#devops

22
66
Praca DevOps/wdrożeniowca jeszcze nigdy nie była dla mnie takim wyzwaniem jak w przypadku pracy w firmie medycznej. To jak NFZ i Ministerstwo Zdrowia pogrywają z firmami medycznymi to jest jakiś cyrk i absurd! W tym kraju nie może być dobrze jeśli organy rządowe dają kilka dni na dostosowanie się firmom czy przychodniom do nowych regulacji czy rodzajów usług.
Właśnie siedzę na robocie (na szczęście #homeOffice) 14 godzinę

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Zrobiłem właśnie swoją pierwszą certyfikację związaną z moją pracą, a dokładnie CRO:L1 - darmowy, 25h kursik z obsługi, administracji i utrzymania Ranchera - całkiem przyjemny. Nie sądziłem, że to narzędzie jest takie fajne.
Osobiście już testowałem postawienie Kubernetesa z poziomu ich narzędzia RKE - najprzyjemniejsze postawienie produkcyjnego klastra (aktualnie na małe aplikacje, które na pewno nie potrzebują K8s, ale testowo tam są utrzymywane, by poznać wady rozwiązania). Patrząc po rozbudowanej społeczności na Slacku, naprawdę ich narzędzia pozwalają zarządzać wieloma klastrami Kubernetesa u wielu dostawców usług oraz w infrastrukturze własnej.
Przepraszam za polskie nazewnictwo provider, onpremise, itp. - nie lubię korposlangu.
webrunner

To tak jak ja przetłumaczyłem sticky bit na bit lepkości. Hue hue hue.

otlet

@lubieplackijohn im więcej piorunów, tym szybciej

@PeBe staram się, chociaż polski język technologiczne nazewnictwa zaciąga z zachodu, co jest naturalne - jednak pozwala bardzo się mylić i używać angielskich słów zamiast ich polskich odpowiedników.

@webrunner no dobra, to akurat jest trudne, przyznaję.

PeBe

@webrunner Mysle, że jeżeli osoba czytającą będzie w temacie, winno przejść bez echa. Fakt, że przy powyższym założeniu swobodnie można używać oryginalnego nazewnictwa. Jeśli jednak tekst trafia do szerszego grona odbiorców, przed użyciem pojęcia w oryginale, winno się najpierw opisać, używając języka bardziej opisowego.


Dużo zależy od miejsca, kontekstu i otoczenia.

Tak mi się wydaje

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia