Wszystko, Lucyliuszu, jest nie nasze, tylko czas stanowi naszą własność. Tę jedną tylko pierzchliwą i ulotną rzecz dała nam natura w posiadanie, z którego może wyzuć nas każdy, kto chce. A tak wielki jest nierozsądek śmiertelników, iż otrzymawszy nieraz coś całkiem drobnego i błahego, a w każdym razie dającego się odpłacić, uważają, że coś się od nich należy; nikt zaś, kto zabrał nam czas, nie poczuwa się do żadnego długu, gdy tymczasem jest to jedyna rzecz, którą nie może odwzajemnić się nawet ktoś wdzięczny.

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
2edad9a7-5aef-4687-869a-1fb431bb9855
CzosnkowySmok

- Wszystko, Lucyliuszu, jest nie nasze, tylko czas stanowi naszą własność...

- Lucjuszu oddaj mi piwo

- Lucjuszu... oddaj to piwo

- Lucjuszu bo ci fangę sprzedam

Zaloguj się aby komentować

W czymże więc jest przyczyna tylu błędów, skoro wszyscy życzą sobie szczęśliwego żywota? W tym, iż środki do szczęścia przyjmują za samo szczęście i zdążając do niego, w istocie rzeczy odeń uciekają.

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
1754cdb3-604c-4003-963c-bfe2e3ffda2b

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Niech kto inny pociesza się słowy:
«Może to nie przyjdzie». Ty mów sobie: «I cóż z tego, jeżeli nawet przyjdzie? Zobaczymy, kto z nas dwu zwycięży. Może zresztą przychodzi dla mojego dobra (...)

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
bbcb7d5c-0396-430b-885d-fa64eecbe915
Gepard_z_Libii

Każdy lęk jest podszyty strachem przed śmiercią.

Dosłownie każdy, nawet coś takiego jak strach przed odrzuceniem ma źródło w prymitywnej potrzebie przynależności do grupy czy potrzebą unieśmiertelnia swoich genów, podobnie z lękiem przed utratą pracy itp.


Umrzemy i tak, dlatego wyjebongo i jak trzeba to kill me kurwa


https://youtube.com/shorts/aOJDIC2Zvhg?si=LKa83feZcTt-ukeY

Zaloguj się aby komentować

Samotność to określony stan towarzyszący bezsilnemu człowiekowi. To, że człowiek jest sam, nie oznacza jeszcze, że jest samotny; na podobnej zasadzie to, że ktoś jest otoczony przez wiele osób, nie znaczy wcale, że nie jest samotny.

Epiktet, Diatryby
#stoicyzm
dfa96eba-e71f-47d5-a91d-b4ad839beb70
Dudleus

Jak można się wyrwać z bezsilności?

splash545

@Dudleus poprzez wytrwałą i cierpliwą pracę nad sobą. Musisz poszukać czegoś co do Ciebie przemawia i ma dla Ciebie sens a później rób to i nie zniechęcaj się jak na początku nie zadziała. Na wszystko potrzeba czasu

Zaloguj się aby komentować

(...) większa część śmiertelników miota się w podnieceniu tu i ówdzie, choć ani teraz nie dotyka ich żadne nieszczęście, ani nie ma pewności, czy grozi na przyszłość. Nikt z nich bowiem nie walczy ze sobą, gdy zaczyna w nim budzić się niepokój, ani nie sprawdza powodów swojego strachu.

