Skutki uboczne uprawiania filozofii oraz dwa lata liczenia kalorii. Czyli o tym jak schudłem 45 kilo. 

10.05.2024 - 98,7kg; wzrost 208cm
Dziś mija dokładnie dwa lata odkąd jestem na #dieta . A tak właściwie to dwa lata odkąd liczę spożywane kalorie, bo tak właściwie to żadnej konkretnej diety nie stosuję.
Jem to co lubię, jedynie co, to robię to w sposób bardziej świadomy. Przestałem podjadać i zmniejszyłem częstotliwość posiłków wysokokalorycznych, których odstawić nie było mi szkoda takich jak słodycze albo zamiast złapać sobie pęto kiełbasy to kroje ją na plasterki i robię sobie kanapki. Oprócz tego odstawiłem masło a chleb smaruje sobie keczupem, musztardą albo jakimś sosem nie na bazie majonezu. Nauczyłem się jeść codziennie owoce, które są dla mnie substytutem słodyczy i fajnie zapychają żołądek. Nie pije też napojów zawierających kalorie, głównie pije wodę i czasem jak mam chęć to cole zero.
I to wszystko. Poza tym jem jak dawniej - na obiad muszę mieć wielki kawał mięcha około 300g i dużo zimniorów czy innego zapychacza.
Aha i w moim przypadku 5 mniejszych posiłków dziennie zupełnie się nie sprawdziło, bo chodziłem wiecznie głodny. Jem 3 większe ale pilnuje się, żeby nie podjadać i odczuwałem głód góra 1h przed posiłkiem a nie ciągle.

No ale od początku:

10.05.2022 - 143,8kg 
Bardzo prawdopodobne, że kilka dni wcześniej mogłem ważyć jakieś 145-146kg. W tamtym momencie moją motywacją żeby zmienić nawyki żywieniowe były dwie rzeczy:
1. Coraz ciężej było mi ubrać skarpetki i zawiązać buty.
2. Nagrałem filmik schodząc ze skarpy jak przede mną leci mój pies. Po odtworzeniu usłyszałem, że sapie jak parowóz (w sensie, że ja nie pies). Przy minimalnym wysiłku, bo idąc w dół!
Stwierdziłem, że jak tak dalej pójdzie to ta moja otyłość prędzej czy później wpędzi mnie do grobu, a chciałbym jeszcze trochę pożyć i to we względnym zdrowiu.
Na tamten moment ustaliłem sobie dwa możliwe cele do osiągnięcia.
Wariant realny: zejście z wagą do 120 - 125kg 
bądź
Wariant optymistyczny: waga 110 - 115kg

Zejścia z wagą na żadne niższe poziomy nie planowałem bo uważałem to za coś zupełnie nierealnego i miałem rację. W tamtym momencie mojego życia nie było to możliwe.

01.06.2023 - 133kg 
Już miałem jakieś sukcesy z moim liczeniem kalorii bo raz udało mi się zejść do wagi 127,5kg. A tak średnio utrzymywałem wagę 131 - 133kg. Te 10 - 12kg w dół było potwierdzone i utrzymane dłuższy czas, ale żeby ruszyć dalej już brakowało mi pary.
Nadszedł wtedy dzień kiedy to całkiem przypadkiem odkryłem i zacząłem praktykować #stoicyzm. W tamtym momencie nie śmiałbym przypuszczać jak mocno dzięki tej praktyce zmieni się moje życie. O tym co się zmieniło w moim życiu dzięki praktykowaniu stoickich technik zrobię wpis na rocznicę 01.06.24. Ale tak w skrócie to: poznałem siebie, zacząłem radzić sobie z emocjami, rzuciłem wieloletnie nałogi i dostałem motywacji do dalszego rozwoju wewnętrznego, czytania, sportu; no i oczywiście do zrzucania wagi. ;) 
Nagle zaczęło iść z górki, chudłem w takim tempie jakim chciałem - czyli dosyć szybko. W połowie stycznia 24 ważyłem 105kg czyli daje to średnio niecałe 4,5kg/msc.
Okazało się też, że mogę osiągnąć wagę jaką tylko zechcę bo już nie ogranicza mnie moja psychika.

