Czytałam wykop i znów był festiwal nienawiści w stosunku do kobiet i ich sposobu używania #tinder
Zarzuty były, że m.in. kobiety tak szybko swipują na lewo, że jak one tak szybko oceniają?! I że nawet opisów nie czytają!!! Straszne mendy z tych kobiet!
Tymczasem, wg naukowców tyle czasu wystarczy, żeby ocenić czy ktoś nam się podoba:
How Long Does It Take You to Decide Whether Someone is Attractive? Science Says Just 3 Seconds
https://www.inc.com/melanie-curtin/science-says-you-do-this-surprising-thing-in-just-3-seconds-hint-it-has-to-do-with-attraction.html
Zarówno kobiety jak i mężczyźni oceniają w klika sekund czy ktoś im się podoba.
Na tinderze jest podobno więcej kobiet niż mężczyzn, wg kolejnych artykułów:
Czy portale randkowe poprawiły sytuację kawalerów w Polsce? Szacuje się, że około 80% użytkowników popularnej aplikacji Tinder to mężczyźni. Kobiety stanowią pozostałe 20%. Zatem, na jedną użytkowniczkę przypada aż kilku panów. Dodatkowo, użytkowników „paruje” komputer, na zasadzie algorytmów. To wszystko sprawiło, że kobiety na portalu zostały sprowadzone – mówiąc bezpardonowo - do poziomu towaru luksusowego, a mężczyźni prowadzą prawdziwy wyścig szczurów. Szanse na znalezienie miłości mają jednak tylko ci nieliczni.
https://www.eska.pl/bydgoszcz/co-portale-randkowe-zrobily-z-mezczyznami-szanse-na-znalezienie-partnerki-coraz-mniejsze-30-03-aa-aSjL-vSY4-78Hq.html
Biorąc oba kryteria pod uwagę logiczny człowiek dojdzie do wniosku, że jeśli kobieta ma średnio 1000-2000 profili do swipowania (to już moje osobiste domysły) to żeby było to skuteczne, musi filtrować szybko. Co jak ucieknie ciekawy profil? Nic. Najwyraźniej tak musiało być, będą następni, the sea is plenty of fish, jak to mówią
Czy opisy się liczą? Tak, ale tylko takie szczere, pisane od serca, przynajmniej z mojego doświadczenia. Często wybieram chłopaków mniej przystojnych, ale np. z fajnym poczuciem humoru, niż facetów 10/10, bez opisu i z adnotacją, że szukają tylko zabawy i czegoś przelotnego.
Należy jednak pamiętać, że Tinder to nie jest życie
Ja osobiście na ulicy widzę 10x więcej pociągających osób niż na tinderze, na tinderze to każdy profil się zlewa w jedną całość - wszyscy ludzie wyglądają dosyć podobnie, chyba, że ktoś ma jakąś mega egzotyczną urodę, albo niepełnosprawność, albo coś innego co go wyróżni. I w takich przypadkach wkracza opis
który troszeczkę opisze twój charakter i da do myślenia drugiej osobie jaki jesteś.
Dzisiaj np. napisałam pewnemu chłopakowi, że cierpię na stany depresyjne - on chyba sobie wyobraził osobę, która nie funkcjonuje, tylko leży i płacze w poduszkę i przestał się całkowicie odzywać (; delikatnie próbowałam mu wytłumaczyć, że nie jestem skrajnym przypadkiem i żyje bez leków. No i co? Niby podobamy się sobie na zdjęciach, ale przy bliższym poznaniu ja mam wadę tzn. stany depresyjne, której on nie akceptuje u partnera i pozamiatane.
Innym razem gadałam z chłopakiem, który na papierze wyglądał idealnie - przystojny, lekko szurnięty jak ja, podobna branża, chciał się już ustatkować, nie był to typ chłopaka co szukał przelotnych znajomości. I co? Na żywo nam totalnie nie kliknęło.
I tyle
Na Tinderze w tej chwili mega ciężko się czymś wyróżnić - miliard profili ma foty z podróży, modne ubrania, ciekawe zawody, ciekawe życia towarzyskie itd. Jak w życiu masz wybór między 2-3 potencjalnymi partnerami to mózg jest to w stanie przetworzyć. Jak masz nagle 1000 osób do porównania to twój umysł nie jest w stanie racjonalnie ocenić.
ALE
Ostatnio byłam na speed datingu i oceniam to jako jeszcze gorsze miejsce do poznania kogoś niż tinder. Po pierwsze nie możesz wybrać kto tam przyjdzie i czy osoba będzie w twoim typie (ja należę do osób, które mają bardzo konkretny typ), po drugie rozmowy są bardzo krótkie, po trzecie osób jest bardzo dużo i koniec końców nic nie pamiętasz, a na końcu jesteś oszołomiony ilością ludzi i informacji. Dla mnie jako introwertyka była to walka z sobą, żeby sobie poradzić w takiej ciężkiej sytuacji jaką jest poznawanie wielu nowych osób na raz, cieszę się, że pokonałam część lęków i spróbowałam, koniec końców nie było aż tak ciężko jak to sobie wyobraziłam, ale w kontekście związkowym nie widzę w tym metody dla poznania człowieka.
Jak zwykle: jakie wy macie opinie na ten temat? Randkowanie w netach, randkowanie na żywo? Jakieś inne sposoby/miejsca polecacie? Macie jakieś własne mądre obserwacje na ten temat?
Ja kiedyś oglądałam materiał o Tinderze, i był tam chłopak, który miał tysiące par, był na 100 randkach czy coś koło tego i w żadnym przypadku mu nie wyszło i śmiałam się w duchu, że koleś jest seryjnym randkowiczem i nigdy się nie ustatkuje, bo zawsze będzie myślał "po drugiej stronie trawa jest na pewno bardziej zielona", więc zamiast się zatrzymać, będzie szukał nowych bodźców... A dzisiaj sama tak klikam. Bez sensu i celu
#tinder #randki #speeddating #wykop #badoo