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
ccc60af0-bf26-4242-841c-a90617d62589
rain

@splash545 o której Ty wstajesz, że o 6 rano wstawiasz posty?

splash545

@rain ja z nocki właśnie zszedłem i idę spać, dobranoc Ale najczęściej to idę na 6 rano do pracy, a nawet jak mam wolne to też już z przyzwyczajenia wstaję o 5

sireplama

@rain prawdziwy stoik nie sypia

Zaloguj się aby komentować

Takie ciekawe miejsce znalazłem podróżując palcem po Google Maps: most nad kanałem nad torami.
Three Bridges on Windmill Lane in Hanwell actually only consists of two bridges: a road bridge and an aqueduct conveying the Grand Junction Canal. The railway part of the trio sits more than 30ft below road level, on solid ground — constructed that way in the 1850s to avoid obscuring views of Osterley Park to the south (something the M4 now does instead).
https://londonist.com/london/features/three-bridges-windmill-lane-hanwell-southall-brunel
https://maps.app.goo.gl/icpdjnZtbtQ96AFt6

#ciekawostki #palcempogooglemaps
812da1fb-d4a6-4484-aaed-dd83311f73e8
34fc31a9-028a-4950-9c7e-909e8c7f14ad
tosiu

@vrkr musiałem chwile się zastanowić co tu sie dzieje

FoxtrotLima

@vrkr ciekawe znalezisko.

A co powiesz o windzie dla statków?

4a3cc945-f14f-4f19-a07c-a966904e9bbe
swrscyk

Cudze chwalicie itd. Jedyne miejsce w Polsce gdzie most kolejowy i drogowy krzyżują się nad rzeką xD https://maps.app.goo.gl/wDJxWynembTjXB3T9

Zaloguj się aby komentować

(...) nikt nie postanawia sobie z góry, co chce czynić, a jeśli nawet postanawia, nie trwa przy tym, lecz przeskakuje do czegoś innego. I nie tylko zmienia kierunek, lecz zawraca i znowuż przychodzi do tego, co już kiedyś porzucił i potępił. Toteż — by zostawić na boku dawne określenia mądrości i krótko ująć całość zasad dotyczących życia ludzkiego — mogę poprzestać na następującym: «Co to jest mądrość? — Zawsze chcieć i nie chcieć tego samego».

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
eecfd549-177c-4adf-800c-f02f575cbb31

Zaloguj się aby komentować

Nas to popycha ślepa pożądliwość ku temu, co szkodzi, a na pewno nigdy nie nasyci; nas, którym jeśliby mogło coś wystarczyć, to byłoby wystarczyło;
którzy nie zastanawiamy się zgoła, jak błogo jest niczego nie pożądać, jak wspaniale jest czuć się nasyconym i nie zależeć od zmiennego losu. Niekiedy więc przypomnij sobie, Lucyliuszu, jak wiele osiągnąłeś.
A kiedy zobaczysz, ilu cię wyprzedziło, uświadom sobie, ilu kroczy za tobą. Jeśli chcesz wzbudzić w sobie wdzięczność dla bogów i dla swojej duszy, pomyśl, jak wielu już prześcignąłeś. Zresztą, co ci zależy na drugich? Prześcignąłeś siebie samego.

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
abf4c33b-3673-4bfc-80da-555e02b0591d
tmg

Tyle już cycatów z tych listów moralnych widziałem, że aż z ciekawości looknąłem kimże był ów Gejusz Lucyliusz ... byście nie musieli sami sprawdzać to informuję że rzymskim poetą był. Nie dziękujcie

conradowl

@tmg nie dziękuję zatem

Zaloguj się aby komentować

Choćby wasze życie, na boga, trwało więcej niż tysiąc lat, i tak skurczy się ono do skrajnej cieśni: wasze występki pochłoną każdy, nawet najdłuższy okres. Ten czas natomiast, który natura przebywa biegiem, a który rozum może wprawdzie przedłużyć, prędko musi wam się wymknąć, nie staracie się bowiem pochwycić, zatrzymać ani opóźnić tej najszybszej ze wszystkiego rzeczy, lecz pozwalacie, aby odeszła jak coś zbędnego i możliwego do powetowania.