Co jeszcze pomogło?

Po drodze do celu zacząłem robić pompki i byłem inspiratorem do powstania tagu #pompujwpoprzekziemi i tenże tag niezmiennie motywuje mnie do cięższej pracy.
A zaczynałem od 12 pompek w 3 seriach czyli 4x3 było to pod koniec września 23. Obecnie robię 100 w 6 seriach - 20, 15, 15, 15, 15, 20
Oprócz tego pod koniec sierpnia zeszłego roku zacząłem spacerować z piesowym ziomeczkiem po skarpach nadwiślańskich i po pewnym czasie dołączyłem do #ksiezycowyspacer.
Spacery na jesieni przerodziły się w marszobiegi, a na wiosnę tego roku zacząłem już pełnoprawne biegi i dołączyłem do #sztafeta.
Oba te tagi również działają na mnie bardzo motywująco i mogę je z czystym sumieniem polecić.

Mam podstawy, żeby sądzić, że jeśli ktoś chce się zabrać za bardziej spektakularne zrzucanie wagi to trzeba najpierw poukładać sobie w głowie. Ta masa dodatkowych kilogramów to najczęściej są zajadane stresy i niepokoje i stąd się bierze późniejszy efekt jojo. Bo kiedy początkowa motywacja opada to dalej nie ma się narzędzi do radzenia sobie ze stresem i wracamy wtedy do sprawdzonej metody radzenia sobie z nim - czyli jedzenia. Mi pomogła już wyżej wymieniona przeze mnie praktyka stoicka a także medytacja i tag który mnie mocno do niej motywuje #rokmedytacji.

Co dalej?

Skoro już osiągnąłem to co chciałem więc mogę brać się za wpierdalanie. xd A tak serio to wkręciłem się mocno w bieganie i zamierzam przynajmniej rok (a pewnie i dłużej) utrzymać wagę poniżej 100kg. 
Początkowo po osiągnięciu upragnionej wagi chciałem iść na siłownię robić masę mięśniową, ale zmieniły mi się priorytety i większość swojego czasu i energii zamierzam poświęcić na treningi biegowe. Oprócz tego w dalszym ciągu będę robił pompki, planki i przysiady oraz zamierzam pomachać trochę ketlem w domu. Zależy mi na rozwijaniu sylwetki pod biegi i być może pokuszę się o chwilowe zejście z wagą do 94kg, żeby było równe 50kg zrzucone.

Zdjęcia 

Pierwsze zdjęcie sprzed dwóch lat z wagą ~ 140kg / 99 kg obecnie
Drugie zdjęcie sprzed roku z wagą 132kg / 99 kg obecnie. A ten burdel co widać za mną to kilka mniejszych pająków i sprzęty do nich, a na podłodze terrarium z pytonem.

#oczynieniupostepow
6d32b605-5a12-4889-b64e-747bd2e82157
cbab0727-3a46-401c-b2fb-36901f820ce2

Zaloguj się aby komentować

Czułem podświadomie, że narzeczona mi się puszcza i okazało się, że miałem rację, bo udało mi się ją przyłapać

Miało być jak w bajce i dałbym sobie rękę uciąć, że ta bajka się ziści. No i jak to klasyk mówi – i bym, kurwa nie miał ręki. No ale od początku.

Fajny, otwarty, szczery (lol) i pełen zrozumienia związek od 7 lat, który miał się zakończyć ślubem. 5 lata temu oświadczyny, termin na lipiec 2 lata później, ale koronawirus nie wybiera, a my nie chcieliśmy odjebywać z imprezą w takich czasach, więc wszystko było przełożone na przyszły rok z jednoczesnym trzymaniem kciuków, by świat się do tego momentu uspokoił.

