
Zaloguj się aby komentować