Seneka, O krótkości życia
#stoicyzm
0b132ff8-32e3-4364-9500-bbcf8478acfe
Dudleus

Na początku myślałem, że będzie coś w stylu " chwytaj dzień" jednak mi jako fanowi natury dało chwilę na zatrzymanie i zastanowienie. Osobiście polecę przeczytać felieton ciorana " Nihilizm i natura"

Dudleus

@fox00 ja akurat mam zbiór felietonów pd. " Samotność i przeznaczenie"

Zaloguj się aby komentować

Cóż bowiem wstrętniejszego, niż jeśli kto oblicza, za ile opłaci się być uczciwym człowiekiem (...)

Seneka, O dobrodziejstwach
#stoicyzm
79a2c385-a177-4515-bdcd-0336b0b1f6a4
LondoMollari

@splash545 Każdy oblicza, tylko w tym obliczeniu nie musi chodzić o zysk materialny czy nawet jakikolwiek inny namacalny.


Nawet jeśli o naszym dobrym uczynku nikt nie będzie wiedział, to sam fakt, że poczujemy się ze sobą lepiej wskutek dobrego uczynku, też jest dla nas zyskiem.

splash545

@LondoMollari a to to już jest wyższa filozofia. Tu prosty Pan Seneka mówił po prostu o pinionżkach

fakt, że poczujemy się ze sobą lepiej wskutek dobrego uczynku, też jest dla nas zyskiem.

A w tym całym tekście Seneki "O dobrodziejstwach" ogólny sens jest taki, żeby wyświadczać te dobrodziejstwa właśnie po to, żeby dzięki temu dobru moralnemu czuć się dobrze.

Zaloguj się aby komentować

(...) mowa, która stara się wyrazić prawdę, winna być pozbawiona ozdób i prosta. Boć przemowy wygłaszane wobec pospólstwa nie zawierają w sobie ani krzty prawdy. Chcą one tylko poruszyć gawiedź, jakimś gwałtownym pędem porwać nierozważne uszy; nie pozwalają, by je dokładnie roztrząsano, i uciekają. (...) Poza tym mowy takie zawierają wiele słów czczych i próżnych: są to raczej dźwięki niż wyrazy mające jakieś znaczenie.

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
93d1f683-3951-4192-8a3a-1b382e8907af
Byk

Ciekawe komu chciał szpilę wbić?

Byk

@splash545 A nie wiem, nie oglądam od 10 lat, więc tylko memy z pasków znam.

CzosnkowySmok

Nic się nie zmieniło w tym temacie

splash545

@CzosnkowySmok niestety

Opornik

@CzosnkowySmok Zmieniło się to że teraz pospólstwo uważa się za oświecone elity.

Dudleus

Niby przejrzysta tak, zależnie co chcemy uzyskać i jeszcze trzeba mieć odpowiednią postawę ciała.

Zaloguj się aby komentować

A miały być burze, wichry, deszcze. I wybrałem się tylko na łąki nad domem. RCB ty...
704a8860-90f0-41fa-b84d-3c36e351efaa
f43f007c-f7bb-4abb-a80f-5a699901853b
bf958162-64cb-44f6-8c42-b63b670eed24
Sweet_acc_pr0sa

@Ravm jak cię to pocieszy to w karkonoszach chujnia od czwartku xD

Ravm

@Sweet_acc_pr0sa taaak od razu mi lepiej.

Vargtimmen

@Ravm Babia Góra w tle?