Widziałem, że dziewczyna jest od jakichś dwóch miesięcy nieobecna myślami, lekko zdystansowana i odsunięta ode mnie i wspólnego życia. Byłem przekonany, że to kumulacja różnych stresów – przełożenie ślubu i wesela plus korona mocno zawirowała jej branżę i musiała zmieniać robotę.

Starałem się być wspierający, troskliwy, otwarty. W czymś pomóc? Nie ma problemu. Coś zrobić za nią? No pewnie. Pomóc jej siostrze w przeprowadzce? No jasne, że pomogę, przewiozę. Zmęczona, by zrobić coś do jedzenia? Spoko, praca, siłownia, wyjebanyp z butów, ale z przyjemnością stałem przy garach i robiłem tę szamę.

Pewnego dnia oglądaliśmy Netflixa i w międzyczasie różowy przysnął. Obok nas, na kanapie leżały nasze telefony. I jej ekran się zaświecił i zobaczyłem powiadomienie wiadomości na whatsappie: „Następnym razem poproszę pończochy” i podpisane – Michał.

To imię słyszałem ostatnimi czasy wielokrotnie. Kolega z jej nowej pracy, który wdrażał ją w obowiązki i pilotował jej pierwszy projekt. No i chyba ziomek za bardzo sobie wziął do serca to wdrożenie i opiekę.
Po chwili kolejna wiadomość – „Piątek aktualny?”

A w piątek właśnie miałem jechać do domu rodzinnego na weekend. Proponowałem jej wspólny wyjazd, ale wymigała się stwierdzeniem, że ma dużo do ogarnięcia, jeszcze wszystkiego nie kuma dobrze w swojej pracy i weekend poświęci na nadrabianie zaległości, jakieś szkolenia na YT itd. Szkolenia, eh kurwa. Chyba z robienia gały.

Miałem tylko nadzieję, że jest tak głupia, że umówiła się z nim w naszym mieszkaniu. Po pracy w piątek podjechałem do domu, zmieniłem ciuchy, spakowałem walizkę i pożegnałem się. Myślałem, że się zbełtam, gdy ją całowałem, no ale musiałem udawać, że wszystko gra, żeby się nie zorientowała, że coś może być nie tak.

Odjechałem autem, pojeździłem po mieście godzinę i wróciłem, parkując w innym, bardziej ustronnym miejscu z widokiem na okna mieszkania. Przyszedł wieczór, były wciąż zapalone, a więc znak, że ta dzida jednak zarządziła schadzkę u nas. Po jakimś czasie widziałem już, że nie jest sama na chacie.
Za wchodzenie do mieszkania powinienem dostać order ninjy, bo tak cichy i ostrożny nigdy nie byłem. Jestem w przedpokoju, a z salonu słyszę jej i jego śmiech. Chwila ciszy i nagle moja mówi z lekkim westchnięciem i jakby przeciągle:
- Michał…
- Tak? – odpowiada jej

Ja tymczasem brew w górę, bo typa na oczy nigdy nie widziałem, ale głos skądś kojarzę. Nie czekam na nic i wpadam do salonu, a tam ona i Michał… Bialek, który nie ma jajek i udaje, że nagle dba o użytkowników swojego portalu.

#hydepark #wykop
TMBRK

to teraz wrzuć na konkurencyjny portal i świeć na szaro

Vuaaas

@waldi Następnym razem postaraj się lepiej z opowieścią, od covidu już parę lat minęło i było dużo czasu żeby wziąć ślub w międzyczasie. Poza tym ten tekst z smsa jest tak nierealny że nie wiem, kto tak pisze? To jakiś wstęp do filmu dla dorosłych? xd No i ta cała intryga że nie wkurwiłeś się po latach związku i czułeś tylko obrzydzenie prawie się "bełtając" przy pocałunku. Skoro się oddaliliście to po jaką cholerę miałbyś się całować po siedmiu latach związku? Masz ty w ogóle babę w domu? Cała historia się nie klei, ale miałem banana na twarzy jak czytałem bo wiedziałem że będzie jakiś plot twist xd

