Po pierwszej niemrawej połowie, w drugiej Jaga ruszyła zdecydowanie do ataku, ale długo brakowało wykończenia. Ale drugi karniaczek i samobój w końcówce rozstrzygnął wynik, ale mimo wszystko Litwinom udało się strzelić honorowego gola i postraszyć w doliczonym czasie. Ogólnie wynik lepszy od gry, bo słabo się to oglądało i z taką grą ciężko liczyć na cuda.
Co ciekawe Jaga w obu meczach wygrywała tak jaj jej rywal w kolejnej rundzie, Bodo z RFS (4:0 i 3:1).
A Hajto w pierwszej połowie praktycznie nieobecny, ożywił się trochę w drugiej, ale głównie bełkotał coś pod nosem jakby przed meczem rozgrywał sparing z czteropakiem Harnasia
#mecz #pilkanozna #jagiellonia #ligamistrzow
Zaloguj się aby komentować