Ravm

@Vargtimmen no nic nie poradzę, zawsze w kadr wejdzie

Vargtimmen

@Ravm to pozdrawiam somsiada

Piechur

Ale sielankowe widoki

Zaloguj się aby komentować

Pakuwiusz , który z Syrii uczynił swoją domenę oraz przyswoił sobie tamtejsze zwyczaje, gdy na cześć swojej śmierci składał z wina ofiarę i urządzał stypy, przenoszony był z uczty do sypialni w ten sposób, iż wśród oklasków hultajskiej młodzieży śpiewane były chórem słowa: «Βεβίωται, βεβίωται», co znaczy:
«Życie zakończył, życie zakończył». Tak sprawiał sobie pogrzeb każdego dnia. Otóż to, co on czynił z wyuzdania, my czyńmy z dobrym nastawieniem, a idąc spać, z radością i pogodą ducha mówmy:
Swojem już przeżył i drogi przez los wyznaczonej dokonał.
Jeśli Bóg dorzuci nam jeszcze dzień jutrzejszy, przyjmijmy to z zadowoleniem. Beztroskim i najszczęśliwszym panem siebie jest ten, kto wygląda jutra bez niepokoju. Kto powiedział sobie «swojem już przeżył», codziennie wstaje po nowy zysk.

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
4d5f97fd-240c-4e3a-a162-fd9d70c47a8e
marianmarcin

@splash545 Pokurwiusz, niezły gagatek

Gadu_gadu

@marianmarcin dałbym garść piorunów za ten komentarz.

festiwal_otwartego_parasola

@marianmarcin przeczytałem to samo xD

Zaloguj się aby komentować

(...) troszcz się przede wszystkim o to, byś zgadzał się ze sobą. Ilekroć zechcesz się przekonać, czy powinieneś coś przedsięwziąć, zastanów się, czy pragniesz dziś tego samego, czego pragnąłeś wczoraj : zmiana pragnień dowodzi chwiejności ducha, który skłania się w coraz to inną stronę stosownie do każdego powiewu wiatru.
Co jest mocno utwierdzone i utrwalone, to nigdy się nie chwieje.

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
c0cd9c5f-660e-49e4-ac56-307e77af0e11
CzosnkowySmok

@splash545 zacząłem wczoraj

0042f6b1-032c-4783-9c92-037adbc3620c
splash545

@CzosnkowySmok Fajno, gratki Myślę, że każdy coś na plus wyciągnie z tej książki

Ja to muszę do tego Stankiewicza napisać, żeby mi jakiś % odpalał xd

Zaloguj się aby komentować

(...) można przecież mówić prawdę jedynie temu, kto chce słuchać. (...) Bo i cóż przyjdzie z tego, że ktoś karci głuchych?

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
9a58f8d7-a34b-4ae4-aaae-0d7826435320
Dudleus

Jak prawidłowo słuchać?

splash545

@Dudleus słuchaj xd akurat Ty nie masz problemu ze słuchaniem. Tobie brakuje cierpliwości przy wdrażaniu dobrych rad, bo jak coś nie zadziała natychmiast to od razu się zniechęcasz i mówisz, że to nie dla Ciebie. Oczekujesz natychmiastowej gratyfikacji a to tak nie działa. Tu trzeba cierpliwie dążyć do celu jak na siłowni

Dudleus

@splash545 jak długo trzeba wdrażać? Jakie trzeba mieć cele na siłowni? Ja ćwiczę bo jest to modne i w sumie tyle, dokładam co miesiąc, ale wyglądam okropnie i nie jestem w stanie jeść 200g białka dziennie.

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Miały być Taterki - będą Taterki. To ostatni wpis dotyczący 2022 roku. Zapraszam i zachęcam do obserwowania #piechurwedruje 
---------
Szczyty: Ciemniak, Krzesanica, Małołączniak, Kopa Kondracka, Giewont (Tatry)
Data: 14 października 2022 (piątek)
Staty: 20.5km, 9h15, 1.560m przewyżyszeń

Kolejny rok z rzędu październik rozpieszczał świetną pogodą. W poprzednim miesiącu miałem zaplanowany dla taty urodzinowy wypad w góry, lecz z różnych przyczyn nie udało się go wtedy zrealizować, dlatego warunki tym bardziej mnie ucieszyły. Umówiliśmy się na wyjazd w piątek, zakładając, że na szlaku powinno być mniej ludzi, i z samego rana wyruszyliśmy do Kir.