Zaloguj się aby komentować

Przed chwilą w tvpinfo:
"... osoby WRAŻLIWE DOCHODOWO będą mogły skorzystać z bonów energetycznych..." xD
Nie jestem biedny, jestem wrażliwy dochodowo xD

#tvpinfo #niewiemjaktootagowac
entropy_ userbar

Zaloguj się aby komentować

Błąd ortograficzny na banerze "rządamy" xD

To musieli być PiSowcy tylko oni są tak głupi

Chyba odbija im się czkawką afera z ruskim szpiegiem, którego sami wsadzili na jeden z ważniejszych stołków. Jeszcze ktoś pomyśli, że cała partia szpieguje na rzecz Kremla.
#polityka
1d13e79a-f7c4-4467-82fc-8f2d20877a21
d8edb170-fa51-4721-9f1b-2fc02526c317

Zaloguj się aby komentować

Potężny pożar w Warszawie. Płonie centrum handlowe Marywilska 44.

Wszystko w ogniu! Na miejscu jest kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej i dojeżdżają kolejne! Do pożaru doszło przy ulicy Kupieckiej na Białołęce. Prośba do mieszkańców Warszawy i okolic o zamknięcie okien. Dym kieruje się na centrum Warszawy, w szczególności Białołęka, Bielany, Bemowo, Łomianki.
2558d015-255d-4675-b737-85838e012c5c

Zaloguj się aby komentować

Już od dawna nie robię zakupów w tym labiryncie, pomimo, że mam 3 w promieniu 500m od domu. Uważam, że tak wyglądający sklep to plucie klientowi w twarz i to tak, jakbym poszedł do kogoś w gości, a on miał nasrane na dywanie.

A jak to wygląda u Was?

#sklepy #ankieta #pytanie
ee212004-3a56-4f31-a96e-08ffaeecc58b

Jak często kupujesz w biedrze?

931 Głosów
Enzo

@festiwal_otwartego_parasola Dobrze gadasz, klienci powinni im pokazać że tak się nie robi. Oszczedzają na pracownikach jak mogą, do kas samoobsługowych nikogo bie ma tylko kasjerka co kasuje na kasi musi podchodzić.

Feniks_rf

Najgorsze że ten wieczny syf jest nie tylko w biedronce ale i innych sieciach jak Lidl.

Niestety najbliżej mi do biedy i tak całe życie chodzi się do tych samych sklepów bo nie chce się nadrabiać kilometra z siatkami.


W mojej odnowionej 2 lata temu biedrze, nawet myszy latają. Zwróciłem kiedyś uwagę dla obsługi, to mi powiedział tylko, że od godziny próbują ją złapać


I te wyrzucanie chleba o godzinie 20 do śmieci, to jakaś paranoja. Nie mogę patrzeć na to, jak typ do wora wrzuca kilogramy pieczywa, a ja chwilę później biorę jakieś pakowane gówno co zostało

dwaplusdwatocztery

@festiwal_otwartego_parasola dla bolaka liczy sie i tak tylko cena

Zaloguj się aby komentować

Pewna firma zatrudniła nowego pracownika. Miał zacząć od poniedziałku, ale rano zadzwonił do swojego szefa:
- Jestem chory - oświadczył. Szef go usprawiedliwia.
Facet pojawia się w pracy we wtorek i pracuje ciężko przez cały tydzień, zadziwiając wszystkich swoją pracowitością i umiejętnościami. W następny poniedziałek znów dzwoni do szefa i oświadcza mu:
- Jestem chory.
Szef niechętnie usprawiedliwia go, zaznaczając jednak, że to już drugi poniedziałek z rzędu. I znów we wtorek facet przychodzi do pracy i pracuje do końca tygodnia, nawet szybciej i lepiej niż poprzednio.
W następny poniedziałek pracownik znów dzwoni.
- Jestem chory - powtarza. Szef go usprawiedliwia, postanawia jednak porozmawiać z nim we wtorek.
Następnego dnia facet pojawia się w pracy i zostaje wezwany do gabinetu szefa.
- O co chodzi? - pyta ten. - Widzę, że jesteś świetnym pracownikiem, ale jesteś tu dopiero trzy tygodnie i w każdy poniedziałek twierdzisz, że jesteś chory?
- Chodzi o to, że moja siostra ma fatalne małżeństwo i w każdy poniedziałek przed pracą jadę do niej ją pocieszyć - tłumaczy pracownik. - Od słowa do słowa i zawsze kończy się to tym, że przez cały dzień uprawiamy seks.
- Z siostrą?! - krzyczy szef. - Przecież to obrzydliwe.
- Mówiłem panu, że jestem chory.
#heheszki #suchar #pracbaza #czarnyhumor #byloaledobre #dowcipy #dziendobry
82bba18e-8e9b-4a0f-9603-9f4a313f2a02

Zaloguj się aby komentować

#heheszki #humorobrazkowy
fae74de2-cf87-49de-86af-c2bdbd2916e8
Fingal

@IronFist krąg życia. Najpierw mój dziadek dorobił się swojej firmy robiąc na lewo, po jego śmierci nie miał kto pilnować interesu i jego pracownicy dorobili się swoich robiąc na lewo i wynosząc wszystko co wartościowe.

PanNiepoprawny

Też mogli wynosić, tylko oczywiście im się nie chciało. Jak się jest leniem to się nic nie osiągnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

cotidiemorior

@IronFist polscy przedsiębiorcy, sól tej ziemi

Zaloguj się aby komentować

Pawel45030

Kacapska zaraza świata. Że też to nie zdechnie samo.

JanPapiez2

To było tak dawno że już się usuwa. Katyń też, ale Wołyń jeszcze aktualny i możemy o Wołyniu krzyczeć

Alky

Ocalenie Polski przed niemiecką okupacją i dzień jedności Białorusi, mają tę samą gadkę od 1944 roku: Polska upadła, więc kacapscy wyzwoliciele ocalili kresy wschodnie przed germańskim najeźdźcą.

Zaloguj się aby komentować

Wygląda za pis był przeruchany wzdłuż I wszerz z dupy aż do gardła przez rosyjskie służby. Dodatkowo Szydło likwidowała wojewódzkie jednostki ABW, Macierewicz slikwidowal wsi, podał nazwiska byłych agentów. Jak to sie dzialo. Wyglada ze bajecznie prosto.

Jak wiemy pis wyszukiwał ludzi miernych i biernych, wykonujacyh rozkazy za odpowiednia kwotę. No nie ma chyba łatwiejszego systemu zamontowania ludzi skorumpowanych, szpiegów i innych niz taki system.

czy pis sam w sobie jest sowiecka partia zdrajcow. Raczej nie. Czy pis jest winny takiego stanu. Jeszcze jak. Bo jak wytlumaczyc taki burdel jak obajtek ktory choc nie mial certyfikatu, mial wglad w informacje niejawne a ten debil zatrudnia kolesia z powiązanego z terroryzmem któremu daje 1,6 mld bez zadnego zabezpieczenia. Kurwa mac.

Chuj dupa i kamieni kupa jak mówi klasyk.

Ja juz nie wiem czy to #bekazpisu bo to jest kurwa dramat

#polityka #jebacpis
kobiaszu

@kodyak Tomasz Piątek największym wygranym tej sytuacji xD

dffb62c9-fb58-4c5f-bd39-b7201f113f32
Porsze

Ja tam podejrzewam że wielu "prominentnych" działaczy było szantażowanych przez wschodnie służby po aferze podkarpackiej

Intruz

Duża część pisuarów to rosyjskie marionetki, ale teraz jesteśmy pod uśmiechniętym niemieckim butem. Polacy to lubią

Zaloguj się aby komentować

Następna