Na miejsce dojechaliśmy sporo przed świtem i o godzinie 5 byliśmy już na szlaku. Szliśmy Doliną Kościeliska w stronę polany Zahradziska. Było dość mroźno, a z oddali rozlegało się zachrypnięte szczekanie. Doszliśmy do polany, na której za ogrodzeniem stało konkretne stado owiec, a na jej końcu ujadał potężnych rozmiarów owczarek podhalański. Przez głowę przeszła mi myśl, czy się na nas nie rzuci, ale gdy zbliżyliśmy się do niego trochę się uspokoił. Na poboczu leżał jego kolega, który obdarzył nas jedynie leniwym spojrzeniem i położył się dalej spać.

Doszliśmy do polany, z której rozpoczęliśmy wspinaczkę na Czerwone Wierchy. Podejście dawało w kość, było raczej stromo i momentami ślisko, bo kamienie pokryte były cienką warstwą lodu. Mrok grał jednak na naszą korzyść, bo nie widzieliśmy jaka jeszcze długa droga przed nami i zamiast się tym przejmować, stawialiśmy kolejne kroki. Niebo było praktycznie bezchmurne, więc co jakiś czas przystawaliśmy na znajdujących się na trasie polanach, żeby pozachwycać się małymi brylantami gwiazd rozsypanymi na czarnym firmamencie.

Tempo mieliśmy całkiem w porządku i już o 6:15 byliśmy pod Piecem. Zaczęło się przejaśniać i w oddali widać było Giewont wraz ze znajdującym się na nim krzyżem, który ciemnym konturem odcinał się od pomarańczowo-żółtego nieba. Ruszyliśmy dalej i po kolejnej godzinie marszu, który prowadził już odkrytym terenem, zatrzymaliśmy się na Chudej Przełączce, gdzie zrobiliśmy przerwę na posiłek i gorącą herbatę. Widoki były fenomenalne, z wierzchołkami szczytów liźniętymi ledwie pierwszymi promieniami dnia. Świetne warunki na drugie śniadanie.

Zaczęliśmy trochę marznąć, więc ruszyliśmy dalej. Do Ciemniaka został nam już tylko kawałek stromego podejścia. Dookoła leżały płaty śniegu, skały i trawa były pokryte białym szronem, ale poza tym warunki były fantastyczne, a widoczność idealna, także marsz sprawiał samą przyjemność.

Po Ciemniaku przyszła kolej na Krzesanicę, która jest najwyższym szczytem Czerwonych Wierchów. Ta część była zdecydowanie najbardziej zjawiskowa, a to dzięki stromej ścianie opadającej z północnej strony do Doliny Mułowej. Powtórzę to po raz kolejny, widoki były niesamowite i cały czas szliśmy uśmiechnięci i naładowani pozytywną energią. Szlak prowadził rzecz jasna rozsądny kawałek od przepaści, ale z daleka wyglądało to, jakby miało się iść samym jej skrajem.

Po dotarciu na szczyt naszym oczom ukazał się teren usiany małymi wieżyczkami z kamieni, które nadawały mu nieco pierwotny klimat, jakby trafiło się do miejsca, w którym odbywają się nieznane, pogańskie obrządki. Na jednej z kamiennych kupek pozostawiony był w kieliszkach jakiś eliksir dla strudzonych wędrowców, ale nie skorzystaliśmy z niego.

Udaliśmy się na Małołączniak, z którego według pierwotnego planu mieliśmy zejść niebieskim szlakiem do Przysłopa Miętusiego. Spojrzeliśmy jednak na zegarek, później na Giewont, który był już jak ja wyciągnięcie ręki, i stwierdziliśmy, że żal byłoby nie skorzystać z takiej okazji. Los dawał zresztą wyraźne znaki, że podjęliśmy dobrą decyzję, bo schodząc z Małołączniaka przeszliśmy zaraz obok stadka kozic tatrzańskich (były ledwie kilka metrów od nas), których nie byłoby nam dane zobaczyć, gdybyśmy poszli oryginalnie zaplanowaną trasą.

Ostatnim szczytem z Czerwonych Wierchów, na który weszliśmy tego dnia, była Kondracka Kopa. Wyglądała świetnie, bo jedna jej część była pokryta warstwą śniegu, podczas gdy na drugiej praktycznie go nie było. Po kilometrze nieprzyjemnego dla kolan schodzenia doszliśmy do Kondrackiej Przełęczy, w której zrobiliśmy kolejną przerwę na posiłek. W międzyczasie słońce zaczęło już przyjemnie grzać i mogliśmy w końcu zdjąć czapki i kurtki.

Ruszyliśmy dalej niebieskim szlakiem i po kilku chwilach dotarliśmy pod Giewont. Trasa na szczyt była jednokierunkowa i znajdowały się na niej łańcuchy mające ułatwić wchodzenie po stromej skale. Nie był to jednak odcinek ani specjalnie trudny, ani długi. Przede wszystkim cieszyło nas jednak to, że udało nam się nim wchodzić po sezonie i w miarę wcześnie (była 10:40), więc oprócz nas na Giewoncie była jedynie garstka osób - latem tworzą się tu wielogodzinne kolejki.

Po chwili spędzonej na rozkoszowaniu się panoramą Tatr zeszliśmy z góry odcinkiem do tego przeznaczonym, na którym również znajdowały się łańcuchy, i wróciliśmy do Kondrackiej Przełęczy, z której zaczęliśmy schodzić żółtym szlakiem do Doliny Małej Łąki. Myślałem, że stromy początek tej trasy był męczący, ale prawdziwa masakra zaczęła się niżej. Szlak prowadził wyślizganymi skałami, które ze względu na położenie na nienasłonecznionym zboczu były wilgotne i śliskie. Ten kawałek sporo nas spowolnił i raczej wolałbym nim już więcej nie schodzić.

Całkiem ładnym lasem doszliśmy jednak w końcu do doliny i piękną, rozległą Polaną Małołącką udaliśmy się do skrzyżowania szlaków znajdującego się na jej początku. Stamtąd czarnym szlakiem poszliśmy na Przysłop Miętusi, z którego udaliśmy się znów na polanę Zahradziska, z której przed świtem zaczynaliśmy wspinaczkę na Czerwone Wierchy. Po drodze pomoczyliśmy stopy w potoku, żeby zadość uczynić naszej małej tradycji, co stanowiło wisienkę na torcie całej wyprawy.

Z Kir wyjechaliśmy zmęczeni, ale w pełni usatysfakcjonowani. Wycieczka zakończyła się pełnym sukcesem, poszła wręcz lepiej, niż to pierwotnie zaplanowaliśmy. Uwielbiam takie momenty spontaniczności, bo zwykle wyglądają tak, jak gdyby cały wszechświat im sprzyjał i dawał znaki, że należy dać im się ponieść. Polecam tę trasę wszystkim górskim entuzjastom, którzy Czerwonymi Wierchami jeszcze nie szli.

Trasa dla zainteresowanych.

#gory #wycieczka #podroze #wedrujzhejto #fotografia #tatry
2d8917e8-b34d-4e89-9515-25c7c61f2951
4cf42dd2-c953-408f-9a9c-1ad6723603e1
fe76e13c-d119-452c-8fa6-86268087989e
14c230b3-bc52-4a7d-ada9-8e7ebe0ed034
034f5e8b-73b8-45a8-9cc6-22d02a3fe36d
ddavvvidka

Jaka piękna pogoda była, czy tylko ja tak mam że jak jadę w góry to jest deszcz i pełno chmur?

mk-2

@Piechur uważaj na yeti, nie wyciagaj oscypka na szlaku!!! Chyba że z wyboru, ale w tym przypadku nic mi do tego xD

Zapster

Trasa mocna, ale pisać to ty nie powinieneś

Zaloguj się aby komentować